Reklama

Seminarium Biskupa Abramowicza ma już pięć lat!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pod koniec maja wraz z obecnym tu kard. Francisem George’m i innymi biskupami udaliśmy się do Watykanu z wizytą »ad limina apostolorum«. Została nam wtedy dana możliwość spotkania się z Ojcem Świętym i opowiedzenia o naszej pracy. Kiedy zastanawiałem się nad tym, co powiem Papieżowi, przyszła mi do głowy myśl, by wspomnieć o Seminarium Biskupa Abramowicza. Na twarzy Ojca Świętego pojawił się uśmiech, jego oczy rozbłysły radością, kiedy usłyszał nazwisko swego przyjaciela, bp. Abramowicza w kontekście polskiego Seminarium. Ojciec Święty był szczęśliwy, że młodzi mężczyźni z Polski zapełniają szeregi Seminarium w archidiecezji chicagowskiej”.
Z przemówienia bp. Tomasza J. Paprockiego

26 września br., w 5. rocznicę powstania Seminarium Duchownego im. bp. Alfreda Abramowicza, w salach bankietowych The Union League Club odbył się bankiet na rzecz tego Seminarium. Uroczysty obiad, który zgromadził ponad 400 osób, był pierwszą tego rodzaju inicjatywą, w przyszłości doroczną. Wśród zaproszonych gości byli kard. Francis George i bp Tomasz J. Paprocki.
„Jeżeli Polska mogła obronić Europę przed zalewem islamu podczas najazdów tureckich, jeżeli Polska mogła postawić czoło komunizmowi i nazizmowi, to jestem przekonany, że młodzi przybywający z Polski będą potrafili nawrócić Chicago” - powiedział podczas swego wystąpienia kard. Francis George.
Seminarium Biskupa Abramowicza to miejsce, gdzie do stanu kapłańskiego aktualnie przygotowuje się 14 kleryków, którzy swoje powołanie odkryli w Polsce, tam też ukończyli pierwsze lata studiów seminaryjnych. Do Chicago przyjechali na prośbę Archidiecezji Chicagowskiej, decydując się tu ukończyć studia i tu przyjąć sakrament kapłaństwa, by w przyszłości swoją posługą służyć Kościołowi chicagowskiemu we wszystkich jego parafiach.
Uroczysty obiad miał na celu także zebranie funduszy niezbędnych do funkcjonowania tej instytucji. Rodzinna atmosfera sprzyjała wymianie myśli. A oto co specjalnie dla Czytelników „Niedzieli” powiedzieli poproszeni o krótką rozmowę goście:

Reklama

Alicja Pożywio: - Wiadomo, że pomysł założenia Seminarium Biskupa Abramowicza od początku spotkał się z przychylnością Księdza Kardynała. Widać w tym troskę o Polaków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kard. Francis George: - Jako młody chłopiec wychowywałem się w północno-zachodniej części Chicago, w której mieszkało wielu Polaków trzeciego pokolenia przyznających się do swych korzeni, lecz nie mówiących po polsku. Kiedy przed 7 laty wróciłem do Chicago jako kardynał, zauważyłem, że środowisko polskie się zmieniło. Po upadku komunizmu, kiedy Polska przechodziła przemiany ustrojowe, wielu nowych polskich emigrantów przybyło do Chicago. Kulturowe przemiany, jakie przechodziła Polska, nie do końca jednak były rozumiane po tej stronie oceanu. Polacy w Chicago potrzebowali swych pasterzy. Dlatego 5 lat temu zorganizowaliśmy polskie Seminarium w Chicago imienia Biskupa Abramowicza.

- Czego Jego Eminencja, jako głowa Kościoła lokalnego, oczekuje od polskiego Seminarium w Chicago?

- Każdego roku z Polski przybywa do Chicago 10 lub więcej seminarzystów, którzy nie tylko znają język polski, ale także polską kulturę. Oni rozumiejąc swoich rodaków, jednocześnie poznają język angielski i wrastają w kulturę amerykańską. Oczekuję, iż dzięki swym korzeniom, a także przygotowaniu, jakie tu otrzymują, będą dobrze służyli zarówno Polakom mieszkającym w Chicago, jak i całej archidiecezji chicagowskiej.

- Funkcja rektora Seminarium to bardzo odpowiedzialna misja. Czego Ksiądz Kardynał życzyłby obecnemu Rektorowi?

Reklama

- Ks. Andrzej Iżyk wykonuje tu wspaniałe dzieło, sprowadzając młodych seminarzystów z Polski i wprowadzając ich w nową rzeczywistość. Sam będąc wiernym i oddanym kapłanem, daje tym młodym ludziom świadectwo wiary. Mam zatem nadzieję, że zechce on kontynuować swoją pracę, dzięki której każdego roku będziemy mogli przyjąć nowych kleryków. Oczywiście, funkcjonowanie Seminarium nie jest wolne od problemów. Jednym z nich jest borykanie się z brakiem środków finansowych, których zdobyciu służy między innymi dzisiejszy obiad. Mam nadzieję, że dzięki tej uroczystości wiele osób zauważy i doceni wysiłek, jaki zostaje włożony w utrzymanie polskiego Seminarium dla przyszłości Polonii i wesprze to dzieło finansowo. Czego szczerze życzę zarówno Księdzu Rektorowi Seminarium, jak i archidiecezji.

* * *

- Dziś Seminarium obchodzi 5. rocznicę istnienia, Ksiądz jest natomiast tym, który przetarł szlaki. Kierowanie nową instytucją, której struktury organizacyjne trzeba było stworzyć od podstaw, to rzucenie na głęboką wodę. Jak Ksiądz dziś wspomina tamten czas?

Ks. Ryszard Miłek, pierwszy rektor Seminarium: - Muszę przyznać, że nie było łatwo. Struktury organizacyjne Seminarium nie były jeszcze ustalone. Uważaliśmy jednak, że im dłużej będziemy się zastanawiać, tym trudniej będzie je zorganizować. Postanowiliśmy rozpocząć, a dopiero później pomyśleć, jak to uporządkować. I udało się. Proszę popatrzeć, jak dobrze to Seminarium funkcjonuje. Cieszę się, że dziś obchodzimy już 5. rocznicę jego powstania.

- Co było najtrudniejsze?

- Pomóc alumnom w zaadaptowaniu się w nowych warunkach. Przyjeżdżając tu, zostawili w Polsce swoje rodziny. Sprawić, by czuli się tutaj jak w domu, nie było łatwo. Potem, oczywiście, pojawiły się problemy natury finansowej, a także te związane z przystosowaniem budynku konwentu sióstr na potrzeby Seminarium.

- Czego Ksiądz życzyłby obecnemu Rektorowi?

Reklama

- Przede wszystkim dobrych kandydatów do Seminarium, bo od tego bardzo dużo zależy. Jeżeli przyjadą tu kandydaci, którzy naprawdę będą chcieli służyć Bogu i ludziom, to na pewno ich pobyt zakończy się święceniami kapłańskimi. Życzę mu dużo cierpliwości i wytrwałości, a także wielu dobrych ludzi, takich jakich ja sam spotkałem.

* * *

- Polscy klerycy po ukończeniu nauki w Seminarium Biskupa Abramowicza kontynuują edukację i formację w Seminarium w Mundelein, którego jest Ksiądz rektorem. Jaki procent wszystkich alumnów stanowią Polacy?

Ks. John Canary, rektor Seminarium w Mundelein: - Obecnie mamy 73 trzech seminarzystów, z których 30 jest Polakami. Polacy stanowią zatem blisko 50% wszystkich studentów, 27 spośród nich jest wychowankami Seminarium Biskupa Abramowicza.

- Jacy są seminarzyści z Polski?

