W drodze pielgrzymi zadawali pytania jałmużnikowi papieskiemu. Jedno z nich dotyczyło niedawnego listu papieża Franciszka do ludu Bożego w sprawie nadużyć seksualnych duchowieństwa wobec nieletnich.
Franciszek w liście zareagował na opublikowany przed tygodniem raport na temat przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych i tuszowania tego faktu w diecezjach amerykańskiego stanu Pensylwania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na trasie łódzkiej pielgrzymki kard. Krajewski podkreślił, że oficjalne stanowisko Kościoła co do postępowania w takich przypadkach jest znane od dawna. - Życzyłbym wszystkim publicznym przestrzeniom, by tak zajęły się tym problemem, jak zajął się Kościół - powiedział.
"Jeżeli są nadużycia, sprawa jest prosta - trzeba to zgłosić do prokuratury, nie ma tu nic do ukrycia. A jest też ścieżka kościelna, która zawsze działa. Jest komisja watykańska, wszystkie sprawy muszą przechodzić przez Watykan. I jeśli ktoś nie chce tego przeczytać, to niech przejrzy doniesienia sprzed dwóch, trzech tygodni, że w jednym kraju cały episkopat podał się do dymisji, ponieważ nieodpowiednio reagowano na takie przypadki. Ani jeden biskup nie pozostał przy władzy, oddał się do dyspozycji Ojca Świętego. Ojciec Święty powiedział: bardzo dobrze" - powiedział kard. Krajewski.
Reklama
Purpurat odniósł się w ten sposób do dramatycznej sytuacji Kościoła w Chile. W maju wszyscy chilijscy biskupi złożyli rezygnację na ręce papieża Franciszka, oddając się do jego dyspozycji w związku ze skandalem pedofilii w tamtejszym Kościele.
W środę o papieskiej reakcji na problem pedofilii mówił też inny uczestnik łódzkiej pielgrzymki, abp Grzegorz Ryś.
"Papież Franciszek go rozstrzyga w znamienny sposób, bo mówi, że jedną z wielu przyczyn tego grzechu, także tego, że jest potem ukrywany, jest klerykalizm w Kościele. I że ten klerykalizm mogą tworzyć wszystkie strony: i duchowni, którzy mogą się szybko wyrodzić w kastę, która samą siebie chroni, ale też świeccy, jeśli zostawią Kościół duchownym, nie wezmą za niego jakiejś odpowiedzialności, każdy na swoją miarę. Też jakoś umacniają ten klerykalizm, a potem jest niewątpliwie tak, że grzechy pedofilii to jest też wyraz nadużycia władzy w Kościele" - powiedział arcybiskup.