Ks. Paweł Rozpiątkowski: - Jak będzie wyglądał Internet za dwa, trzy czy pięć lat?
Łukasz Ślęzak: - Jestem przekonany, że pod względem technologicznym Internet pójdzie w kierunku dostępu bezprzewodowego. Już teraz UMTS (Uniwersalny System Telekomunikacji Ruchomej, najpopularniejszy standard telefonii komórkowej - przyp. Red.) z zaimplementowanym HSDPA (technologia używana w sieciach komórkowych i umożliwiająca przesyłanie danych - przyp. Red.) pozwala na transfer 21 Mbit/s. Trwają rozległe prace na technologiami kolejnych generacji. Ciekawe jest to, że były tworzone z myślą o wideorozmowach. Odbiorcy okazali się jednak niezainteresowani i było prawie pewne porzucenie prac nad nowymi technologiami, ale wyszło, że mogą się przydać dla Internetu. Dzisiaj nowe technologie tworzone są tylko i wyłącznie w tym kierunku - dostępu do Internetu.
- Wynika z tego, że na rynku dostawców usług internetowych będą się wkrótce liczyć tylko operatorzy telefonii komórkowej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Niekoniecznie. Pójście w tym kierunku wcale nie musi okazać się strzałem w „10”. Zgodnie z takimi dokumentami jak strategia rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce, istnieją plany wprowadzenie Internetu bezprzewodowego na znacznej części terytorium Polski, w tym również na zaniedbanych trochę przez operatorów telefonii komórkowej obszarach wiejskich. W perspektywie kilku lat to właśnie będzie główne, a właściwie jedyne źródło dostępu do Internetu. Odchodząc trochę od tematu, jeśli wszędzie będzie „wifi” to „providerzy” jak PTC, Centertel i inni. będą zmuszeni do inwestowania właśnie w „wifi”, a nie w telefonię komórkową.
- A może sam Internet zostanie zastąpiony przez innego rodzaju rozwiązanie?
- Nie widzę zagrożenia dla Internetu z powodu wyparcia go przez inną sieć. Obecnie główny wysiłek jest kierowany ku ulepszeniu dostępu do Internetu, nowymi protokołami, ogólnym zabezpieczeniem itp.
- Wspomniałeś o bezpieczeństwie. Czy podłączając wszystko do Internetu nie stąpamy po kruchym lodzie, który za chwilę może pęknąć i pogrążyć wszystkich?
Reklama
- Tak, to prawda. Obecnie właściwie wszystko połączone jest do Internetu. Istnieje więc teoretyczna możliwość ingerencji w dowolny rachunek bankowy, zablokowania przesyłu energii na terytorium Polski, wstrzymania działalności dowolnej firmy lub instytucji rządowej lub doprowadzenia do katastrofy. Mieliśmy przecież całkiem niedawno przypadki cyberataków na Estonię czy Gruzję. Problem bezpieczeństwa już teraz jest bardzo istotny, a stanie się jeszcze bardziej kluczowy, gdyż w niedalekiej przyszłości dosłownie wszystko będzie osiągalne z Internetu. Już teraz nowsze budynki są z reguły zarządzane przez systemy informatyczne. Instaluje się je również w starszych budowlach. Tak więc w niedalekiej przyszłości poprzez Internet będzie teoretycznie możliwość przejęcia kontroli nad „wszystkim”. Oczywiście równolegle z tym trwają prace nad zwiększeniem bezpieczeństwa, choć w wysiłkach nie ustają również ci, którzy te mechanizmy chcą złamać.
- I co?
- Trzeba się mieć na baczności. Ta jest pochodną świadomości, także tego, że w niedalekiej przyszłości będzie możliwość wyśledzenia każdego z nas, poprzez zwykłe „googlowanie” i wyszukiwanie informacji zamieszczonych na portalach społecznościowych, notkach na stronach i w ogóle wszelkiej interakcji ludzkich z urządzeniami cyfrowymi, które po prostu zostawiają ślady, czyli informacje w cyberprzestrzeni.
- Najbardziej dynamicznym segmentem współczesnego Internetu są portale społecznościowe. Czy to jest przyszłość czy chwilowa moda?
- Jestem przekonany, że Intrenet będzie się rozwijał właśnie w tym kierunku, czyli portale społecznościowe plus pochodne twitter, blogi itd.
- Facebook pochłonie Internet?
- Na pewno zadziałają prawa rynku. Choć nie chciałbym już dziś typować zwycięzcy. Może amerykański Facebook, a może jakiś jego chiński odpowiednik, który pewnie już dziś posiada dużo więcej użytkowników.
- Co poza portalami społecznościowymi?
Reklama
- Nie wykluczam zwiększenia popularności gier interaktywnych real-time, jak Second life czy zwykłych gier typu Tibia.
Oczywiście, wraz z rozwojem technologii, jak wirtualna rzeczywistość, portale pójdą właśnie w tym kierunku (również czaty internetowe). Można powiedzieć, że taka bardziej realna wersja przedstawiona w filmie „Surogaci”. Zacznie się od zwykłej Wirtual Reality, gdzie można prowadzić wirtualne życie przez nałożenie specjalnych okularów i słuchawek, a na pewno skończy się na bardzo wymyślnych rozwiązaniach, które będą bezpośrednio połączone z mózgiem. Nie śmiałbym się z tego bardzo, choć to może troszkę futurystyczna wizja. Takie rozwiązania dałyby szanse prowadzenia dowolnego życia wirtualnego, np. niewidomi mogliby widzieć. Tak, już dzisiaj istnieją takie rozwiązania.
- Jaki wpływ rozwój Internetu będzie miał na ludzkie życie? Jak ono się zmieni?
- Na pewno ograniczy to fizyczne (tzn. nie wirtualne) interakcje ludzkie, ale wydaje mi się, że nie damy się zwariować i zamknąć w mieszkaniach z wirtualnym sprzętem. Przecież ludzie wciąż muszą pracować i uczyć się, a tego zdalnie nigdy nie będzie się dało zrobić do końca. Więc te fizyczne interakcje będą wciąż mocne.
Chciałbym wspomnieć jeszcze o eksperymencie „Świat jest mały”. Wskazuje on, że od każdej osoby na świecie dzieli nas zaledwie 6 uścisków dłoni. Obecnie portale internetowe - podobno - zmniejszają tę liczbę do 4.