Reklama
Koniec wojny – młodość – seminarium duchowne
Pajęczański styczeń 1945 r. obfitował w wielką radość Polaków, którzy witali wyzwolicielską armię radziecką. Młody Stanisław uczył się wówczas w szkole podstawowej, ale miał świadomość doniosłości tej chwil. Po kilku tygodniach Rosjanie wracali z Berlina na Wschód, ponownie idąc przez Pajęczno. Wówczas z okien szkolnych, jako uczeń, obserwował defilujące kompanie rosyjskiej armii przed specjalnie przygotowaną trybuną z lokalnymi władzami. Za czerwonoarmistami pędzono tabuny zabranych z Niemiec zwierząt – bydła, koni i o dziwo – wielbłądów, które pochodziły z tamtejszych ogrodów zoologicznych. Wszystkie zwierzęta pasły się kilka dni na łąkach wokół Pajęczna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Powrót do normalności w rodzinie Kosowskich polegał na kontynuowaniu pracy rolnej i handlowej prowadzonej przez rodziców i dziadków. W parze z nią kultywowano więź religijną z parafią. Inicjację świadomości religijnej mały Stanisław przeżył w okolicznościach powojennego przeniesienia obrazu Matki Bożej Pajęczańskiej z tajemnej krypty na cmentarzu grzebalnym do kościoła parafialnego. Następnie bardzo świadomie w 1946 r. przyjął sakrament bierzmowania z rąk bpa Teodora Kubiny.
Reklama
Estyma do edukacji stanowiła szczególną cechę przyszłego kapłana. Po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczął naukę w pajęczańskim liceum. Pobyt w tej szkole należy uznać za szczególny czas w jego życiu, gdyż ukończył ją zdaniem matury 3 czerwca 1953 r. Był to pierwszy rocznik składający ten egzamin po wojnie w mieście. Powoli budziło się w nim powołanie do kapłaństwa. Wielkimi autorytetami byli dla niego pajęczańscy duszpasterze, na czele z żywo wspominanym w domu ks. Walerym Pogorzelskim i osobiście znanymi: ks. Aureliuszem Chwiłowiczem i ks. Władysławem Adamusem. Mówił po latach: „tylko niezłomność sumienia tych kapłanów dała pierwszy powód do zastąpienia ich w pracy duszpasterskiej”. Po egzaminie dojrzałości, zdradzając władzom szkolnym swój zamiar pójścia do seminarium duchownego, napotkał na wiele trudności i szykan ze strony lokalnych władz oświatowych. Z tego względu prześladowano rodziców Stanisława i 3 inne rodziny, z których wspólnie abiturienci wybrali studia w seminarium duchownym.
Formację filozoficzno-teologiczną w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Częstochowskiej w Krakowie odbył w latach 1953-1958. Po ukończeniu studiów w gronie 22 kolegów-diakonów oczekiwał na swoje święcenia kapłańskie. Z racji kanonicznej przeszkody nieuzyskania odpowiedniego wieku do ich przyjęcia, wraz z kolegą mającym ten sam problem – diakonem Tadeuszem Stępniem, we dwóch przyjęli święcenia prezbiteratu w kościele Wniebowzięcia NMP w Praszce 25 października 1958 r. z rąk bpa Zdzisława Golińskiego. Ks. Kosowski z dumą po latach wspominał, że kiedy w dniu jego święceń o godz. 16.00 praszkowski chór parafialny rozpoczynał śpiew Veni Creator, to w Watykanie rozpoczynano tą samą pieśnią konklawe, które wyłoniło niebawem papieża Jana XXIII.
Reklama
Wikariaty i probostwa
Rozpoczynając kapłaństwo z wielką radością podejmował posługę wikariuszowską w pierwszej placówce w Borzykowej. Był to czas, kiedy do kościoła parafialnego w tej miejscowości prowadził od strony Radomska zwyczajowy gościniec – piaszczysty trakt polny i nikomu z ludzi się wówczas nigdzie nie śpieszyło. Największą radość sprawiała katecheza szkolna, a uczył w szkołach w: Grodzisku, Pongowie i Pukarzowie. W czerwcu 1960 r. przeszedł na wikariat do Mokrska, również ucząc przez 2 lata w Wicherniku i Wróblewie. Do parafii św. Marii Magdaleny w Radomsku przeszedł w 1962 r. Pracował w niej 3 lata ucząc w punktach katechetycznych na plebanii i w domach prywatnych na Folwarkach, w Suchej Wsi i Szczepocicach. W lipcu 1965 r. rozpoczął posługę w zagłębiowskiej parafii Chrystusa Króla w Sosnowcu-Klimontowie. Czteroletni pobyt w parafii obfitował w katechizację prowadzoną w salach parafialnych. Ostatni wikariat spędził w parafii Świętego Krzyża w Częstochowie pozostając na nim do 1973 r. Ówczesne władze diecezjalne przymierzały go trudnej misji przy tworzącej się parafii św. Franciszka z Asyżu w częstochowskiej Grabówce.
6 listopada 1973 r. został mianowany rządcą tej parafii. Duszpasterzowanie okazało się tam bardzo trudne ze względów politycznej niechęci do Kościoła katolickiego promowanej przez władze PRL. Duchowny w swoich zapiskach zanotował: „Parafia była erygowana przez biskupa częstochowskiego, ale nie uznana przez władze państwowe. Była dyskryminowana i prześladowana przez Służbę Bezpieczeństwa. Działalność duszpasterską trzeba było prowadzić metodą partyzancką. Mimo to, udało się przeprowadzić generalny remont istniejącego kościółka św. Anny, zabezpieczyć teren przykościelny instalując trwałe ogrodzenie oraz dom parafialny z salą katechetyczną i mieszkaniem dla duszpasterza”. W trakcie stawiania nowego ogrodzenia wokół kościoła św. Anny otrzymał urzędowy nakaz wstrzymania tych prac, ale wówczas nie ugiął się. Obok spraw czysto gospodarczych ks. Stanisław od 1975 r. był dekanalnym wizytatorem katechetycznym na dekanat Częstochowa III. Dodatkowo pełnił obowiązki kapelan 3 zakonów mieszczących się obrębie parafii: Uczennic Boskiego Mistrza, sióstr urszulanek i zgromadzenia bezhabitowego.