Chelsea Londyn po ciekawym meczu pokonała FC Basel 3:1 i awansowała do finału Ligi Europejskiej, który odbędzie się na stadionie ArenA w Amsterdamie. "The Blues" zmierzą się w nim z Benficą Lizbona.
Chelsea jesienią odpadła z elitarnej Champions League już w fazie grupowej - jako pierwszy w historii obrońca trofeum - a także pożegnała się z Pucharem Anglii, szybko straciła również szansę na wywalczenie mistrzostwa kraju. Liczy się jeszcze w rywalizacji o trzecie miejsce w premiership, które daje bezpośredni awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Podopieczni hiszpańskiego trenera Rafaela Beniteza szansy na trofeum upatrują w Lidze Europejskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W meczu na Stamford Bridge w Londynie faworyt był tylko jeden - "The Blues" po zwycięstwie w Bazylei 2:1 mieli na własnym stadionie przypieczętować awans i tak też zrobili, chociaż nie przyszło to zbyt łatwo.
Szwajcarska drużyna, która była pierwszym przedstawicielem tego malowniczego kraju w półfinale europejskich pucharów od 35 lat, od samego początku spotkania musiała skupić się na ofensywie.
I rzeczywiście, już w pierwszej minucie bliski szczęścia był Marco Streller, którego mocne uderzenie minimalnie minęło bramkę strzeżoną przez Petra Cecha.
Reklama
Później jednak do głosu doszli gospodarze. W dziewiątej minucie Frank Lampard trafił w słupek, a dobitkę Nigeryjczyka Victora Mosesa obronił Yann Sommer. Kilka minut później szwajcarski golkiper popisał się wspaniałą interwencją po strzale Hiszpana Fernando Torresa.
Z czasem więcej czystych okazji stwarzali sobie goście. Tuż przed przerwą jedną z takich szans wykorzystał Egipcjanin Mohamed Salah i Bazylea niespodziewanie wyszła na prowadzenie w Londynie. Do awansu potrzebowała jednak jeszcze jednego gola.
Zawodnikom Rafy Beniteza wystarczyło jednak dziesięć minut zaraz na początku drugiej połowy, by ostatecznie rozstrzygnąć losy dwumeczu. Najpierw w 50. minucie na 1:1 wyrównał grający w ochronnej masce Fernando Torres, który dobił strzał Franka Lamparda. Nieco później do odbitej po uderzeniu Torresa futbolówki dopadł Moses i gospodarze objęli prowadzenie.
W 59. minucie pięknym uderzeniem popisał się stoper "The Blues" - David Luiz. Wyróżniający się bujną fryzurą Brazylijczyk odpalił prawdziwą petardę z ponad dwudziestu metrów. Piłka wpadła w samo okienko bramki Bazylei obok bezradnego Sommera. Tym pięknym strzałem Luiz ustalił rezultat spotkania na 3:1 dla londyńczyków. - Gdy FC Basel wyszło na prowadzenie zacząłem się obawiać jak dalej potoczą się losy tego meczu. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie dla naszego zespołu - mówi David, na co dzień kibic Chelsea.
Finał Ligi Europejskiej odbędzie się 15 maja w Amsterdamie na stadionie ArenA. Jeśli to Chelsea zwycięży, przez ponad tydzień, do 25 maja, kiedy to odbędzie się finał Ligi Mistrzów będzie aktualnym triumfatorem zarówno Ligi Europejskiej, jak i Ligi Mistrzów. "The Blues" rok temu byli najlepsi w najważniejszych europejskich rozgrywkach klubowych. W meczu finałowym po rzutach karnych wygrali z Bayernem Monachium.