Reklama

Życie jest darem, który trzeba chronić, i zadaniem, które należy wypełnić (cz. 2)

W 15-lecie uchwalenia ustawy o ochronie dziecka poczętego z salezjaninem ks. Kazimierzem Kurkiem, współtwórcą i uczestnikiem batalii o nowe prawo, rozmawia Elżbieta Adamczyk.

Niedziela łódzka 14/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Elżbieta Adamczyk: - Prasa i telewizja pełne są przykładów porażających całkowitym brakiem szacunku dla życia wśród młodych Polaków. Skąd to się bierze?

Ks. Kazimierz Kurek: - Wiele osób, szczególnie młodych, jest już dziś ogromnie uwrażliwionych na sprawę ochronę życia dziecka od poczęcia. Młodzi pragną być dobrymi rodzicami, interesują się rozwojem dziecka przed narodzeniem. Na pytanie, co by powiedział swemu nienarodzonemu jeszcze dziecku w piątym tygodniu życia, (kiedy kształtują się dłonie i stopy małego człowieka) pewien 17-letni uczeń ułożył taki komunikat: „Wiesz, kiedyś wezmę twoją małą dłoń w swoją i pójdziemy razem na spacer”. Chłopak, który tak potrafi zwerbalizować wizję swojego ojcostwa, nie weźmie kija bejsbolowego i nie ruszy na bezbronnego. W wychowaniu rodzinnym i szkolnym należy dziś kształtować tę zapomnianą cechę naturalnej opieki nad słabszymi. Podkreślę raz jeszcze, że bardzo ważny jest język, jakiego używamy, aby mówić o tych najważniejszych sprawach, sięgający do tego, co w człowieku jest dobre i pozytywne, co wypływa z dobrych naturalnych cech osoby ludzkiej. Nie ckliwy, ale pełen czułości, nie naiwny, ale rzeczowy.

- Bardzo wielu jednak wybiera kij bejsbolowy...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Od czasu przemian, większość mediów wmawia społeczeństwu, że wolność i demokracja oznacza, że wszystko można. Jeśli młody człowiek nie otrzymał właściwej hierarchii wartości w wychowaniu rodzinnym, a szkoła nie uzupełniła tego istotnego braku, jeśli wyrósł on w „kulcie” agresji, jeśli komputer lub telewizor zastępuje mu dobre relacje z innymi ludźmi i nikt tego nie kontroluje - to rezultaty mogą być tragiczne. Prawidłowe osobowości i więzi społeczne muszą być kształtowane w procesie wychowawczym. Kto to dziś robi? Rodzice nie mają czasu lub umiejętności, szkoła nieustannie reformowana, skupia się na procesach dydaktycznych. Kościół? W jakim stopniu parafie roztaczają opiekę duszpasterską nad młodym pokoleniem? Media? Każdy musi sobie zrobić rachunek sumienia.

- Jak widzi Ksiądz rolę organizacji i stowarzyszeń katolickich w budowie nowego społeczeństwa?

- Pozarządowe organizacje katolickie nie tworzą żadnego samorządu, rozproszone mają wciąż bardzo słaby wpływ na kształtowanie prawa. Nie mogą więc zmienić w istotny sposób polityki państwa na bardziej prorodzinną. Pojedyncze pozytywne przykłady to zbyt mało. Wymagamy od innych, a czy sami jesteśmy przygotowani do wprowadzenia korzystnych zmian? Czy powstają w organizacjach katolickich mądre projekty przyszłych ustaw? Wychowanie dzieci to także przygotowanie materialnego dobrobytu dla przyszłych pokoleń. Wychowujemy przecież przyszłych podatników. Katolicy nie powinni się wstydzić troski o materię, bo ona także pochodzi od Stwórcy. Ojciec Święty wielokrotnie wskazywał na potrzebę podjęcia pracy nad pracą. Animować, gromadzić wokół siebie ludzi odpowiedzialnych, tworzyć wizje szerokie i dalekowzroczne - to zadanie, które czeka na podjecie. W Ameryce kilku ludzi zdecydowało o wprowadzeniu akcjonariatu pracowniczego i obniżeniu podatków, co dało impuls rozwoju gospodarce i odsunęło bliskie widmo socjalizmu. Własność prywatna rozwija przedsiębiorczość. Dlatego Stany Zjednoczone stale uciekają Europie pod względem gospodarczym. U nas niepokoi mnie bardzo nadopiekuńczość w zakresie jałmużny. Licytujemy się w ilości wydawania darmowych obiadów, podczas gdy potrzebny jest skuteczny program usamodzielniania niewydolnych społecznie osób i rodzin. Nauka prowadzenia domu, gospodarowania skromnymi środkami, dbałości o schludny wygląd, kultury osobistej - to wielu organizacjom wydaje się zbyt proste, a może zbyt trudne i pracochłonne. Łatwiej rozdać mąkę czy ryż i urządzić zabawę dla dzieci, niż uczyć życia godnego i wartościowego. Stowarzyszenia rodzin katolickich, kobiet i mężczyzn, powinny być w naszym katolickim kraju najsilniejszym lobby prorodzinnym i kuźnią przyszłych kadr rządzących.

Reklama

- Może nie umiemy działać skuteczniej?

- Każdy katolik musi sobie zadać podstawowe pytanie: co robię z talentami otrzymanymi od Pana Boga? Czy poświęcam cześć mojego czasu, aby się uczyć, rozwijać swoją świadomość i umiejętności? Dotyczy to w równiej mierze katolików pełniących ważne funkcje społeczne. Zapytajmy np. ile ze swej diety poseł katolicki przeznacza na udział w kształcących konferencjach, w formacji intelektualnej i duchowej? Dając mu z naszych podatków pensje i diety, inwestujemy w niego, powinien więc 1/3 tego wynagrodzenia przeznaczyć na dokształcanie, aby potrafił nam zwrócić jak najlepsze owoce swej pracy. Inna sprawa: tworzenie społeczności lokalnej. Jest wiele przykładów mniejszych miast, gdzie ten proces idzie w dobrym kierunku. W takiej dużej aglomeracji jak Łódź jest trudniej, ale nie wszystkie możliwości są wykorzystane. Wrocław np. wpadł już parę lat temu na pomysł organizowania bardzo poważnych konferencji o roli wychowawczej podwórka. Cykl zatytułowano „Podwórko a...”. Okazało się, że owocem tych konferencji były nowe place zabaw, pojawili się pedagodzy podwórkowi itp. Także Wrocław zlikwidował państwowe domy dziecka, kierując cały wysiłek na rozwój rodzin zastępczych. Ktoś tam „na górze” miał wizję i potrafił ją zrealizować.

- Kościół w Polsce ma wielkie zasługi i doświadczenie w budzeniu inicjatyw obywatelskich. Czy obecnie dostrzega Ksiądz takie działania?

- Oczywiście, wielu kapłanów potrafi zjednoczyć wokół Kościoła wartościowych i pragnących działać ludzi. Inni mniej chętnie animują zadania społeczne. A przecież ksiądz proboszcz mógłby zaprosić podczas kolędy kolejno mieszkańców poszczególnych kamienic czy bloków na pokolędową Mszę św. i spotkanie w parafii. Część na pewno przyjdzie. Wyłonią się z czasem naturalni liderzy. Należy dążyć do przełamywania anonimowości we wspólnocie parafialnej. Duszpasterze nie powinni dać się zamknąć w prezbiterium i zakrystii.

- Zapewne w parafii tworzącej prawdziwą wspólnotę łatwiej pomóc konkretnym rodzinom w kryzysie...

- Pierwsza sprawa to widzieć tę rodzinę. Dawniej to było prostsze: konfesjonał, poradnia rodzinna, rozmowa. Dziś często to nie wystarcza. Wydaje się, że potrzebny jest przewodnik rodzinny, ktoś, kto doskonale zna naturę współczesnej rodziny i jej skomplikowane problemy. Ktoś, kto będzie wiedział, gdzie najprościej i najskuteczniej może ona uzyskać wsparcie. Prowadzenie poradni pierwszego kontaktu to zadanie dla świeckich we współpracy z duszpasterzami. Poradnictwo jest wielką sztuką. Wzorem do naśladowania pozostaje Elżbieta Sujak, która pokazywała poradnictwo nie jako wyręczanie osób z ich własnych zadań, lecz jako uruchamianie w nich mechanizmów radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

- Wielu Księży Proboszczów ma jednak nienajlepsze doświadczenia ze współpracy ze świeckimi liderami. Jak temu zaradzić?

- Lęk i obawa niektórych proboszczów ustąpi, jeśli będą mieli większą wiedzę na temat funkcjonowania społeczeństwa i wspólnot. Może nadszedł czas na zorganizowanie podyplomowych studiów dla kandydatów proboszczów? Niewielu księży otrzymuje taką łaskę, aby bez przygotowania przewodzić grupie 10 tys. parafian ze skutkiem zadowalającym Boga i ludzi.

- Dziękuję bardzo. Rozmowa z Księdzem uświadomiła mi, że ochrona życia człowieka to nie tylko troska, aby się urodził. Wraz z cudem narodzin dziecka powinna się rozpocząć równie trudna batalia o jego godne życie i rozwój wszystkich talentów, w jakie wyposażył je Stwórca. To szczególne zdanie dla wszystkich katolików.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwy cytat "GW"

2024-04-27 17:54

MW

15 kwietnia, a jeszcze wcześniej w wydaniu papierowym “Niedzieli Wrocławskiej” ukazał się artykuł krytykujący pomysły ustaw o liberalizacji aborcji. W artykule została zawarta wypowiedź wrocławskiego lekarza, która po decyzji naszej redakcji, została zacytowana anonimowo.

CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Dobrej Rady

[ TEMATY ]

Matka Boża

pl.wikipedia.org

Matka Bożej Dobrej Rady. To tytuł nadany Najświętszej Maryi Pannie w celu podkreślenia Jej roli jako pośredniczki i wychowawczyni wypraszającej u Boga oświecenie w trudnych sytuacjach. Jej wspomnienie w kalendarzu katolickim przypada 26 kwietnia.

Podstawę kultu Matki Bożej Dobrej Rady stanowią teksty biblijne z ksiąg mądrościowych zastosowane do Najświętszej Maryi Panny, a także teologiczne uzasadnienia św. Augustyna, św. Anzelma z Canterbury i św. Bernarda z Clairvaux o Matce Bożej jako pośredniczce łask, zwłaszcza darów Ducha Świętego. Na początku naszego wieku papież Leon XIII włączył wezwanie „Matko Dobrej Rady” do Litanii Loretańskiej.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję