Mamy na ekranach Lawendowe wzgórza, kostiumowy film brytyjski, zrealizowany w ciepłym i nostalgicznym klimacie stylowego melodramatu. Świetne aktorstwo całego zespołu z wybitnymi aktorkami angielskimi (Judi Dench i Maggie Smith) na czele oraz piękne zdjęcia powodują, że utwór ten można uznać za niezwykle udany.
Warto poza tym podkreślić, że mamy tu do czynienia z sympatyczną postacią Polaka, co niezbyt często zdarza się w kinie zachodnim. Zgodnie z najlepszymi tradycjami kultury (od Szekspira) i kina brytyjskiego autorzy Lawendowych wzgórz połączyli tu realizm szczegółów z formą baśniowej przypowieści. Akcja rozpoczyna się w końcu lat 30. w nadmorskiej wiosce w Kornwalii. Miejscowi rolnicy i rybacy żyją własnym życiem zupełnie nie przejmując się wydarzeniami światowymi i zbliżającą się wojną z Hitlerem. Pewnego dnia dwie starsze siostry znajdują na plaży omdlałego i nieprzytomnego młodego człowieka. Zaczynają się nim starannie opiekować i darzyć przyjaźnią. Okazuje się, że Andrea jest ocalałym z katastrofy statku młodym Polakiem, udającym się na emigrację do Ameryki. Siostry i początkowo nieufni mieszkańcy powoli akceptują jednak chłopca doceniając jego świetną grę na skrzypcach. Życie w wiosce toczy się monotonnie i jednostajnie, nawet po wybuchu wojny. Andrea poznaje piękną dziewczynę Olgę i oboje wyjeżdżają do Londynu, gdzie chłopak ma szansę na zrobienie kariery muzycznej. Film niesie więc pozytywne przesłanie o sile ludzkiej przyjaźni, solidarności, zaufania i miłości. Wyrafinowany kształt artystyczny sąsiaduje tu z prostotą treści i przesłania obrazu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu