Reklama

Polacy na Alasce

Alaskę nazywa się często ostatnią rubieżą, krainą poszukiwaczy przygód, ludzi twardych i niespokojnych duchów. Czy mieszkają tu Polacy, skoro tyle tu polskich śladów?

Niedziela amerykańska 46/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alaska to największy stan USA, pięć razy większy od Polski. Niemal nieustannie pokryty śniegiem. Mieszkają tu głównie potomkowie białych osadników. Rodowitych mieszkańców, czyli Indian, jest niewielu - pochodzą z plemion Aleutów i Eskimosów. Tą ogromną krainę zamieszkuje tylko 600 tys. ludzi, którym niestraszny mróz (najczęściej jest tam ok. -30 stopni C.) i trudniejsze niż gdziekolwiek warunki codziennego bytowania. Plusem są bajeczne krajobrazy, nietknięta cywilizacją przyroda i ludzie - szorstcy w obejściu, ale z dobrymi sercami.
Najlepiej przyjechać tu latem, w lipcu czy sierpniu widoki zapierają dech, można połowić wtedy łososie, wybrać się na „spacerek” po lodowcu, zostać na dzień lub dwa poszukiwaczem złota, zobaczyć najwyższą górę Ameryki Płn. - McKinleya. Alaska oferuje nadspodziewanie dużo atrakcji turystycznych, także tych dla poszukiwaczy mocnych wrażeń.
Jednak Alaska jest miejscem przyjaznym zaledwie przez trzy letnie miesiące w roku. W pozostałe panuje tu przeraźliwy ziąb, ziemię okrywa gruba warstwa śniegu, światła jak na lekarstwo, a drogi najczęściej są nieprzejezdne, poza oczywiście większymi miastami. Stąd ponoć najczęściej występującym tu schorzeniem jest depresja i kogo tylko na to stać ucieka na południe. Oczywiście, są wyjątki. I wśród tych wyjątków są także nasi rodacy. Wiadomo, Polacy naród uparty i przekorny, lubi się pchać tam, gdzie niełatwo.
Pierwszym Polakiem na Alasce był, jak chce tradycja i zapiski kronikarskie, ksiądz. Nazywał się Ignacy Kosarzewski, pochodził z Wołynia i nosił unicką sutannę. Dotarł do alaskańskich wybrzeży w XVIII wieku razem z rosyjskimi Kozakami. Pamiątkami po kapłanie - podróżniku są Kosarefsky River i osada Kosarewski. A tak na marginesie - dowódcą rosyjskiego okrętu, z którego po raz pierwszy Europejczycy zobaczyli Alaskę był też Polak.
Alaska, choć to dla wielu koniec świata, ma kilka polskich tropów.
Najsłynniejszym jest legendarny generał Włodzimierz Bonawentura Krzyżanowski. Zasłynął, jakbyśmy to dziś nazwali, z talentów marketingowych. Zrobił karierę, której finałem stał się fotel pierwszego w historii gubernatora Alaski. Krzyżanowski był żołnierzem armii prezydenta Abrahama Lincolna. Błyskawicznie zabrał się za poszukiwaniem Polaków, z których mógłby utworzyć polski oddział. Jeździł za rekrutami nawet do Nowego Jorku. Dzięki wrodzonej przedsiębiorczości zdecydowaniu w działaniach udało mu się stworzyć wymarzony polski oddział, który okazał się być pierwszym narodowym oddziałem w armii unionistów. Zapiski o „Polish Legion” znajdują się w oficjalnych archiwach armii amerykańskiej. Lincoln awansował Krzyżanowskiego w 1865 r. na generała brygady.
Krzyżanowski jako doskonały przedsiębiorca i Polak, co w tym, przypadku było dodatkową zaletą, uczestniczył w negocjacjach przy zakupie od Rosjan Alaski. Niewielka kwota, za którą Amerykanie kupili Alaskę, to zasługa Generała. W 1887 r. Krzyżanowski zmarł w Nowym Jorku. W 1937 r. urządzono mu generalski pogrzeb. Wojskowymi honorami Amerykanie przenieśli szczątki Krzyżanowskiego z Nowego Jorku do Darlington National Cemetery. Nie szczędził wtedy ciepłych słów pod adresem Generała nawet prezydent Roosevelt.
Wśród badaczy, podróżników i eksploratorów Alaski było wielu Polaków. Śladów tego, że swój los związali z tą krainą, należy szukać wśród nazw geograficznych: Zaremba Island, Wojewodzki Island, Pilsudski Lake, Romer Glacier czy Mount Krzyżanowski...
Według spisu ludności z 2000 r. na Alasce mieszka ponad 13 tys. osób przyznających się do polskich korzeni. Niestety, nie udało się nam ustalić czy działa na Alasce jakaś polonijna organizacja, jeśli tak, prosimy o kontakt, chętnie coś o niej napiszemy.

Ojciec Jan Muc urodził się 4 stycznia 1961 r. w Opocznie. Wykształcenie podstawowe i średnie zdobył w Radomiu, gdzie znajdował się jego dom rodzinny. Początkowo planował studiować architekturę wnętrz na uniwersytecie, ale - jak sam mówi - Pan Bóg zadecydował inaczej. Trafił do klasztoru Ojców Cystersów w Szczyrzycu koło Limanowej, które do dzisiaj jest jego opactwem macierzystym. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył w Gdańsku-Oliwie. Święcenia kapłańskie otrzymał 25 marca 1990 r. w opactwie szczyrzyckim, w dniu Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, z rąk śp. bp. Piotra Bednarczyka z Tarnowa. Wkrótce po święceniach decyzją ówczesnego opata, śp. o. Huberta Kostrzańskiego, przybył do Stanów Zjednoczonych, aby tutaj swoją kapłańską posługą służyć Polonii. W maju 2003 r., po śmierci o. Grzegorza Szydłowskiego, został przeorem klasztoru w Willow Springs.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: 400-lecie objawień św. Anny, babci Jezusa

2025-03-10 13:39

[ TEMATY ]

św. Anna

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Anna nauczająca Maryję z parafii farnej w Rzeszowie

Św. Anna nauczająca Maryję z parafii farnej w Rzeszowie

Bretończycy świętują 400-lecie objawień św. Anny. Babcia Jezusa ukazywała się bretońskiemu chłopu Yvonowi Nicolazicowi w latach 1623-1625. Wskazała mu miejsce, w którym była zakopana jej figura, i poleciła odbudować istniejącą tam tysiąc lat wcześniej kaplicę, ponieważ - jak stwierdziła - Bóg chce, aby właśnie tam oddawano jej cześć. Od tej pory św. Anna jest główną patronką Bretończyków, a bazylika w Sainte-Anne-d'Auray najważniejszym sanktuarium w tym północno-zachodnim regionie Francji.

7 marca minęło 400 lat od dnia, kiedy bretoński chłop odkopał figurę św. Anny we wskazanym mu w objawieniach miejscu. Tego dnia rozpoczął się kulminacyjny etap obchodów 400-lecia objawień, które zakończą się 26 lipca, we wspomnienie św. Anny i w rocznicę pierwszej Mszy w nowym sanktuarium.
CZYTAJ DALEJ

Klinika Gemelli: nie można określić, kiedy papież wróci do Watykanu

2025-03-11 20:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

„Sytuacja pozostaje stabilna, z niewielką poprawą, chociaż stan zdrowia Ojca Świętego nadal jest złożony” - stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej pod koniec 26. dnia hospitalizacji papieża w Klinice Gemelli. Nieoficjalnie mówi się, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by prognozować, kiedy możliwe będzie wypisanie Franciszka ze szpitala.

Dziś nie wydano żadnego biuletynu medycznego. Jeśli chodzi o szczegóły watykańskie Biuro Prasowe donosi, że „papież odbył dziś również rekolekcje łącząc się z Aulą Pawła VI, poświęcił czas na modlitwę i kontynuował terapię lekową oraz fizjoterapię oddechową i ruchową. Dziś rano przyjął Eucharystię. Po południu zastosowano wentylację z wysokim przepływem tlenu przez kaniule nosowe”.
CZYTAJ DALEJ

Klinika Gemelli: nie można określić, kiedy papież wróci do Watykanu

2025-03-11 20:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

„Sytuacja pozostaje stabilna, z niewielką poprawą, chociaż stan zdrowia Ojca Świętego nadal jest złożony” - stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej pod koniec 26. dnia hospitalizacji papieża w Klinice Gemelli. Nieoficjalnie mówi się, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by prognozować, kiedy możliwe będzie wypisanie Franciszka ze szpitala.

Dziś nie wydano żadnego biuletynu medycznego. Jeśli chodzi o szczegóły watykańskie Biuro Prasowe donosi, że „papież odbył dziś również rekolekcje łącząc się z Aulą Pawła VI, poświęcił czas na modlitwę i kontynuował terapię lekową oraz fizjoterapię oddechową i ruchową. Dziś rano przyjął Eucharystię. Po południu zastosowano wentylację z wysokim przepływem tlenu przez kaniule nosowe”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję