O historii Latyczowa, tamtejszego sanktuarium, obrazu Matki Bożej, a także o losach ludzi tam mieszkających i duszpasterstwie na Ukrainie z ks. Adamem Przywuskim, kustoszem sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej, Królowej Podola i Wołynia, jak również proboszczem tej parafii, rozmawia Anna Maciukiewicz
Anna Maciukiewicz: - Czy w ostatnim czasie zdarzyły się w sanktuarium jakieś cudowne wydarzenia?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Adam Przywuski: - Trudno coś takiego wskazać, a z dawnych czasów są opowieści, które mają bardziej charakter legend. Trudno mi przytoczyć jakieś konkretne fakty, ponieważ nie zachowała się dokumentacja z tego okresu. Wszystkie księgi metrykalne zaginęły. Natomiast przekonanie, tak zwany sensus fidei, rozumienie ludzi i rozpoznanie tego miejsca jako miejsca szczególnego działania Pana Boga przez pośrednictwo Maryi jest bardzo głęboko w ludziach zakorzenione. Z całą pewnością sam fakt, że bardzo wiele ludzi tu się zatrzymuje, wstępuje na modlitwę, jest dla nas takim znakiem, że to miejsce ma wyjątkową moc, że Maryja w sposób szczególny jest tam obecna. Dowodem na to może być skrzynka próśb, która w każdym tygodniu jest zapełniona, a także ludzie wędrujący ze Wschodu na Zachód, przyjeżdżający w to miejsce. Zachowały się 3 fotografie z 1906 r., z 300-lecia jego powstania, więc za 2 lata czeka nas 400-lecie. Remont, ożywienie całego dzieła sanktuarium podjęliśmy z myślą o jubileuszu. Pragniemy, aby do Latyczowa wrócił obraz. W tej chwili to miejsce, niestety, nie jest jeszcze gotowe, bo sanktuarium powinno być również pod względem zewnętrznym przygotowane do tego. Ufam, że z pomocą dobrych ludzi uda nam się te prace kontynuować, aby przygotować Maryi przepiękny tron na Jej jubileusz. Jest to sprawa nie tylko kościelna, ale i państwowa, urzędowa, bo obraz jest też wielkiej klasy dobrem kultury. Ponieważ rozmowy w sprawie powrotu obrazu powinny przebiegać na tych dwóch płaszczyznach, to wierzę, że nie będzie przeszkód ze strony władz kościelnych i państwowych. Jedno jest pewne, tamci ludzie bardzo pragną, aby Matka Boża w swoim wizerunku wróciła do Latyczowa. Myślę, że mają do tego prawo. Właściwie nie ma tygodnia, żeby nie było intencji Mszy św. o powrót obrazu, o Bożą opiekę i opiekę Matki Bożej nad pracami przy klasztorze, nad remontami.
- Starania o poprawę wyglądu świątyni wiążą się z dużym nakładem finansowym, a jak wiadomo, na Wschodzie mieszkają ludzie niezbyt zamożni. W jaki sposób uzyskiwane są środki na tak wielką inwestycje?
- Bardzo trudno zdobyć jakiekolwiek środki. Kiedyś otrzymywaliśmy pomoc z Zachodu, dziś jest ona praktycznie niemożliwa. Jeżdżę po Polsce i proszę o pomoc.
- Mamy nadzieję, że nasi czytelnicy również wspomogą to dzieło.
***
Wszystkich ludzi dobrej woli, miłośników Kresów i przede wszystkim czcicieli Matki Bożej prosimy o pomoc w odbudowie sanktuarium i domu rekolekcyjnego. Przygotujmy wspólnie Maryi piękny tron na jubileusz
400-lecia Jej pobytu w Latyczowie. Niech Ona po nocy wygnania na nowo będzie patronką Podola i Wołynia, mieszkających tam ludzi i przybywających coraz liczniej pielgrzymów z Polski. Wszystkich życzliwych
ludzi, którzy chcą wspólnie włączyć się w to wielkie dzieło, prosimy o kontakt z ks. Adamem Przywuskim.
Podajemy adres: Ukraina, obł. Chmielnicka, 31-500 Latyczów, Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, tel. +38 (0-38) 579-91-86, + 48 (0-602) 520-554, + 38 (0-678) 117-045 oraz e-mail: let@lt.km.ua. Ofiary można wpłacać na konto: Bank PKO S.A. I/O Biała Podlaska nr rach. 52124021771111000035763389.