Po krótkotrwałej pomocy wywołanej głównie chęcią zademonstrowania swojego współczucia, zainteresowanie losami tamtych stron świata diametralnie spadło. Jedynie kilka organizacji zajmujących się na co dzień pomocą ludziom biednym, opuszczonym i dotkniętym nieszczęściem kontynuuje rozpoczęte dzieło pomocy ofiarom kataklizmu w Azji. Jedną z takich organizacji jest Caritas.
3 marca w Centrum Kulturalnym w Przemyślu zorganizowana została jednodniowa wystawa pt. Fale tsunami. Głównym organizatorem, pomysłodawcą i realizatorem tejże wystawy był artysta przemyski Marian Garwona, a współorganizatorami Caritas Archidiecezji Przemyskiej i Centrum Kulturalne w Przemyślu.
Złożone datki zostały przekazane Caritas, aby dalej wesprzeć podjętą akcję „adopcja na odległość”.
TSUNAMI
Na papierze krzyżem
przedstawione
Żniwo niewinnej śmierci
- Tsunami
Dziesiątki niewinnych istnień
W ułamku chwili pochłonęły
Na papierze smutny Jezus
Symbolem tragedii pisany
Bólem, cierpieniem
pogrążony
On sam tragicznie konał
Klepsydry, krzyż
Jezus na nietrwałym papierze
Bo przyjdzie następna tragedia
A o tej niewielu będzie
pamiętać
Autor prac Marian Garwona tak wyjaśniał pomysł na zorganizowanie wystawy: „Staram się już od jakiegoś czasu łapać tematy kataklizmów, terroryzmu - uchwycić to i przedstawić. Wcześniej tworzyłem prace poświęcone tragedii w Biesłanie, była praca Dwie wieże, teraz Fale tsunami.
Dwa tygodnie zastanawiałem się nad tym tematem. Jak w ogóle można ująć formę tragedii? To niesamowity temat i strach jest podejmować próbę jego przedstawienia, bo jak można przedstawić tragedię, śmierć, pożogę, płacz - to jest bardzo trudne do uchwycenia.
Dlaczego te prace są na papierze? Ponieważ papier jest nietrwały tak jak ludzkie życie, jak pamięć. Na początku byliśmy wszyscy zbulwersowani, media kipiały tymi wiadomościami, każdemu było smutno, łza się w oku kręciła. Tragedia minęła i tak jak wspomniałem w moim wierszu:
«Bo przyjdzie następna tragedia
A o tej niewielu będzie pamiętać».
Niewiele się już dzisiaj mówi o Osetii, niewiele o World Trade Center. Chcę to uchronić od zapomnienia, bo problem zostaje. U nas też jest dużo biedy, dzieci, które potrzebują pomocy, ale co zrobić z tymi, które w falach tsunami potraciły rodziców i w perfidny sposób są teraz wykorzystywane do celów pedofilskich, jako dawcy organów czy są szkolone na terrorystów-samobójców. Te dzieci potrzebują pomocy przez co najmniej 10-11 lat, zanim będą mogły same o sobie stanowić. I właśnie stąd koncepcja tej wystawy - żeby ludziom przypomnieć, że to nie jest tragedia chwilowa, tylko długotrwały problem”.
Na wystawie zostało zaprezentowanych 120 klepsydr. Na każdej z nich 2478 krzyżyków. Przedstawiony został również wizerunek twarzy Jezusa z takich samych krzyżyków. Każdy z nich, to jedna ofiara!
Poprzez światło, muzykę i kompozycję obrazów została oddana zwiedzającemu groza kataklizmu w Azji.
Dyrektor Caritas Archidiecezji Przemyskiej ks. Marian Bocho w przemówieniu inauguracyjnym bardzo dobitnie wyraził ideę pomocy ofiarom i organizacji wszelkich imprez, których celem jest pamięć o poszkodowanych w tragedii, jaka miała miejsce w Azji. „Podziel się nadzieją z tymi, co zostali. Jesteśmy otoczeni morzem cierpienia, które symbolizują te krzyże. Myślimy w powadze chwili o tych, co odeszli przez złowrogi kataklizm i myślimy o tych, którzy pozostali. Szczególnie o dzieciach zalęknionych, wystraszonych, smutnych, bez rodziców. Caritas Polska, organizując z myślą o tych dzieciach pomoc zorganizowała «Adopcję na odległość». W tej chwili dzięki wielkiej wrażliwości ludzkich serc tu w naszej Ojczyźnie objęto 1.300 tys. dzieci taką adopcją. Było to możliwe dzięki wielkiej wrażliwości naszych serc. Dzisiaj jesteśmy świadkami tej wystawy, która też mówi o wrażliwości naszych serc, i która jest wydobywaniem nadziei i dzieleniem się miłością. Serdecznie dziękuję Marianowi Garwonie, który poszedł za natchnieniem serca.
Jesteśmy tutaj otoczeni krzyżami, nad którymi króluje ten jeden, na którym wisi Chrystus. I to morze cierpienia, nad którym rozmyślamy, chcemy włączyć w Jego cierpienie. Bo Jego cierpienie przez fakt zwycięstwa zmartwychwstania nabiera nowego sensu”.
Przykrą rzeczą jest fakt, że na otwarcie przybyło jedynie kilkanaście osób. Ale nawet dla tych kilkunastu osób warto było zorganizować wystawę. Być może w przyszłości akcje pomocy bliźniemu będą cieszyć się większym zainteresowaniem i zaangażowaniem materialnym, gdyż nieznane są zamiary Boże - może za kilka lat sami staniemy przed drzwiami Caritas, by prosić „dobrych ludzi” o kawałek chleba.
Pomóż w rozwoju naszego portalu