„Oczy Matki” - tak dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 50 im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie zatytułowały szereg działań, które miały na celu pomóc im w głębszym przeżyciu spotkania z Matką Bożą w kopii Cudownego Obrazu.
Michał Jarosz w obecności koleżanki Pauliny Rydel powiedział w czasie powitalnego przemówienia: „Dziś każde dziecko z naszej parafii chce Ci powiedzieć, Matko: jestem, pamiętam, czuwam!”. Do tego wydarzenia dzieci przygotowywały się już od długiego czasu pod opieką katechetów. Wykonywały prace plastyczne, których część przyozdobiła tablice kościoła i szkoły. Pisały listy do Maryi, układały modlitwy i poezję maryjną. Zbierały materiały dotyczące sanktuariów maryjnych w Polsce i za granicą, o najstarszych pieśniach maryjnych i modlitwach. Zapisywały dobre uczynki na swoich odrysowanych dłoniach. Wystawa ta, zamieszczona w kościele tydzień przed peregrynacją, zdaniem proboszcza, ks. kan. Antoniego Sochy, miała zachęcić wszystkich wiernych do podejmowania duchowych ofiar i wyrzeczeń.
14 marca był dla szkoły dniem świątecznym. Uczniowie klas IV, V i VI spotkali się, by wspólnie z wychowawcami uczestniczyć w montażu słowno-muzycznym o charakterze maryjnym. Na tle muzyki „Ave Maryja” dzieci chciały przekazać prawdę o godności człowieka, który nawet wtedy, gdy jest chory, biedny czy słaby, ma serce kochające, a to jest najważniejsze. „Oczy Matki chciałyby dzisiaj zobaczyć mnie w mojej rodzinie, w mojej szkole, wśród sąsiadów, a nawet wrogów. Chciałyby zobaczyć moje ręce czyste, ale nie puste. Co Jej dzisiaj pokażę?” - pytały uczennice VI klasy Ania Błaszczyk i Dominika Bruszkiewicz.
Punktem centralnym uroczystości była Msza św. w kościele pw. św. Urszuli Ledóchowskiej o godz. 13.00. Uczestniczyli w niej wszyscy uczniowie szkoły wraz z wychowawcami i dyrekcją. Do darów ofiarnych dzieci dołączyły swoje własne: kosz kolorowych kwiatów, wykonanych przez uczniów klas młodszych, 2200 znaczków, z których dochód przeznaczony jest na potrzeby misji i jałmużnę wielkopostną, która ma wesprzeć samotne matki. Szkolne Koło Caritas przeznaczyło swoje uskładane pieniądze dla dzieci z domu dziecka, z którymi pozostają w stałym kontakcie, przeznaczając swój wolny czas na wspólną zabawę. Po zakończonej Eucharystii miało miejsce modlitewne czuwanie prowadzone przez uczniów Agatę Kozak, Weronikę Brodziak i Kacpra Oleksego, w czasie którego dzieci odmówiły Akt Oddania Matce Bożej. Uroczystość zakończyła się podziękowaniem, złożonym na ręce ks. Zbigniewa Zagórskiego SCJ, prowadzącego nauki rekolekcyjne.
Mamusiu ma kochana, Mateńko ma jedyna! Ja jestem tu bez Ciebie Taka nieszczęśliwa! Dziś piszę do Ciebie W bardzo smutnym stanie, Bo serce wyczekuje Już nasze spotkanie. Mam wielką prośbę Wysłuchaj mych żalów Zrozum me potrzeby Tak cal po calu Zrozum mnie dokładnie Jak tylko Ty to umiesz. Ja ciągle rozmyślam o Tobie, Bo tylko Ty mnie rozumiesz. Joanna Wytrzyszczewska
Zmarł ojciec księdza Jerzego, Władysław Popiełuszko. - Istnieje
głęboka więź między Suchowolą, gdzie został on pochowany, a warszawskim
Żoliborzem, gdzie znajduje się grób księdza Jerzego - mówi ks. prałat
Zygmunt Malacki, proboszcz żoliborskiego kościoła św. Stanisława
Kostki.
Pan Władysław wiele razy przyjeżdżał z żoną do Warszawy
na uroczystości związane z księdzem Jerzym. Rodzina do dziś wspomina,
jak bardzo załamał się po zamordowaniu syna, do dziś ma przed oczami
pana Władysława klęczącego samotnie przy grobie księdza i płaczącego.
- Życie śp. Władysława było naznaczone wielkim cierpieniem, ten człowiek
dźwigał naprawdę ogromny krzyż, podobnie zresztą jak pani Marianna,
która wyznała kiedyś, że potrafi już odmawiać tylko bolesne tajemnice
Różańca - podkreśla ks. Malacki. - Wielkość księdza Jerzego ukazuje
wielkość jego rodziców, ale także odwrotnie: wielkość rodziców ukazuje
wielkość ich syna kapłana. Pan Władysław był zwyczajnym człowiekiem,
ale przez swą normalność, kimś wielkim. Życie księdza Jerzego stanowiło
odbicie życia jego ojca: człowieka cichego, pokornego, zupełnie zwyczajnego,
a zarazem kogoś wielkiego. Ks. Malacki wspomina również, z jak wielką
troską pan Władysław wypowiadał się na temat Ojczyzny, jak bardzo
interesował się jej losami. Ujmowała także jego ogromna życzliwość
dla ludzi, dla sąsiadów, którym zawsze gotów był pomóc. - Zawsze
dostrzegałem u tych ludzi wielką wiarę, miłość - do człowieka, Boga
i Kościoła. Ci ludzie tworzyli wspaniałą, niezwykłą rodzinę.
Jeszcze na jeden aspekt życia pana Władysława zwraca
uwagę ks. Malacki: że właśnie on, wraz z mamą księdza Popiełuszki,
od razu przebaczył oprawcom ich czyn. Przekonany, że sądzić będzie
ich Pan Bóg, nie wydawał więc żadnych wyroków, nie złorzeczył mordercom.
Ksiądz Jerzy ojca bardzo kochał, związany był z nim emocjonalnie.
W swych zapiskach z 1982 r., z listopada, pisał: "W domu, gdy robiłem
tacie zdjęcia, popłakał się staruszek. Tak mało mam czasu dla Rodziców.
A przecież już nie będę ich miał długo. Tata ma 72 lata".
Pan Władysław zmarł 26 czerwca 2002 r. W jego pogrzebie
uczestniczyło kilkaset osób, delegacje robotników z pocztami sztandarowymi,
przedstawiciele "Solidarności". Mszę św. żałobną koncelebrowało ponad
pięćdziesięciu księży (wśród nich ks. Zygmunt Malacki i ks. Henryk
Jankowski) i dwóch biskupów: Tadeusz Pikus z archidiecezji warszawskiej
i Edward Ozorowski z archidiecezji białostockiej, na terenie której
mieszka rodzina państwa Popiełuszków.
- Z pewnością odszedł człowiek, który przez księdza Jerzego
wpisał się w jakiś sposób w najnowszą historię - podkreśla ks. Z.
Malacki.
Bp Erik Varden, przewodniczący Episkopatu Krajów Nordyckich
30 wyznań chrześcijańskich w Norwegii wydało wspólną deklarację na temat różnorodności płci i seksualności. Opierając się na biblijnym nauczaniu, biologicznych faktach i poszanowaniu praw dziecka, norwescy chrześcijanie przypominają, że istnieją tylko dwie płci, a wpajanie dzieciom i młodzieży ideologii gender jest dla nich niebezpieczne. Podkreślają, że nikt nie może rościć sobie prawa do posiadania dzieci. Apelują też do władz o poszanowanie wolności sumienia, praw rodziców i dobra dzieci.
Głównymi sygnatariuszami deklaracji jest Kościół katolicki i zielonoświątkowcy. „Podczas gdy w Rzymie trwa wielki synod, w Norwegii miało miejsce skromniejsze przedsięwzięcie synodalne, pokazujące przydatność wspólnego dążenia do celu” – napisał bp Eric Varden, przewodniczący Episkopatu Skandynawii. Podkreśla, że ekumeniczne oświadczenie ma pełnić funkcję swoistej mapy drogowej, dzięki której chrześcijanie będą mogli odnaleźć się w trudnym terenie, naznaczonym przez silne emocje, słabość, a czasem wielki ból. Wymaga to z jednej strony wielkiego szacunku i łagodności, a zarazem jasnego myślenia i klarownych definicji, aby uniknąć poznawczego zamętu. Bp Varden zaznacza, że u podstaw tego dokumentu stoi świadomość szczególnej odpowiedzialności za dzieci we współczesnym społeczeństwie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.