Jak wiele mogą zdziałać ludzie? Ci zwykli, prości, którym zazwyczaj wydaje się, że niewiele znaczą, że są jedynie trybikami w wielkiej, społecznej maszynie, którą kręcą inni. Pomarańczowa rewolucja u naszych sąsiadów dowodzi, że ludzie są w stanie zmienić rzeczywistość, że mają moc budowania. Podstawą ich siły jest prawda, jedność i pragnienie wolności. Wszystkie te składniki potężnego zrywu są równie ważne. Gdyby nie było prawdy - sama jedność doprowadziłaby jedynie do zniszczenia. Gdyby była tylko prawda, bez tysięcy gardeł ją artykuujących, miałaby małą moc przebicia. Nie od razu tysiące ludzi odkryło prawdę i zjednoczyło się wokół niej. Musiał być na początku jeden lub kilku, którzy porwali resztę.
Poprzednikiem Jezusa był jeden człowiek - Jan, bohater naszego oczekiwania. Człowiek bezkompromisowy. Surowy dla siebie i dla innych. Musiał taki być, bo szedł z pochodnią prawdy. Na początku był sam. Później szli za nim uczniowie, a wreszcie nad Jordan, gdzie chrzcił i wzywał do nawrócenia, przychodziły tłumy. Nie schlebiał im. Nie łasił się. Nie liczył na poklask i triumf. Nie zważał na opinie tych, do których mówił. Jedyne z czym się liczył, to liczył się z prawdą. Wymagająca była ta jego Oblubienica. Ukochała go aż do śmierci pod toporem kata. Dał za nią serce i w konsekwencji także, w sensie dosłownym, głowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu