8 grudnia 2001 r. w Gnieźnie odbyło się IX już Spotkanie Opłatkowe
dla Rodziców i Krewnych Misjonarzy Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
Tradycyjnie przybyli oni na zaproszenie abp. Henryka Muszyńskiego.
Mszy św. w pałacu arcybiskupim przewodniczył bp Bogdan Wojtuś, koncelebrowali:
ks. Zygmunt Zaborowski (pracujący w Sankt Patersburgu) oraz ks. Franciszek
Jabłoński, dyrektor diecezjalny Papieskich Dzieł Misyjnych. Uczestniczyło
w niej 20 rodziców i krewnych misjonarzy. W homilii Ksiądz Biskup
podkreślił rolę, jaką odgrywają misjonarze w głoszeniu Dobrej Nowiny
na całym świecie. Po Mszy św. przyszedł czas na łamanie się opłatkiem
i składanie życzeń świątecznych. Przy tej okazji bp Bogdan Wojtuś
powiedział m.in.: "Kochani Rodzice! Prawda, że gdy przeżywaliście
pierwsze Święta bez syna, pojawiło się pytanie: jak wyglądają jego
Święta z dala od rodzinnego domu, od tych wspaniałych tradycji, czy
nie jest samotny? Może te pytania ciągle wracają? On nigdy nie jest
naprawdę sam. Zawsze jest z nim Pan Bóg i ludzie, wśród których pracuje.
Przecież Pan Jezus obiecał mu, że opuszczając rodzinny dom, zyska
wielu ojców i wiele matek".
W imieniu rodziców misjonarzy świąteczne życzenia Księdzu
Arcybiskupowi, bp. Bogdanowi Wojtusiowi i wszystkim zgromadzonym
złożył pan Pejka. Po życzeniach miała miejsce wyjątkowa uroczystość.
Matce jednego z misjonarzy, Annie Czerwińskiej, Metropolita Gnieźnieński
przyznał medal "Zasłużony dla Archidiecezji Gnieźnieńskiej" za przykład
życia matki wielodzietnej rodziny, z której Pan Bóg powołał do kapłaństwa
trzech synów. Jeden z nich pracuje od 1987 r. na Papui-Nowej Gwinei.
Okazją do wręczenia medalu stały się 70. urodziny pani Anny. Choroba
uniemożliwiła jednak pani Czerwińskiej osobiste odebranie odznaczenia,
które w jej imieniu z rąk Księdza Biskupa odebrał ks. Jabłoński.
Tradycyjnie też w czasie spotkania rodzice dzielili się
najnowszymi wiadomościami o pracy swoich synów. Oto, co powiedzieli:
Mama ks. Piotra Schewiora - Mój syn pracuje na peryferiach stolicy
Brazylii. Objął parafię, której nikt nie chciał przyjąć i choć nie
było łatwo, pobudował już kościół i kaplicę. Obecnie wyposaża wnętrze
kościoła; Ojciec ks. Pawła Kiejkowskiego (Rosja) - Nasz syn jest
dość skryty. Przez długi czas nie zdradzał się ze swoim misyjnym
powołaniem, było więc ono dla nas dużym zaskoczeniem. Obecnie Paweł
jest ojcem duchownym w seminarium w Sankt Petersburgu. Często przyjeżdża
do Krakowa na kurs dla formatorów seminaryjnych, stąd też częściej
jest z nami w domu; Ojciec ks. Dariusza Pejki (Kamerun) - W pobliżu
jego parafii wybudowano autostradę, wykupując przy tym część ziemi
od Kościoła. Uzyskane pieniądze umożliwiły Dariuszowi rozpoczęcie
budowy świątyni; Siostra ks. Włodzimierza Dziadka (Wenezuela) - Mój
brat pracuje w parafii liczącej 25 tys. ludzi, w której aktywnie
działają dość liczne grupy apostolskie. Obecnie buduje nowe kaplice;
Siostra ks. Eugeniusza Bednarka (Kamerun) - Eugeniusz rozbudowuje
seminarium. Obecnie kończy budowę kaplicy seminaryjnej; Rodzice ks.
Marcina Wojtaszka (Kazachstan) - Marcin jest bardzo zadowolony ze
swojej placówki. Ludzie są mu bardzo życzliwi. Rozpoczął wydawanie
gazetki parafialnej. Umieścił w niej m.in. przepis na rogale marcińskie
i... ludzie zaczęli je wypiekać. Przygotowuje się też do wyjazdu
na spotkanie z młodzieżą do Lednicy, na które zamierza zabrać kilku
młodych ludzi; Ojciec ks. Andrzeja Marmurowicza (Kazachstan) - Syn
pracuje w miasteczku 30-tysięcznym. Wykupił salę gimnastyczną, którą
pragnie przebudować na kaplicę. Od swoich nawróconych parafian słyszy
często: Ojcze, jak mogliśmy wcześniej tak żyć - bez Boga i Kościoła?;
Rodzice ks. Pawlaczyka - Grzegorz jest właśnie po operacji, ale wrócił
już do Rumunii. Cieszy się, że na misje wyjeżdżają już jego uczniowie,
czego przykładem jest ks. Marcin Wojtaszek; Mama i siostra ks. Jerzego
Nowaka (Argentyna) - Jurek jest bardzo zadowolony ze swojej pracy
i parafii. Ostatnio otworzył przedszkole dla dzieci i salę spotkań
dla wiernych, gdzie raz w tygodniu odbywają się spotkania. Pobudował
także plebanię. W kościele codziennie odmawiany jest Różaniec, a
raz w miesiącu odbywa się poświęcenie chleba. Wierni przychodzą do
swojego kapłana z wieloma problemami, nawet tymi najdrobniejszymi.
Przebywający w kraju na urlopie zdrowotnym ks. Zygmunt Zaborowski
dał świadectwo swojej pracy. Podkreślił m.in.: "W Rosji życie duchowe
podnosi się powoli z gruzów. W Sankt Petersburgu, na 5-milionowe
miasto jest 6 kościołów - już 6. W seminarium kształci się 80 kleryków,
w tym 40 diecezjalnych".
Na zakończenie ks. Zygmunt podziękował Księdzu Arcybiskupowi
za organizowanie takich spotkań. "Jest to wielka radość dla naszych
rodziców, że mogą nawzajem się poznać, spotkać, a szczególnie modlić
się razem za swoich synów. Korzystając z okazji, pragnę także w imieniu
wszystkich misjonarzy podziękować za pomoc duchową i materialną,
jakiej doświadczamy od abp. Henryka Muszyńskiego. Słowa podziękowania
składam również bp. Bogdanowi Wojtusiowi oraz ks. Franciszkowi Jabłońskiemu.
Rodziców proszę, abyście nie byli smutni, ale pełni dumy z tego,
że Wasi synowie sieją ziarno Słowa Bożego w krajach misyjnych. Niech
radość misjonarza będzie Waszą radością".
Pomóż w rozwoju naszego portalu