- Oni czują się naprawdę katolikami. To jest ich wielką siłą. Przyjeżdżając z Polski do Chicago, postawieni zostają w zupełnie nowej rzeczywistości. Przybywają z kraju, który jest w zasadzie monolityczny kulturowo i religijnie, przynajmniej taki się wydaje w zestawieniu z Ameryką. I właśnie z tym wiążą się największe trudności, które pomagamy przezwyciężyć im w ich procesie adaptacyjnym.

- Odkrywszy swoje powołanie, ci młodzi mężczyźni decydują się na daleką podróż. Chcą służyć Bogu i Kościołowi po drugiej stronie oceanu. Jak Ksiądz Rektor myśli, dlaczego?

Reklama

- Prawie każdy, któremu zadaliśmy to pytanie, powiedział, że od wczesnej młodości głęboko w sercu nosił przeświadczenie, że chciałby zostać misjonarzem. Prawie żaden nie myślał o przyjeździe do Ameryki.
Mówią, że zainspirowali ich kard. Francis George i bp Tadeusz Jakubowski, którzy podczas swojej wizyty w Polsce zachęcali kleryków do przyjazdu do Chicago. Wtedy - jak twierdzą - pomyśleli, że pragnienie zostania misjonarzem mogliby połączyć z wypełnieniem prośby Księdza Kardynała.

* * *

- Czy polscy księża są dumni z Seminarium Biskupa Abramowicza?

O. Paweł Bandurski, dyrektor polskiej Misji Trójcy Świętej: - Myślę, że jesteśmy bardzo dumni z tego, że w Chicago funkcjonuje polskie Seminarium. Mam nadzieję, że w przyszłości dzięki absolwentom tego Seminarium nie będzie duszpasterskiego problemu w polskiej grupie etnicznej. Fakt, że ci młodzi ludzie tu przyjeżdżają, to z pewnością łaska Boża.

Ks. Gerard Grupczyński, proboszcz parafii Pięciu Braci Męczenników: - To prawdziwa radość, że istnieje polskie Seminarium w Chicago. W przyszłości ci młodzi polscy księża będą mogą pracować nie tylko wśród Polonii, ale też wśród Amerykanów. Dzięki ich obecności tu, w Chicago, Polska niejako dzieli się swymi powołaniami kapłańskimi z krajem, w którym jest ich mniej.

* * *

- Jaką rolę w procesie formacyjnym kleryków pełni Seminarium Biskupa Abramowicza?

Ks. Zdzisław Torba, opiekun duchowny kleryków Seminarium w Mundelein: - Stanowi pomost między rzeczywistością polską i amerykańską. Na pewno pomaga łagodniej przejść klerykom proces aklimatyzacji. Myślę, że wyrwani z polskiej kultury, nasi klerycy czuliby się znacznie bardziej zagubieni, gdyby nie Seminarium Biskupa Abramowicza.

* * *

- Co jest najtrudniejsze dla kleryka, który niedawno przyjechał z Polski?

Reklama

Marcin Pikut, kleryk Seminarium Biskupa Abramowicza: - Różnice w sposobie myślenia i bycia. Tu wszystko jest inne. Widać to choćby w sposobie modlenia się. Wydaje mi się, że w Polsce modlitwa jest bardziej wewnętrzna. Tu jest inna mentalność, duże zróżnicowanie kulturowe. Są tu przecież ludzie z całego świata, czego nie doświadczaliśmy w Polsce. Stajemy tu przed inną rzeczywistością, która szokuje, ale zarazem pociąga i bardzo nas ubogaca.

- Co czuje kleryk w takich momentach jak dzisiejszy uroczysty obiad?

- Przede wszystkim czuję się potrzebny, chciany. I za to jestem Bogu wdzięczny. Takie okazje, jak ten bankiet uświadamiają nam, że ludzie naprawdę nas potrzebują.

* * *

- Księże Rektorze, sądząc po liczbie uczestników i panującej atmosferze, można powiedzieć, że dzisiejszy bankiet to prawdziwy sukces. Kto był jego pomysłodawcą?

Ks. Andrzej Iżyk, rektor Seminarium Biskupa Abramowicza: - Bardzo mi miło uczestniczyć dzisiaj w tej uroczystości. Będąc rektorem, zobowiązany jestem pamiętać datę założenia Seminarium. Uświadomiwszy sobie, że rok 2004 jest piątym rokiem istnienia Seminarium, zwróciłem się do naszego wspaniałego opiekuna - bp. Tomasza Paprockiego z prośbą, by uczcić ten jubileusz. Prawie od roku przygotowywaliśmy się do jego obchodów.

- Wyjątkowe Seminarium, którego jest Ksiądz rektorem - jak podkreślało wielu moich rozmówców - to nasza polska duma w Chicago. Czy z pomocą w organizowaniu tego obiadu przyszli też przedstawiciele Polonii?

- Polonia jak zawsze wspiera nas serdeczną modlitwą, a także ofiarami na miarę swoich możliwości. Istotnie wśród gości było dziś wielu Polaków i z tego jesteśmy bardzo dumni.

Reklama

- Prosiłam Księdza przedmówców o życzenia dla Rektora Seminarium. Księdza natomiast bardzo proszę o życzenia dla seminarzystów.

- Życzę im, aby byli wspaniałymi i świętymi kapłanami, bo na takich kapłanów świat dzisiaj oczekuje.

- A w rzeczywistości chicagowskiej?

- Żeby służąc Kościołowi polskiemu i amerykańskiemu, głęboko w sercu czuli się Polakami.

- Bardzo dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, ucz mnie słuchać mądrze i odpowiadać miłością ofiarowaną!

2024-11-01 13:39

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Zanim zacznę słuchać siebie, muszę słuchać uważnie Boga. Kiedy nie słucham jedynie siebie, lecz Boga, słyszę, że jestem kochany, że Bóg jest gotów mi przebaczyć, że chce wiele uczynić dla mnie, że był gotów wejść na krzyż z miłości do mnie.

Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?». Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary». Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.
CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
CZYTAJ DALEJ

Rada Naukowa nie jest potrzebna ks. Jerzemu

2024-11-03 16:13

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam rozmowę z księdzem Grzegorzem Kalwarczykiem, nieżyjącym już kanclerzem warszawskiej kurii, który w imieniu Prymasa Józefa Glempa sprowadził z prosektorium w Białymstoku do Warszawy ciało księdza Popiełuszki, przygotowane już do pogrzebu.

„Uczestniczyłem przy zamknięciu trumny. Myślałem, że jestem mocny, ale to co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Nie przypuszczałem, że można aż tak zmaltretować człowieka” – mówił wyraźnie wzruszony. Kiedy – równo 40 lat temu – miały się rozpocząć uroczystości pogrzebowe, przy katafalku siedziało nieruchomo dwoje starszych ludzi: rodzice zamordowanego kapłana. „Mąż głośno krzyczał, a ja milczałam. Każdy na swój sposób przeżywał cierpienie” – mówiła mi po latach pani Marianna Popiełuszko. I dodawała zarazem: „Oboje z mężem przebaczyliśmy mordercom ks. Jerzego. Najbardziej chcieliśmy, żeby oni się nawrócili”. Gdy nieśmiało zapytałam, jak to możliwe, że wypowiada takie słowa, odparła bez wahania: „A co, ty nie znasz Ewangelii? Przecież Pan Jezus kazał miłować nieprzyjaciół. Śmierć dziecka to kamień na całe życie. Tego się nie da zapomnieć. Ale każdego dnia trzeba żyć takim życiem, jakie Pan Bóg daje. Nie można wciąż przykładać ręki do pługa i wstecz się oglądać”. Podobną wymowę miało kazanie prymasa Glempa podczas Mszy żałobnej. „Odpuszczamy zabójcom księdza Popiełuszki….” – mówił łamiącym się głosem. Na parkanie wokół kościoła św. Stanisława Kostki zaś wisiał ogromny transparent z napisem: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom….”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję