Reklama

Polska

Wspomnienie o uwolnieniu kard. S. Wyszyńskiego z internowania

Uwolnienie Prymasa Polski z ostatniego miejsca odosobnienia, którym był klasztor sióstr nazaretanek w Komańczy w Bieszczadach, wspominała w rozmowie z KAI matka Stanisława Nemeczek, wówczas asystentka w tamtejszym domu tego zgromadzenia.

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

beatyfikacja

proces beatyfikacyjny

FUNDACJA PO DRUGIE

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na trzy dni przed uwolnieniem Księdza Prymasa, które nastąpiło 28 października 1956, przyjechali do Komańczy Zenon Kliszko i Władysław Bieńkowski. Poprosili o widzenie z Księdzem Prymasem, o czym natychmiast go powiadomiłyśmy. Wiadomość tę Ksiądz Prymas przyjął z wielkim spokojem i powiedział: "Trzy lata na nich czekałem, niech teraz oni poczekają na mnie" i poszedł pomodlić się do kaplicy. Po dłuższej chwili zszedł do tych panów do rozmównicy na dół, gdzie dość długo z nimi rozmawiał. Myślę, że trwało to z półtorej godziny.

Rozmowa ta budziła w nas lęk, bałyśmy się i zastanawiały, z czym ci panowie przyjechali. Już trzy razy zmieniano Księdzu Prymasowi miejsce przymusowego pobytu, a teraz wyglądało na to, że wyślą go może gdzieś jeszcze dalej na wschód. Lękałyśmy się tego ogromnie, ale o ile mogłyśmy się zorientować, za zamkniętymi drzwiami kaplicy nie działo się nic, co mogłoby budzić lęk. Nie było ostrych głośnych rozmów, przeciwnie, nawet chwilami dochodził czyjś śmiech.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po dłuższej rozmowie Ksiądz Prymas wyszedł, a wtedy my naturalnie natychmiast zapytałyśmy, czy Ojcu nic nie grozi. Powiedział wtedy: "Przyjechali prosić, abym zechciał wrócić do Warszawy". Zaniepokojone pytałyśmy naturalnie, czy Ojciec pojedzie, czy można tym ludziom zaufać i czy na pewno do Warszawy. "Moim obowiązkiem jest wracać, a sytuacja jest groźna i w tej chwili mój powrót jest potrzebny krajowi" – odparł Prymas Wyszyński.

To było w czwartek. Po skromnym obiedzie w naszym domu ci panowie odjechali. Wcześniej Ksiądz Prymas zażądał jeszcze, żeby w momencie jego odjazdu z Komańczy był obecny ktoś z Episkopatu, żeby było auto kurialne. Naturalnie zgodzili się na to. Ksiądz Prymas po odjeździe tych panów zaprosił nas do pokoju, by opowiedzieć o odbytej rozmowie. Powiedział, że "tym razem dało się rozmawiać z tymi ludźmi" i że rozmowa była bardzo spokojna.

Oni cały czas prosili: to już nie była groźba, nie nakaz, nie jakieś ostre słowa, ale prośba, żeby zechciał wrócić. Ksiądz Prymas odparł, że naturalnie wróci, ale pod pewnymi warunkami i to od razu zostało przez nich zaakceptowane. Warunkiem powrotu kard. Wyszyńskiego było m.in. obsadzanie stanowisk kościelnych wyłącznie przez Księdza Prymasa, uwolnienie biskupów i kapłanów z więzień, dostęp do więzień kapelanom więziennym, potem katechizacja w szkołach względnie możliwość katechizacji.

Reklama

W sobotę wieczorem przyjechał z ramienia Episkopatu biskup Zygmunt Choromański, a tych panów ciągle nie było. W niedzielę rano Ksiądz Prymas odprawił jeszcze pożegnalną Mszę św. Przeżyłyśmy to ogromnie, bo wydawało nam się, że ten wielki, piękny okres dla naszego domu zamyka się, chociaż naturalnie radowałyśmy się jego powrotem do Warszawy. Ponieważ nasza kaplica spełniała rolę kościoła parafialnego, bo kościół został spalony w czasie działań wojennych, zawsze jakaś grupa ludzi przychodziła do nas na nabożeństwa. Wieść, że Ksiądz Prymas odjeżdża do Warszawy rozeszła się bardzo szybko, gdyż po pierwszej rozmowie z nim ci panowie poszli na pocztę i dzwonili do Gomułki, który prawdopodobnie tego dnia był w Krośnie u swojej siostry. Przedstawiali mu warunki Księdza Prymasa oraz dzień uwolnienia. Stąd rozeszło się, że Ksiądz Prymas wyjeżdża w niedzielę. Dość liczna grupa ludzi czekała na ten wyjazd.

Po Mszy św., po śniadaniu, po jeszcze jednej wymianie podziękowań, wzruszeń i prawdziwych przeżyć, Ksiądz Prymas wsiadł do auta. Tymczasem przyjechał Kliszko i jeszcze jedno auto po rzeczy Księdza Prymasa. Te dwa dni pozwoliły na spakowanie tego, co miał, było to niewiele poza książkami, których nazbierało się sporo. Pierwszym autem jechał Kliszko, w środku jechał Ksiądz Prymas z biskupem Choromańskim, a na końcu samochód wiozący książki i rzeczy kard. Wyszyńskiego.

Wiedząc, że sytuacja jest napięta, że panuje niepokój, bałyśmy się, czy uda im się bezpiecznie dojechać do Warszawy. Ale Ksiądz Prymas był bardzo spokojny. Co ciekawe, na drodze do Komańczy, na szosie tuż przed wiaduktem, gdzie skręcało się do naszego domu, w parę tygodni po uwięzieniu Księdza Prymasa, ustawiono szlaban i budkę strażniczą. WOP-iści, których umieszczono 100 metrów poniżej naszego domu w starej, zrujnowanej willi, mieli obowiązek kontrolować zatrzymujący się w Komańczy pociąg i każdy pojazd, chcący skręcić w naszą stronę bez przepustki. Ledwie Ksiądz Prymas i te trzy auta minęły odsłonięty szlaban, żołnierze wszystko zdemontowali, szlaban wrzucili do rowu, budkę rozebrali, pas nadgraniczny przesunął się znowu na stare miejsce i wszystko wróciło do poprzedniej sytuacji.

A wieczorem tego dnia otrzymałyśmy depeszę: "Wróciłem w godzinę Apelu Jasnogórskiego. Z serca błogosławię". I tak zakończył się dla nas piękny i niezapomniany okres pobytu kard. Stefana Wyszyńskiego w naszym domu.

2019-10-03 15:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śląski Samarytanin

Miłosierdzie głosił nie tylko z ambony. Uczynił je treścią swojego życia. Całkowite oddanie się Bogu nadawało sens jego życiu. Aż po męczeństwo.

Charakter ukształtował w nim dom rodzinny z typowo śląską pobożnością, mocno stąpającą po ziemi. Modlitwa i bliskość z Bogiem łączyły się tam bezpośrednio z działaniem. Fundament, na którym oparte było życie ks. Jana Machy, stanowiło Pismo Święte. Głęboka duchowość dała mu później siłę do niezłomnej postawy i złożenia świadectwa chrześcijańskiej miłości do końca.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Dyspensa od postu w wybranych parafiach diecezji świdnickiej

2024-12-26 22:30

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

dyspensa

Adobe.stock.pl

W okresie świątecznym wielu proboszczów wychodzi naprzeciw potrzebom swoich wiernych, udzielając dyspensy od obowiązku zachowania postu w wybrane dni mające charakter pokutny.

Decyzje te, zgodne z przepisami Kodeksu Prawa Kanonicznego, mają na celu umożliwienie pełniejszego przeżywania radosnego czasu w tym przypadku Narodzenia Pańskiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję