To dominujące uczucie zgromadzonych w Jerozolimie uczestników Pięćdziesiątnicy. Zadziwienie dotyczyło faktu, że mimo różnorodnych miejsc pochodzenia rozumieją słowa wypowiadane przez Piotra. Drugie zaskoczenie to sama osoba Piotra. W mieście rozeszły się już pogłoski, że pierwszy spośród równych nie zdał egzaminu w chwili próby. Zaparł się swego Mistrza. Teraz widzą go odmienionego. Nie widać w nim strachu, mimo że stoi wobec tak wielkich tłumów. Mówi głośno, zdecydowanie i w poczuciu wielkiej pewności swoich słów. Wreszcie trzecie zadziwienie - spośród zgromadzonych raz po raz odrywają się pojedyncze osoby lub małe grupki i kierują się w stronę Apostołów, prosząc o przybliżenie im nauki Jezusa. Dla jednych zadziwienie, dla innych - wrogo nastawionych - okazja do złości i gniewu.
Mijają lata, wieki, a dzień Pięćdziesiątnicy niezmiennie trwa. Ten sam Duch Święty w różnych miejscach świata umacnia słabych i sprawia, że tchórze z odwagą głoszą imię Pana, wątpiący zyskują pewność i wkraczają z odwagą na drogę z Jezusem.
Od kilkunastu lat w naszej archidiecezji Niedziela Zesłania Ducha Świętego naznaczona jest darem zadziwienia. Co roku kilkunastu, kilkudziesięciu młodych mężczyzn wychodzi do zgromadzonych, i nic nie mówiąc, przemawia swoją radością z daru kapłaństwa. Ofiarują nam potrójne zadziwienie.
Jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej posiadali swoje imiona, nazwiska, byli synami swoich rodziców i byli podobni do wielu z nas. Teraz, po kilkudziesięciu minutach, które rozciągają się nieomal do wieczności, wychodzą inni. Ich imię: kapłan Chrystusowy, ich rodzice to Kościół i ich dom to Kościół. Ich materialnie niezmienione ręce posiadają ogromną siłę - mogą każdego napotkanego człowieka w geście rozgrzeszenia doprowadzić do szczęśliwej wieczności. Mają siłę, poprzez gest konsekracji, sprowadzać Boga na ziemię. Mają te same twarze, ale przebija z nich moc Chrystusowego kapłaństwa, do którego zostali włączeni.
Zadziwienie wspólnoty przemyskiego Kościoła, która cieszy się, że w sztafecie pokoleń nie brakło tych, którzy kolejnemu pokoleniu poniosą radosną nowinę o Zbawieniu. Wielka wdzięczność Bogu, że mimo płynącej z wielu miejsc wrogości wobec Boga i Jego Słowa, Kościół trwa niezmiennie.
Zadziwienie złością świata, który walcząc z Bogiem nie jest szczęśliwy; zdziwienie, że mimo wielu wysiłków trwa nadzieja żywotności słowa, dzięki posłudze tych młodych ludzi. Złość świata nie pozostawi ich w spokoju, na różne sposoby podejmie działania podobne tym, które dotknęły Apostołów, a które dążyły do tego, aby zamilkli, aby bardziej słuchali ludzi niż Boga. Dlatego, świadomi i pewni, że nie braknie im łaski Tego, który ich wybrał, módlmy się, aby nigdy w to nie zwątpili i nigdy nie ulękli się świata i nie połasili się na jego pokusy. Niech zawsze kapłaństwo święte szczęściem zwą - po najdłuższe lata swojej posługi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu