Z ludu wzięty
Reklama
Kapłan jest z ludu wzięty i dla ludu postawiony Ks. Ryszard Gąsior urodził się 28 maja 1933 r. w Kielcach jako syn Władysława i Marii z d. Kobos. W latach 1941-45 uczęszczał do Szkoły Podstawowej im. Stanisława Staszica w Kielcach. W Kielcach ukończył także szkolę średnią. W latach 1945-48 był uczniem Państwowego Gimnazjum im. J. Śniadeckiego, a od września 1948 r. do czerwca 1951 r. Gimnazjum i Liceum im. św. Stanisława Kostki. Świadectwo dojrzałości szkoły ogólnokształcącej stopnia licealnego otrzymał w Kielcach w 1951 r. We wrześniu 1951 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia prezbiteratu przyjął z rąk biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka 15 czerwca 1957 r.
Posługę wikariusza pełnił w parafii Sędziszów, w Bolesławiu i w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach. 10 stycznia 1973 r. został mianowany proboszczem parafii Nawarzyce. 28 października 1979 r. powierzono mu obowiązki administratora, a w styczniu 1979 r. proboszcza parafii Wodzisław. Podobnie we wrześniu 1982 r. mianowany został najpierw administratorem, a w kwietniu 1983 r. proboszczem parafii Słupia Jędrzejowska. Stąd w styczniu 1989 r. skierowany został do parafii św. Stanisława BM w Ciślinie z poleceniem pełnienia obowiązków administratora, a w maju został mianowany proboszczem tejże parafii.
W diecezji sosnowieckiej pełnił funkcję dekanalnego duszpasterza rodzin oraz od czerwca 1994 r. do czerwca 2002 r. wicedziekana dekanatu Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu. 25 marca 1997 r. biskup sosnowiecki Adam Śmigielski podniósł Księdza Ryszarda, proboszcza w Cieślinie, do godności kanonika honorowego nowo utworzonej Kapituły Kolegiackiej Olkusko-Pilicklej.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Cieślinie w środę - 16 marca. Mszy św. pogrzebowej o godz. 11.00 przewodniczył i egzortę wygłosił bp Adam Śmigielski. W koncelebrze uczestniczyli kapłani z diecezji sosnowieckiej i kieleckiej.
Kapłan według Bożego Serca
Wzruszające, pełne ciepła i wspomnień były słowa homilii, którą wygłosił bp Adam Śmigielski. Kaznodzieja przypomniał swoje ostatnie spotkanie z Księdzem Ryszardem, którego odwiedził w sosnowieckim szpitalu dwa dni przed śmiercią. „Był jak obumierające ziarno, ale życie człowieka, tutaj na ziemi, ma być podobne do ziarna, tego ziarna, które musi obumrzeć. Człowiek musi obumrzeć, musi mieć wizję wieczności. Człowiek nie może zamykać się tylko w obrębie dóbr ziemskich, materialnych. Przeciwnie - zawsze musi wybiegać do celu, który jest mu wskazany przez Boga (...)”.
Żegnamy śp. Księdza Ryszarda, waszego proboszcza, którego doskonale znaliście, który przez 16 lat pełnił tutaj urząd waszego duszpasterza. Był człowiekiem wielkiego wymiaru, kapłanem według Bożego Serca. Znałem go i zawsze byłem urzeczony jego osobowością, serdecznością, uśmiechem, jego bezpośrednim kontaktem z ludźmi. Człowiek o wielkim sercu i kapłan, który całkowicie zawierzył Chrystusowi. Prawie 48 lat pełnił swoją kapłańską posługę. Szczególne miejsce w jego sercu zajmowała młodzież, zawsze miał dla niej czas, cieszył się każdą promocją młodego człowieka, zwłaszcza zaś pochodzącego z cieślińskiej parafii. Ksiądz Ryszard był kapłanem pokornym, cichym, bardzo dobrze rozpoznającym znaki czasu” - podkreślał bp Śmigielski.
„Dobrze wychowujcie dzieci...”
Śp. ks. kan. Ryszard Gąsior zostawił testament, który świadczy o wielkości jego ducha, wspaniałej postawie człowieka i kapłana zakorzenionego w duszpasterstwie. Zwrócił się w nim także do swoich parafian: „Drodzy Bracia i Siostry, moi parafianie, kochajcie Boga, służcie Mu w prawdzie i miłości, dobrze wychowujcie dzieci - skarb największy. Modlę się za was, proszę westchnijcie za mnie”.
Mieszkańcy Cieślina wiedzieli, że ich Proboszcz miał problemy ze zdrowiem. Mimo to wieść o jego śmierci wstrząsnęła całą wspólnotą parafialną. Na pogrzeb przyszli chyba wszyscy mieszkańcy, każdy wzruszony i przejęty. Jak podkreślają parafianie: „wraz z nim umarła cząstka naszej wspólnoty. Przez tak długi czas bardzo się z nim zżyliśmy i traktowaliśmy go jak naszego rodaka, a nie kogoś spoza. Mimo że nie ma go już pośród nas, tworzy żywą legendę naszej parafii”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu