Faisal Edhi, szef fundacji Edhi, która pomaga służbom ratunkowym, powiedział, że "pod gruzami znajduje się około 50 ofiar".
Ogień został ugaszony i mimo zapadnięcia zmroku trwa akcja ratownicza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dwie osoby przeżyły katastrofę samolotu Pakistańskich Międzynarodowych Linii Lotniczych (PIA) lot PK-8303 - podały służby medyczne w Karaczi. Na pokładzie Airbusa 321, lecącego z Lahaur do Karaczi, było 99 osób, w tym siedmioro członków załogi.
PAP
![](https://www.niedziela.pl/gifs/portaln/624x400/1590179760.jpg)
Według władz pakistańskich ocalał szef Bank of Punjab Zafar Masud, który po odzyskaniu przytomności miał powiedzieć: "Dziękuję bardzo. Bóg był litościwy".
Niejasne pozostaje, ile osób mieszkających w domach, w które uderzyła maszyna, ucierpiało lub zginęło. Airbus spadł na biedną i gęsto zaludnioną dzielnicę w pobliżu międzynarodowego lotniska Dźinnaha w Karaczi.
Wrak maszyny wpadł w wąską uliczkę, pomiędzy domami, które zostały zniszczone przez jego skrzydła. Co najmniej pięć domów zostało zniszczonych - relacjonuje AP. Jeden ze szpitali w Karaczi poinformował wcześniej, że trafiło tam 15 rannych, przywieziono też ciała ośmiu zabitych. Nie wiadomo jednak, ile z odnalezionych do tej pory ciał to mieszkańcy dzielnicy.
Airbus 321 próbował - według relacji świadków i nagrań wideo - dwa lub trzy razy wylądować, zanim się rozbił. AP podaje, że na stronie internetowej LiveATC.net, która monitoruje komunikację samolotów z wieżami kontrolnymi, pojawił się zapis ostatniej wymiany zdań pilota z kontrolerem ruchu.
PAP
![](https://www.niedziela.pl/gifs/portaln/624x400/1590179801.jpg)
"Straciliśmy silnik" - powiedział pilot. "Potwierdź próbę (lądowania) na brzuchu" - odpowiedział kontroler lotów. "Mayday, mayday, mayday, mayday Pakistan 8303" - brzmiały ostatnie słowa pilota, zanim utracono łączność.
Z udostępnionych później innych fragmentów nagrania wynika, że pilot informował wcześniej o tym, że obydwa silniki straciły moc.
Według świadków, gdy maszyna krążyła, próbując podejść do lądowania, z jednego z jej dwóch silników wydobywał się ogień.
AFP podaje, że wieża kontrolna udostępniła Airbusowi dwa pasy do lądowania, ale z niewiadomych względów pilot prawdopodobnie próbował jeszcze poderwać maszynę. Dyrektor linii PIA Arshad Malik powiedział, że może to wyjaśnić "tylko określenie problemu technicznego", który spowodował katastrofę.
Reklama
PAP
![](https://www.niedziela.pl/gifs/portaln/624x400/1590179843.jpg)
Pakistańska armia poinformowała na Twitterze, że na miejscu katastrofy są już siły szybkiego reagowania oraz oddziały paramilitarne. Pracę ciężkiego sprzętu ekip ratowniczych i wozów strażackich spowalnia utrudniony dostęp do płonących domów i wraku samolotu poprzez ciasne uliczki, na których płoną samochody. Dźwig próbuje podnieść szczątki maszyny.
Premier Pakistanu Imran Khan przekazał wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar.
Koncern Airbus poinformował, że nie posiada jeszcze informacji o prawdopodobnych przyczynach katastrofy.
PAP
![](https://www.niedziela.pl/gifs/portaln/624x400/1590179878.jpg)