Reklama

Francja

Francja: jak żyć po pandemii, episkopat radzi prezydentowi

Przewodniczący Episkopatu Francji skierował obszerny 60-stronicowy list otwarty do prezydenta Emmanuela Macrona. Abp Éric de Moulins-Beaufort podejmuję w nim refleksję nad zmaganiem się z koronawirusem, kwarantanną i powrotem do normalnego życia po pandemii. List ma formę książki i wczoraj trafił do księgarń.

[ TEMATY ]

książka

Francja

pandemia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita Remis wyciąga wnioski z tego, co Francuzi przeżyli w ostatnich miesiącach. Pisze o zmaganiach, cierpieniu, ale też o pozytywnych aspektach kwarantanny, która nauczyła nas żyć w innym rytmie i bardziej oswoiła z naszym domem. Niektórzy ponownie usłyszeli śpiew ptaków i jak nigdy dotąd podziwiali nadejście wiosny. Zdaniem abp. de Moulins-Beaufort pozytywną konsekwencją kwarantanny powinna być większa troska o zachowanie we Francji wolnej niedzieli. Proponuje też, aby raz na jakiś czas, na przykład w jedną niedzielę w miesiącu powracać do kompletnej blokady całego kraju na wzór kwarantanny.

Przewodniczący Episkopatu odnosi się również do zbyt długiego zakazu sprawowania publicznych liturgii.

Podziel się cytatem
„Państwu zawsze grozi niebezpieczeństwo, że nie będzie traktować swych obywateli jako osób odpowiedzialnych” – pisze metropolita Remis. Po negatywnych doświadczeniach z czasów pandemii, kiedy to wiele osób umierało bez możliwości pojednania się z Bogiem, z całą stanowczością apeluje on do prezydenta Macrona, aby zmienił się status kapelanów szpitalnych.

Abp de Moulins-Beaufort wskazuje też na potrzebę zachowania jedności narodowej podczas wychodzenia z pandemii. Wskazuje również na wciąż nierozwiązany problem integracji migrantów we Francji. „Ubolewam, że nasz kraj nie jest w stanie zapewnić miejsca tym, którzy od tak wielu lat żyją wśród nas” – dodaje przewodniczący Episkopatu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-06-04 18:36

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica stygmatów Ojca Pio, których on wcale nie chciał. Niezwykła potęga świętości

100 lat temu ojciec Pio otrzymał od Pana Boga stygmaty i mocno Go prosił, aby mu je znowu zabrał…

100 lat mija od chwili, kiedy Ojciec Pio modląc się w chórze zakonnym przed krucyfiksem otrzymał stygmaty: 5 ran na rękach, boku i nogach znajdujących się w miejscach ran Jezusa Chrystusa zadanych mu podczas ukrzyżowania. Jak obliczyli lekarza, którzy go wielokrotnie badali, z tych ran w ciągu 50 lat wypłynęło 3 400 litrów krwi. Po śmierci zaś, 23 września 1968 roku, rany zniknęły bez śladu a według raportu lekarskiego ciało było zupełnie pozbawione krwi.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: jeśli nie uznajemy prawdy, że Bóg dał nam swojego Syna, to po co świętujemy?

– Jeżeli ktoś nie uznaje w duchu wiary, że Syn Boga stał się człowiekiem, to jaki sens ma świętowanie Bożego Narodzenia? – zapytał abp Wacław Depo podczas Pasterki w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

– Przyszliśmy tutaj, aby po raz kolejny pokonać mroki tego świata, który wcale nie ułatwia nam refleksji nad tym, co przeżywamy w Boże Narodzenie. Wprost przeciwnie – świat jakby się zaprzysiągł, aby nam odebrać tę radość i nowość wejścia Chrystusa w ludzki świat i historię – zauważył w homilii metropolita częstochowski. – Ta radość płynie z faktu, że w zapadłej mieścinie Judei, w Betlejem, w 14 r. panowania cezara rzymskiego Oktawiana Augusta, narodził się nie tylko jakiś zwykły człowiek, ale narodził się Syn Boga w ludzkiej naturze – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Wiliorze, Herody i szczodraki - te tradycje bożonarodzeniowe wciąż są żywe w Łódzkiem

2024-12-25 08:53

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

tradycje

woj. Łódzkie

Muzeum Etnograficzne

Kolędowanie od początku Adwentu aż po Trzech Króli, karmienie zwierząt opłatkiem w wigilijną noc, czy rzucanie owsem na świętego Szczepana Męczennika to do niedawna powszechne tradycje bożonarodzeniowe w Łódzkiem. Które z nich są wciąż żywe opowiedziała PAP Olga Łoś, etnolog z MAIE w Łodzi

"Wiele tradycji bożonarodzeniowych jest wspólnych dla różnych regionów, choć noszą różne nazwy. Głównie chodzi o kolędowanie. Grupy kolędników odwiedzające domy spotyka się najczęściej od Wigilii aż do Trzech Króli, ale to nie jest regułą" - powiedziała PAP Olga Łoś, etnograf z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję