Aby ten pomysł ruszył z miejsca, dr Kosieradzki poszukuje społeczników, zapaleńców takich jak on, którzy zajęliby się zbiórką funduszy na ten cel. Miałaby w tym pomóc kwesta zorganizowana na cmentarzu
na wzór zbiórki pieniędzy, która odbywa się na warszawskich Powązkach w okresie Święta Zmarłych.
„Cmentarz przy ul. Wojska Polskiego w Bielsku to najstarsza nekropolia w mieście i okolicach - opowiada dr Kosieradzki.
- Początki cmentarza datuje się na koniec XVIII w. W 1795 r. okupujący nasze tereny Prusacy wydali zarządzenie, że nie wolno grzebać zmarłych - z wyjątkiem duchownych - w pobliżu
świątyń. Bielski cmentarz, znajdujący się kiedyś przy kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (obecnej bazylice), został przeniesiony półtora km za miasto, w kierunku Bociek. Do 1830 r.
istniały tu 4 cmentarze - luterański, katolicki, unicki i prawosławny. Po przyłączeniu wyznania unickiego do prawosławnego pozostały tylko dwa cmentarze, tak jak teraz.
W 1860 r. z inicjatywy ks. Antoniego Aklińskiego na cmentarzu katolickim wzniesiono kaplicę pw. św. Wincentego à Paulo. Zbudowano ją w rekordowo krótkim czasie - w niespełna 15 miesięcy,
ze składek osób z całego powiatu bielskiego. Do najhojniejszych ofiarodawców należały m.in. rodziny: Hilhonów, Zawadzkich, Daszkiewiczów, Zabielskich. Ich prochy spoczywają do dziś w podziemiach kaplicy
- opowiada dr Kosieradzki.
Niestety, jego zdaniem podziemia kaplicy także wymagają gruntownej renowacji. Był czas, gdy mógł tu wejść każdy i buszować wśród zabytkowych sarkofagów. Cmentarne „hieny” istniały zawsze.
Włamywały się do grobowców i trumien, rabowały wszystko, co cenne.
Dr Kosieradzki jest doskonale zorientowany w sytuacji bielskiego cmentarza. W 1989 r. wspólnie ze swoim kolegą, Jerzym Piątkowskim, także nauczycielem, dokonali nietypowej inwentaryzacji mogił.
Cały cmentarz podzielili na kwartały, a następnie na rzędy i kolejno spisywali wszystkie groby. Ta żmudna praca pozwoliła im ustalić, że łącznie na bielskim cmentarzu znajduje się ok. 15 tys. mogił. Wiele
z nich jest bezimiennych i bardzo zniszczonych - wymaga natychmiastowej odnowy.
„Te pomniki to wspaniałe dziedzictwo naszej kultury, żywe dzieje Bielska i świadectwo jego świetności” - wyjaśnia historyk. Wspierają go znane bielskie osobistości, m.in. napotkany
podczas sprzątania swego rodzinnego grobu Stanisław Janucki, emerytowany wykładowca uczelni w Białymstoku, były dyrektor LO im.
T. Kościuszki, najstarszej szkoły w Bielsku. Obaj panowie odwiedzili zaniedbany grób współzałożycieli tej szkoły - rodziny Gartkiewiczów. Nieopodal znajdował się rodzinny grobowiec pierwszego
burmistrza miasta - Lisikiewicza. Także w opłakanym stanie.
Poparcie dla pomysłu dr. Kosieradzkiego kończy się - jak na razie - na słownych deklaracjach. Owszem, są chętni do kwestowania, ale nie ma konkretnych propozycji. Nie ma mecenasów w postaci
instytucji, których statutowym działaniem jest opieka nad wiekowymi grobowcami.
Proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego, na terenie której leży cmentarz, ks. kan. Marian Wyszkowski uważa, iż nie może w tej chwili wesprzeć tego przedsięwzięcia, gdyż „ma na głowie”
pilniejszą inwestycję - naprawę ogrodzenia cmentarnego. Zmurszały mur sypie się już zupełnie. Sporo zachodu wymagać też będzie rozebranie drewnianej przybudówki przy kaplicy, wybudowanej na czas
wznoszenia świątyni parafialnej.
Podobnie uważa proboszcz parafii prawosławnej pw. Opieki Matki Boskiej, ks. Jan Szmydki. „Utrzymanie cmentarza wymaga sporych wydatków. Sam wywóz śmieci kosztuje nas bardzo dużo. Na ratowanie
zabytków po prostu brakuje pieniędzy” - powiedział duchowny.
„Myślę jednak, że jest inwestycja, która nie wymaga żadnych nakładów finansowych - wysprzątanie tych zabytkowych grobów - mówi dr Kosieradzki. - Wiele z nich przypomina zwykłe
śmietniki. Może warto zaapelować w kościołach do dzieci i młodzieży, aby znaleźli trochę czasu i pomogli uporządkować opuszczone groby”.
Ks. Wacław Łosowski, wspaniały przyjaciel i wychowawca bielskiej młodzieży, mówił kiedyś na lekcji religii: „Kochani, idźcie na cmentarz. Tam nauczycie się troski o własne zbawienie.”
Pomóż w rozwoju naszego portalu