Jak wielką siłę we współczesnej mentalności ma obraz, przekonał nas choćby niedawny skandal z maltretowaniem więźniów w wiezieniu Abu Ghraib. Zdjęcia poniżanych Irakijczyków wstrząsnęły światową opinią
publiczną, wywołując falę słusznego oburzenia. Kolejnym takim wstrząsem mają szansę stać się zdjęcia 12-tygodniowego dziecka „spacerującego” w łonie matki. Fotografie te - zrobione przy
wykorzystaniu specjalnej techniki ultrasonograficznej, pozwalającej na tworzenie trójwymiarowych obrazów - wykonano w Create Health London Clinic, gdzie Stuart Campbell przygotowuje swoją książkę
Watch Me Grow. Uwidocznione na filmie kilkucentymetrowe dzieci wiele już potrafią: ssają paluszek, ziewają, uśmiechają się, zamykają i otwierają oczy.
Zdjęcia te, zestawione z szokującą liczbą aborcji, już wywołały w Wielkiej Brytanii sporą konsternację. Autor wprowadzonego w tym kraju w 1967 r. prawa do aborcji - David Steel przyznał,
że opierało się ono na błędnym założeniu, że płód do 28. tygodnia swojego życia nie może przeżyć poza łonem matki. „Od tego czasu - stwierdził Steel - medycyna rozwinęła się na tyle,
że odratowano nawet 22-tygodniowy płód”. W związku z tymi zdjęciami Steel proponuje przesunąć termin dokonywania aborcji do 12. tygodnia życia dziecka. Poparcie dla zmiany aborcyjnego prawa wyraził
również premier Tony Blair. „Sam nie mam możliwości szczegółowo studiować świadectw, jakie się pojawiły” - stwierdził na forum brytyjskiego parlamentu. „Ale jestem przekonany,
że [...] jeśli pojawią się nowe naukowe dowody, jest oczywiste, że musimy wziąć je pod uwagę”.
Nowe odkrycia mogą wpłynąć na debatę nad aborcją po drugiej stronie Atlantyku. Już wcześniej zauważono, że ultrasonograficzne obrazy nienarodzonego dziecka mogą odegrać olbrzymią rolę w ograniczaniu
liczby aborcji. Dla wielu kobiet, które zastanawiają się nad usunięciem dziecka, pierwsze spojrzenie na nienarodzone maleństwo może mieć szczególne znaczenie. I jeśli ich pierwsza reakcja na ten widok
będzie taka, jaka ma miejsce u większości kobiet w ciąży - rozpoznanie, że „to moje dziecko” - przyszłość takiego dziecka zmienia się zasadniczo. Potwierdzają to badania wykonane
przez organizację A Woman’s Concern w centrum patologii ciąży we wschodnim Massachusetts. Przed przeprowadzeniem rutynowego badania USG kobiet, które przychodziły do Centrum, 61% optowało za aborcją
swojego dziecka, podczas gdy 33,7% było zdecydowanych urodzić. Natomiast po badaniu USG 63,5% kobiet, które wcześniej były gotowe usunąć swoje dziecko, decydowało się jednak urodzić, a tylko 24,5% godziło
się na aborcję. Do podobnych wniosków doszedł dr Eric Keroack, który badał związek między wprowadzeniem technik USG a liczbą aborcji. Porównał on dane z 18-miesięcznego okresu, kiedy ultrasonografia nie
była powszechnie stosowana (lipiec 1998 - grudzień 1999), z 18-miesięcznym okresem, kiedy wprowadzono ją jako rutynowe badanie (październik 2000 - kwiecień 2002). Opierając się na tych obserwacjach,
w specjalnym raporcie przeznaczonym dla swoich kolegów po fachu stwierdził: „Ultrasonografia z wewnątrzmaciczną wizualizacją płodu wpływała na zrewidowanie decyzji o aborcji u 75,5% naszych pacjentek”.
W świetle tego widać wyraźnie, że ruch pro-life otrzymał nową, potężną broń. Mając 12 tygodni, dziecko w łonie matki stawia swoje pierwsze „kroki”. Czas, by zacząć o tym głośno mówić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu