Prawo kościelne stanowi: Kan. 529 - § 1. Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniać ich w Panu, jak również - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygować. Gorącą miłością wspiera chorych, zwłaszcza bliskich śmierci, wzmacniając ich troskliwie sakramentami i polecając ich dusze Bogu. Szczególną troską otacza biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców oraz przeżywających szczególne trudności. Stara się wreszcie o to, by małżonkowie i rodzice otrzymali pomoc do wypełniania własnych obowiązków oraz popiera wzrost życia chrześcijańskiego w rodzinach.
Zatem prawo bardzo ogólnie reguluje tę sprawę, ograniczając się jedynie do sformułowania, iż proboszcz winien nawiedzać rodziny. Natomiast dużo więcej jest słów na temat celu takich odwiedzin. W tradycji polskiej odbywają się one w okresie Bożego Narodzenia. Niektóre parafie rozpoczynają tego rodzaju wizytę już w Adwencie. W wielu krajach europejskich takie spotkania są rozłożone na cały rok, tzn. proboszcz umawia się któregoś popołudnia z rodziną i nawiedza ich dom. Jeszcze inne państwa rozwiązują to w ten sposób, że klan zaprasza kapłana w odwiedziny z okazji jakiś prywatnych uroczystości. W Polsce jest to okres Bożego Narodzenia i wizyta popularnie zwana Kolędą.
Warto zwrócić uwagę na cele takiej wizyty. Wszystkie one są wymienione wyżej. Teraz chciałbym zaakcentować jedynie trzy z nich. Kapłan nawiedza domy, by uczestniczyć w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutkach, umacnia ich w Panu oraz, jeśli w czymś niedomagają, roztropnie koryguje.
... uczestniczy w troskach wiernych - kiedy odwiedza się rodziny, to często, obok młodości, radości czy zamożności, widać wiele trosk, niepokoju i smutku. Choroba, bezrobocie, ktoś uzależniony od alkoholu, ktoś odszedł... Czasem natężenie tego smutku złożoność trudności przerasta możliwości i siły człowieka. Często stajemy bezradni wobec ludzkiego cierpienia, wobec ludzkiej rozpaczy i wtedy, poprzez szczerą rozmowę, obecność, staramy się podnieść na duchu, wesprzeć, jeszcze raz Chrystusa Króla ukazać, tego ukrzyżowanego, poniżonego i cierpiącego, ale Króla.
... umacnia ich w Panu - kapłan wchodzi do domu zawsze z pozdrowieniem Pokój Wam. Słowa Chrystusowe i nakaz Chrystusowy. Ten pokój, który od Boga pochodzi, ksiądz chce wnieść pod dach każdej rodziny. Jej członkowie klękają, ktoś odczytuje fragment Pisma Świętego, potem wspólnie się modlą - o to wszystko, co jest potrzebne każdemu domownikowi. Kulminacyjnym punktem staje się ucałowanie krzyża, po czym następuje rozmowa.
... jeśli w czymś niedomagają, roztropnie koryguje - trudne są czasem rozmowy w niejednym domu. Trzeba zapytać, wyjaśnić czy upomnieć. Czasem spotyka się to z niezrozumieniem, bo kto dziś lubi, gdy się go upomina, niemniej jednak kapłan winien upomnieć się o to, co należy do Boga, czyli o codzienną modlitwę, zaangażowanie dzieci w katechezę, sakrament spowiedzi, Eucharystię. Wszystko to, niestety, w kilkunastu minutach. Księża w czasie sprawowania kolędy cierpią na brak czasu, wierni i kapłani czują niedosyt, dlatego, by jakoś przedłużyć ten dzień kolędowych odwiedzin, można podjąć wysiłek, by przyjść tego dnia na poranną Mszę św. Byłaby tam wspólna modlitwa za rodziny odwiedzane w tym dniu w parafii, za chorych z tych rodzin. Można też oczekując, często nerwowo i z niepokojem, na księdza, odmówić dziesiątkę różańca czy litanię do św. Józefa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu