Reklama

Adopcja pod skrzydłami diecezji

W dniu 15 maja 2008 r. ordynariusz sosnowiecki bp Adam Śmigielski SDB wydał dekret ustanawiający Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy. Do rejestru ośrodków niepublicznych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego został wpisany na początku lipca. O nowej placówce, z ks. prał. dr. Andrzejem Cieślikiem, dyrektorem Diecezjalnego Centrum Służby Rodzinie i Życiu, przy którym powstał ośrodek, rozmawia Anna Sojka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Sojka: - Żywię przekonanie, że jest Ksiądz Dyrektor zadowolony z powstania nowej placówki dotyczącej spraw rodziny. Wiem, że czekał Ksiądz na decyzje niektórych osób ok. dwóch lat. Proszę o kilka zdań ilustrujących okres powstawania pomysłu i czynienia starań, by Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy działał „pod skrzydłami” diecezji.

Ks. Andrzej Cieślik: - Mniej więcej dwa lata temu pani Ela Dziubaty, psycholog pracujący w Diecezjalnym Centrum Służby Rodzinie i Życiu, zaczęła rozmawiać ze mną na temat możliwości powołania katolickiego ośrodka adopcyjnego. Uczestnicząc w ogólnopolskich spotkaniach duszpasterzy rodzin często słyszałem, że istnieje tendencja, by diecezje powoływały takie ośrodki. Nie mieliśmy jednak odpowiednich warunków, nie było odpowiedniej kadry, a pani Ela była wówczas dyrektorem ośrodka adopcyjnego działającego przy Komitecie Praw Dziecka. Kilka miesięcy temu skończył się jej czas pracy we wspomnianym ośrodku. Powołanie naszego wydawało się nam więc bardzo proste…

- O kompetencje osób prowadzących ośrodek właściwie nie muszę pytać - zarejestrowanie go przez władze wojewódzkie potwierdza, że wszystkie wymagania wobec prowadzących zostały przez nich spełnione… Czy rejestracja urzędowa placówki, droga prowadząca do niej była trudna?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Okazało się, że trzeba przejść przez bardzo wiele procedur administracyjnych - potrzebna jest umowa z Urzędem Miasta i bardzo dużo dokumentów. Na początku lipca otrzymaliśmy wreszcie informację z Wydziału Polityki Społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, że zostały wysłane dokumenty rejestracyjne ośrodka, czyli możemy oficjalnie zacząć działać, ubiegając się także o REGON, NIP i tego typu rzeczy.

- Dla zgłaszających się, pragnących skorzystać z pomocy ośrodka, ważna na pewno będzie odpowiedź na pytanie: czy są jakieś wymagania stawiane kandydatom na rodziców adopcyjnych lub zastępczych, różniące się od wymagań obowiązujących w ośrodkach nie mających miana „katolicki”?

Reklama

- Ponieważ ośrodek ma charakter katolicki - jeśli się nie mylę, to jest osiemnastym ośrodkiem katolickim w Polsce - preferujemy małżeństwa sakramentalne. Chcielibyśmy również, by małżeństwo adoptujące dziecko za pośrednictwem naszego ośrodka było w stanie zapewnić temu dziecku odpowiedni rozwój duchowy i religijny. Wynika stąd, że powinny to być osoby praktykujące i żyjące swoją wiarą. Będziemy również prosić o opinię duszpasterza, na terenie parafii którego mieszka dana rodzina. Poza tym wymagania są podobne, jak we wszystkich tego typu placówkach. Osoby chcące adoptować dziecko lub stworzyć rodzinę zastępczą, powinny mieć odpowiednie warunki materialne, mieszkaniowe. Nie mogą też być karane czy pozbawione władzy rodzicielskiej wobec innych dzieci. Wymagane jest także dobre zdrowie.
Ideą wszystkich ośrodków adopcyjnych, nie tylko naszego, jest reprezentowanie dobra dziecka. Ośrodek nie jest dla rodziców, ale przede wszystkim dla dzieci, żeby im było jak najlepiej. Ale najczęściej nie ma sprzeczności między interesem dziecka i rodziców.
A czy warto skorzystać z naszego ośrodka? No cóż, nie mieliśmy jeszcze czasu na wyrobienie sobie odpowiedniej renomy. Jeśli jednak ktoś był w ciągu ostatnich pięciu lat w Centrum Służby Rodzinie i Życiu w Sosnowcu i wyniósł dobre wrażenia, może się spodziewać, że podobnie będzie w przypadku Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego. Na pewno będziemy się starali po chrześcijańsku i z szacunkiem potraktować każde małżeństwo. Po prostu trzeba przyjść i się przekonać. Taka wstępna rozmowa do niczego nie zobowiązuje.

- Kto może zgłosić się, by skorzystać z pomocy ośrodka, adoptować dziecko? Jakich formalności musi dopełnić?

- Przede wszystkim powinny zgłosić się rodziny, które nie mogą, a chcą mieć dzieci. Mogą to także być małżeństwa, mające już własne dzieci, ale posiadające tak wiele „miejsca w sercu”, że chcą jeszcze przyjąć dziecko adoptowane, np. z domu dziecka. Nadto, zgłaszające się małżeństwo powinno mieć przynajmniej pięcioletni staż.
Jeśli chodzi o formalności, przede wszystkim małżeństwo powinno zgłosić się do ośrodka na pierwsze spotkanie poznawczo-informacyjne. Podczas spotkania pracownik ośrodka wyjaśnia zasady szkolenia, informuje, jakie dokumenty potrzebne są do przysposobienia dziecka. Jeśli osoby spełniają wszystkie warunki potrzebne do dokonania adopcji, umawiają się na kolejne spotkania i warsztaty.

- Ośrodek działa od kilku tygodni. Czy są już chętni do skorzystania z jego usług?

- Czy jest zapotrzebowanie? Pierwsze dni pracy ośrodka pokazały, że zapotrzebowanie jest bardzo duże. Poza tym jego otwarcie zbiegło się z zakończeniem działalności podobnej instytucji przy Komitecie Praw Dziecka w Sosnowcu. Sytuacja niejako zmusiła nas do „przejęcia” części rodzin, które zaczęły się tam przygotowywać do adopcji dziecka.

Reklama

- Adopcja lub stworzenie rodziny zastępczej wymagają procesu przygotowawczego, przede wszystkim przeszkolenia przyszłych rodziców, sprawdzenia, czy mogą nimi zostać. Czy całość czynności przygotowawczych będzie prowadzona w placówce?

- Załatwiając formalności, równocześnie przygotowywaliśmy się do działalności od strony merytorycznej. Osoby, które będą pracowały w ośrodku, były w Łodzi, w Archidiecezjalnym Ośrodku Adopcyjno-Opiekuńczym, na specjalnym szkoleniu. Katolickie ośrodki adopcyjne wypracowały bowiem, pod patronatem łódzkiej placówki, program przygotowania rodziców, który nosi nazwę „Dziecko czeka…”. Jest to program zatwierdzony przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Posiadając licencję, możemy pracować z przyszłymi rodzinami adopcyjnymi i zastępczymi.

- Wiem, że Elżbieta Dziubaty napisała - cieszącą się popularnością (m.in. ze względu na fachowe porady) książkę „Odnaleźć miejsce w sercu”, dotyczącą adopcji. W jakich okolicznościach doszło do współpracy Księdza Dyrektora z panią Elżbietą?

- Pierwszy mój kontakt z tematem „adopcja” i z panią Elą nastąpił cztery lata temu. Pracowaliśmy już wtedy w Centrum Służby Rodzinie. Kiedy Pani Ela napisała wspomnianą książkę na temat adopcji, wydawnictwo Edycja Świętego Pawła zwróciło się do mnie z prośbą o napisanie opinii i wstępu. Chcąc nie chcąc, musiałem ją dokładnie przeczytać. I to był mój pierwszy kontakt z tematem adopcji.

- Z ulotki informującej można dowiedzieć się, że ośrodek otwarty jest również na inne działania…

Reklama

- Tak, ośrodek w swej nazwie ma wyraz opiekuńczy, więc oprócz małżeństw i rodzin pragnących przyjąć do swojego domu osierocone dzieci, zapraszamy kobiety i dziewczęta oczekujące dziecka a potrzebujące wsparcia i pomocy, rodziny przeżywające trudności (specjalistyczna pomoc psychologiczna i pedagogiczna). Ponadto zapraszamy osoby gotowe do współpracy - oferujące konkretną pomoc rzeczową lub finansową.
Pomoc i wsparcie uzyskują także osoby korzystające z funkcjonującego w ramach Centrum Katolickiego Telefonu Zaufania.

- Proszę jeszcze powiedzieć, w jaki sposób można skontaktować się z Diecezjalnym Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym?

- Będziemy korzystać z sekretariatu Centrum Służby Rodzinie i Życiu. Można więc dzwonić pod numer (0-32) 269-51-70 od poniedziałku do piątku, między godz. 10.00 13.30. Także w okresie wakacyjnym.

- Dziękuję za rozmowę. W imieniu Czytelników „Niedzieli” życzę nowej placówce owocnej pracy - przede wszystkim dla dobra dzieci.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie żyje ciężko pobity ks. Prałat Lech Lachowicz

2024-11-09 12:34

[ TEMATY ]

pobicie kapłana

ks. Lech Lachowicz

Szczytno

archidiecezja warmińska

Ks. Prałat Lech Lachowicz nie żyje

Ks. Prałat Lech Lachowicz nie żyje

Z chrześcijańską nadzieją na życie wieczne w niebie informujemy, że 9 listopada 2024 r., w godzinach przedpołudniowych, zmarł ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie - podano w komunikacie zamieszczonym na stronie archidiecezji warmińskiej.

CZYTAJ DALEJ

Singapur: napad na kapłana odprawiającego Mszę Świętą

2024-11-10 17:35

[ TEMATY ]

ksiądz

napad

nóż

Singapur

Karol Porwich/Niedziela

Arcybiskup Singapuru kard. William Goh odwiedził dziś w szpitalu ks. Christophera Lee, który został wczoraj pchnięty nożem podczas odprawiania Mszy św. w kościele św. Józefa w Bukit Timah w Singapurze. Kardynał poprosił o modlitwę zarówno za księdza, jak i napastnika - poinformowano w mediach społecznościowych.

Ks. Christopher Lee został wczoraj wieczorem zaatakowany nożem w katedrze św. Józefa przez osobę, która w przeszłości dopuszczała się przestępstw narkotykowych. Podejrzany, 37-letni Singapurczyk notowany za poważne uszkodzenia ciała i przestępstwa narkotykowe, został rozbrojony przez obecnych wiernych, a następnie aresztowany przez funkcjonariuszy policji - informuje agencja AsiaNews.
CZYTAJ DALEJ

Być jak św. Marcin

2024-11-10 17:39

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Rafał Masztalerz

ks. Rafał Masztalerz

W parafii św. Marcina w Sicinach odbył się Wieczór Marcinowy, który poprzedziła Eucharystia. Mszy świętej przewodniczył ks. Rafał Masztalerz z parafii Różanka, w diecezji świdnickiej, który na początku Mszy świętej zachęcił, aby modlić się przez wstawiennictwo św. Marcinowi o odwagę i stawanie się rycerzem na wzór świętego patrona.

- Tą Eucharystią zaczynamy świętować imieniny naszej parafii, czyli święto św. Marcina. Wieczór Marcinowy zaczyna się Mszą świętą i chcemy przeżywać ten czas jako czas świąteczny dla naszej parafii - zaznaczył na wstępie ks. Józef Jarmuła, proboszcz sicińskiej parafii. W homilii ks. Rafał Masztalerz podkreślił, że św. Marcin był człowiekiem pełnym pokory, a historia o nim przetrwała do dziś. Kapłan nawiązał do Ewangelii związanej z historią o "wdowim groszu". - Ta kobieta wcale nie liczyła na to, że ją pochwalą, ale ona była wolna od "tego świata", tak, jak św. Marcin, który nie dał się przekupić - mówił kapłan, nawiązując do patrona parafii. - Waszym patronem można się inspirować i gdy zawsze są trudne czasy, kiedy świat zaczyna się ocierać o wojnę, biedę, to taki patron jak wasz, może duchowo podzielić się swoją historią i wszystkim, czym możemy się, patrząc na niego inspirować - mówił ks. Masztalerz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję