Ks. Wojciech Węckowski: - Kiedyś, gdy Ojciec Święty Jan Paweł II wracał do Watykanu wraz z Waszą Eminencją z wizytacji w jakiejś rzymskiej parafii, stałem na chodniku w oczekiwaniu na papieski samochód. W chwili, gdy podjeżdżaliście w orszaku policji podejrzałem, że w dłoniach Papieża znajdował się różaniec. Wielu z nas po takiej wizytacji pewnie rozmawiałoby o tym, jak było na tej parafii. Czy Ojciec Święty wykorzystywał każdą wolną chwilę na modlitwę?
Kard. Stanisław Dziwisz: - Jana Paweł II był człowiekiem modlitwy. Te słowa charakteryzują go najdokładniej. On budził się z modlitwą i kończył każdy dzień modlitwą. Wykorzystywał każdy moment na spotkanie z Bogiem. Podkreślam to najdobitniej: jedną z cnót heroicznych Ojca Świętego było doskonałe wykorzystanie czasu i wypełnianie go kontemplacją.
- Gdy z perspektywy trzech lat po śmierci sługi Bożego Jana Pawła II wędruję myślami w głąb spotkań z Janem Pawłem II dochodzę do wniosku, że rzeczywiście całe Jego życie codzienne: nauczanie, audiencje, podróże, praca naukowa było jedną wielką modlitwą. Czy tak właśnie można podsumować życie Jana Pawła II?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Ludzie wyczuwali to podświadomie. Dzięki spotkaniom z Papieżem znajdowali się bardzo blisko Pana Boga. A Jan Paweł II ciągle poszukiwał właśnie obecności Boga na tym świecie. Bóg był jego fascynacją, a rozmowa z Nim była dla Papieża jak tlen. Co więcej u niego nie było wyraźnego podziału na pracę i modlitwę. On nie musiał mówić: „Teraz będę się modlił” - chciał przebywać z Bogiem przez cały czas.
Ojciec Święty jeździł na nartach, wychodził na górskie szlaki, uprawiał kajakarstwo, ale wszystkie te sytuacje były dla niego okazjami do spotkania z Bogiem Stworzycielem. Sługa Boży mocno podkreślał, że dni wypoczynku są dla niego zawsze dniami skupienia, a dopiero na drugim miejscu chwilami rekreacji. Po każdej z takich wypraw wracał do swych zajęć odnowiony duchowo i fizycznie. Udawał się też wówczas nieco na ubocze, na długie chwile modlitwy i przebywania sam na sam z Bogiem. Miałem wrażenie, że naśladował wówczas naszego Mistrza z Nazaretu, który oddalał się na miejsca osobne, by porozmawiać ze swym Ojcem Niebieskim.
- W jaki sposób sługa Boży Jan Paweł II starał się, aby liturgia Eucharystii była najpiękniejszą modlitwą?
- Codzienną Eucharystię Ojciec Święty poprzedzał dłuższym rozmyślaniem. Kiedy przystępował do tych najświętszych czynności, to czynił wszystko w skupieniu, lecz bez jakiegoś wydłużania poszczególnych elementów liturgii. On po prostu sprawował liturgię całym sobą i odkrywał Tajemnicę, którą kryją obrzędy. Bardzo ważna była dla Niego także praktyka dziękczynienia po zakończonej Mszy św. Znamienne jest Jego wyznanie, którym się podzielił w 50. rocznicę swoich święceń: „To, co na przestrzeni prawie 50 lat kapłaństwa jest dla mnie najważniejsze i najświętsze, to jest sprawowanie Eucharystii. Msza św. jest absolutnie centrum mojego życia i centrum każdego dnia w moim życiu”.
- Proszę, żeby Wasza Eminencja przypomniał program dnia Ojca Świętego, a zwłaszcza te chwile, w których udawał się na modlitwę. Jaka była najpiękniejsza modlitwa Papieża?
Reklama
- Wspomniałem o Eucharystii, jako centrum jego życia duchowego. Ponadto Ojciec Święty codziennie odmawiał brewiarz i Różaniec. Miał czas na medytację i adorację Najświętszego Sakramentu. W każdy czwartek odprawiał Godzinę Świętą, a w każdy piątek Drogę Krzyżową. W swoich modlitwach był wyjątkowo twórczy: wiele modlitw sam układał. Nigdy nie zapomniał o modlitwie do Ducha Świętego, której nauczył go jego ojciec. Miał także bardzo żywe nabożeństwo do świętych. a zwłaszcza do Najświętszej Maryi Panny. A jeśli chodzi o Jego modlitwę umiłowaną, to był nią zapewne brewiarz, który był przez niego medytowany. Mogę dodać jeszcze jedno: Jana Paweł II otaczał modlitwą każdą osobę, jaką spotykał. „Omadlał” sprawy ludzi i całych krajów, a czynność tę nazywał „geografią modlitwy”.
- Będąc kiedyś na porannej Mszy św. z Ojcem Świętym zauważyłem, że Jan Paweł II podczas przygotowania do sprawowania Eucharystii przeglądał różne zdjęcia. Czy miał zwyczaj modlić się za osoby, które się na nich znajdowały?
- Rzeczywiście, Jan Paweł II miał w klęczniku zdjęcia współpracowników kurii rzymskiej, za których się codziennie modlił. Fotografie te pomagały nikogo w modlitwach nie pominąć.
- Sługa Boży Jan Paweł II miał świadomość cudownego ocalenia od śmiertelnego strzału. Czy modlitwa Papieża zmieniła się po zamachu na Jego osobę? Czy wspominał coś o tym?
- „Czyjaś ręka strzelała, ale inna Ręka prowadziła kulę” - takie było głębokie przekonanie Ojca Świętego i dlatego swoją dziękczynną modlitwę za ocalenie życia kierował do Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej Fatimskiej. Wówczas modlił się wtedy również za zamachowca. W jego bowiem sercu - jak to pięknie wyraził Andre Frossard w książce „Nie lękajcie się. Rozmowy z Janem Pawłem II” - nie było żadnego zakątka, gdzie mogłaby się schronić uraza.
- Czy Ojciec Święty dzielił się z innymi, np. najbliższymi współpracownikami, przyjaciółmi przeżywaniem swojej relacji z Bogiem? Jeśli tak, to co mówił?
Reklama
- Swoimi własnymi przeżyciami się nie dzielił. Jeśli mówił o modlitwie, to czynił to jako wielki mistrz życia duchowego, ale nigdy nie odwoływał się do siebie i własnych przeżyć.
- Gdy w Watykanie lub gdziekolwiek na świecie były jakieś problemy rzecznik prasowy Navarro-Valls podkreślał, że Papież, gdy się dowiedział o jakimś kryzysowym zdarzeniu zaraz kierował się na modlitwę do kaplicy. Jak Ojciec Święty komentował swoje reakcje na tego typu problemowe sprawy?
- Już wspomniałem, że wszystkie sprawy, którymi żył przedstawiał Bogu w kontemplacji. Dlatego i w tych trudnych sytuacjach nie mogło być inaczej. On czynił z tego modlitwę…
- Ludzie skarżą się często, że nie potrafią się modlić. Czy zdarzało się także Papieżowi, że mówił, iż ma trudności na modlitwie?
- Nie zauważyłem takich trudności.
- Ksiądz Kardynał przebywając 40 lat u boku Papieża nauczył się Jego spojrzenia, o którym wspomina w książce „Świadectwo”. Przypuszczam, że uczucie tegoż spojrzenia uczyło Księdza Kardynała między innymi modlitwy. Co pozostało w sposobie modlenia się Waszej Eminencji po Janie Pawle II?
- Nade wszystko to, żeby się codziennie modlić za innych, a zwłaszcza za Kościół lokalny, który został powierzony mojej pasterskiej trosce. Zawsze tak czynię.
- Jak wyglądała modlitwa Jana Pawła II w ostatnim etapie Jego życia naznaczonym cierpieniem?
Reklama
- Sądzę, iż Sługa Boży przylgnął wówczas jeszcze bardziej do Chrystusa cierpiącego. Śmiem powiedzieć, że Papież chciał w tym swoim odchodzeniu naśladować samego Chrystusa. Właśnie w tamtym czasie napisał do wszystkich księży, że każdy kapłan to alter Christus, a więc również ten Chrystus, który boleje i umiera.
- Chciałbym jeszcze nawiązać do ostatnich chwili życia Ojca Świętego, gdy nie miał już sił na prywatną modlitwę. Jak wyglądała modlitwa w tych trudnych godzinach przy umierającym Papieżu?
- Jeśli chodzi o program modlitwy, to ostatni dzień Ojca Świętego wyglądał jak wszystkie inne. Papież nic nie opuścił ze sposobów modlenia się z Jego codziennego życia kapłańskiego. Jednakże z powodu słabnących sił fizycznych poprosił o wspólne odmawianie modlitw. Warto dodać, że jeszcze w tym ostatnim dniu zdołał antycypować modlitwy czytań brewiarzowych z Uroczystości Bożego Miłosierdzia. Wzruszające było dla mnie bardzo, że tych chwilach, gdy już nie mógł mówić poprosił o przeczytanie Ewangelii według św. Jana. Wysłuchał dziewięć pierwszych rozdziałów. A czytał mu je jego wierny uczeń ks. prof. Tadeusz Styczeń. Zawsze będę mu za to dziękował.
- W książce „Świadectwo” wyznaje Ksiądz Kardynał ponadto, że Jan Paweł II był dla Waszej Eminencji mistrzem i ojcem. Wybaczy mi Ksiądz Kardynał to śmiałe pytanie: Czy tęskni Wasza Eminencja za spojrzeniem i nauką Jana Pawła II - swego ojca i mistrza?
- Ja czuję nadal jego bliskość. Często proszę go o wsparcie. Czynię to zwłaszcza w momentach większej odpowiedzialności czy trudności i mam świadomość, że mi bardzo pomaga...