W niedzielę 28 listopada odbyła się wielka uliczna zbiórka darów rzeczowych. Wolontariusze i przyjaciele akcji przy samochodach oznakowanych plakatami z żółtą uśmiechniętą buzią na niebieskim tle przyjmowali ubrania, zabawki, przybory szkolne, żywność, słodycze. Zbieranie darów i ich wydawanie po konsultacjach z terenowymi pracownikami pomocy społecznej, którzy są najlepiej zorientowani w skali potrzeb, będzie trwać do 31 grudnia. „Chcielibyśmy skończyć zbieranie do świąt Bożego Narodzenia, aby przygotować paczki dla rodzin, żeby dzieci miały fajne święta, ale zgodnie z planem i potrzebami zbierać będziemy także po świętach” - mówi Ewa Dados.
Całą akcją kieruje społeczny komitet organizacyjny, w skład którego wchodzą szefowie organizacji charytatywnych, ośrodków pomocy i wsparcia, samorządowcy na co dzień zawodowo zajmujący się wspieraniem potrzebujących. Przedsięwzięcie nie doszłoby do skutku, gdyby nie pomysł i wrażliwość ludzi dobrej woli: osób prywatnych, firm, instytucji, artystów, sportowców, ludzi mediów. W sztabach i przy zbiórkach pracują nieodpłatnie. Swoim entuzjazmem i chęcią niesienia pomocy zarażają innych. 7 grudnia w hali lubelskiego MOSiR-u Polonia Warbud Warszawa i sportowcy z AZS Lublin i MKS Start Lublin rozegrali Mecz Słodkich Serc. Biletem wstępu były czekolady i bombonierki, przekazane na rzecz akcji.
„Działamy według jasnych zasad. Nie zbieramy pieniędzy. Takie było życzenie dzieci, które nie zarabiają, a dla biednych chcą dać coś od siebie - swoje ukochane zabawki” - tłumaczy E. Dados. „Akcja wyzwala w ludziach śmiałość: łatwiej jest zwracać się o pomoc, gdy wiadomo, że wokół nas jest wielu życzliwych ludzi o gorących sercach. Dajemy nadzieję, uśmiech, otrzymujemy zaufanie. Dobro procentuje i pokazujemy, że pomagać możemy także wtedy, gdy nie mamy pieniędzy” - dodaje. W akcji wszystko jest darem. E. Dados mówi, że daje swój czas, lubelscy restauratorzy - kanapki i ciepłe napoje w dniu zbiórki dla wszystkich, którzy spotykają się przy samochodach, a Telekomunikacja Polska - bezpłatną infolinię. Każdy może coś dać! „Przekazane prezenty mają ładunek serca; coś, czego nie można kupić za żadne pieniądze, w żadnym sklepie” - dodaje. Nie wahajmy się dzielić z innymi tym, co mamy. W wyniku akcji przeprowadzonej w 2003 r. w 448 zarejestrowanych sztabach pomoc otrzymało ok. 25 tys. rodzin wielodzietnych i 150 placówek szkolno-wychowawczych.
Dary można przynosić do stacjonarnych punktów zbiórek do 31 grudnia br. Szczegółowe informacje o miejscach zbiórek, biurach i sztabach w terenie można uzyskać codziennie w Głównym Biurze Akcji w budynku Radia Lublin przy ul. Obrońców Pokoju 2, tel. (0-81) 532-80-61 (wew. 260, 271), bezpłatna infolinia 0-800-600-650 (w godz. 8.00-20.00), a także w Internecie www.pdpz.pl.
Pomóż w rozwoju naszego portalu