Łamałem wrzeciądze niewoli, prowadziłem Polaków w góry i na morze, ażeby się stali twardzi jak granit, a dusze mieli czyste i głębokie jak morze
(Gen. Mariusz Zaruski)
Reklama
Obchody Święta Morza w Polsce mają swój początek w 1932 r. Wtedy to Liga Morska, oddział w Gdyni, dnia 8 lutego tegoż roku, na zebraniu swego zarządu podjęła postanowienie „prowadzić przedstawicieli
narodu nad morze, ukazywać im dalekie cele za morzem i to wszystko, co w ubiegłym roku na morzu dokonano”. Padła propozycja rzucona przez Andrzeja Wachwiaka organizowania corocznie Święta Morza
w okresie letnim, zaakceptowana przez Zarząd Główny. Zwrócono się w tej sprawie do bp. Stanisława W. Okoniewskiego, który potraktował wniosek bardzo przychylnie. Postanowił, że „po wsze czasy dzień
29 czerwca, dzień Świętych Apostołów Piotra i Pawła, będzie dniem polskiego Święta Morza”.
Ponieważ jednak w tym roku bp Okoniewski brał udział w kongresie eucharystycznym w Dublinie, dlatego postanowił tę, jak się miało w przyszłości okazać, wspaniałą uroczystość przenieść wyjątkowo na
31 lipca. Podjęto również decyzję, że Liga zwróci się do prezydenta prof. Ignacego Mościckiego, który „wielokrotnie dawał dowody swego najwyższego zainteresowania dla spraw morskich, aby raczył
uświetnić „Święto Morza” swoim osobistym w nim udziałem”.
Powołano Komitet honorowy na czele z bp. Stanisławem W. Okoniewskim. Mszę św. celebrował Ksiądz Biskup wraz z wieloma duszpasterzami, a z ustawionego na nabrzeżu Wilsonowskim wspaniałego ołtarza polowego,
zaprojektowanego przez architekta Müllera, wygłosił do 150 tys. wiernych patriotyczne kazanie, w którym powiedział, że: „na morzu musimy pracować dla dobra Polski i całej ludzkości. Zetknięcie się
z morzem każe dzięki czynić Stwórcy za to morze, które jednocześnie zmusza nas do wielkich wysiłków, aby ten Boski dar mógł być należycie wykorzystany dla pożytku kraju i całego świata”... Po kazaniu
Ksiądz Biskup pobłogosławił morze, zebrane na nim okręty i tłumy wiernych ludzi morza.
Drugie Święto Morza przybrało jeszcze większy rozmach. Na czele Krajowego Komitetu Obchodu Święta Morza stanął prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki. W Gdyni uroczystości Święta Morza rozpoczęły
się uroczystą Mszą św., którą odprawił bp Stanisław W. Okoniewski, wygłaszając kazanie transmitowane przez Polskie Radio. Przypomniał zebranym dzieje Pomorza, zaczynając od misji św. Wojciecha poprzez
królów i książąt pomorskich.
Rok 1934. Kolejne Święto Morza, tak jak poprzednie, odbywało się pod patronatem prezydenta Ignacego Mościckiego. Z treści kazania bp. Okoniewskiego można wnioskować o jego nieco innym charakterze, niż to miało miejsce w latach poprzednich. Entuzjazm i radość ustąpiły miejsca smutkowi i trosce o utrzymanie morza i wybrzeża. Ks. Hilary Jastak sugeruje, że Ksiądz Biskup czuł zbliżającą się pożogę świata i zbliżające się czarne chmury dla narodu polskiego. A oto niektóre ze słów Pasterza: „W latach poprzednich spoglądaliśmy bardziej w przeszłość, cieszyliśmy się odzyskanym morzem, dziękowaliśmy Bogu. Dziś wybiegają oczy nasze w przyszłość - myślimy o zabezpieczeniu wybrzeża polskiego, o przygotowanie środków do tego, prosimy Boga o mądrość, o wzbudzenie w nas ducha męstwa, ofiarności i wiernej służby Ojczyźnie. Morze nasze jest częścią Ojczyzny naszej. Ubezpieczyć morze, to ubezpieczyć Ojczyznę. Morze jest przyszłością narodu, dlatego już teraz trzeba wychowywać młodzież, aby ukochała ten skrawek Ojczyzny; lecz na to potrzebne są środki finansowe”. Ksiądz Biskup apelował więc: „Popierajmy... wychowanie i uświadomienie morskie młodzieży, nad którym tak ofiarnie pracuje Liga Morska, zasilajmy datkiem jej zabiegi”.
Święto Morza w 1935 r., zbiegło się ze smutnym wydarzeniem, jakim była śmierć największego autorytetu międzywojennej Polski - marszałka Józefa Piłsudskiego, twórcy Marynarki Polskiej, portu
i miasta Gdyni, honorowego członka Ligi Morskiej i honorowego Obywatela Miasta Gdyni.
Bp St. W. Okoniewski, gorący zwolennik Marszałka Piłsudskiego, powiedział: „Nie będziemy obchodzić tego dnia jak w latach ubiegłych, w nastroju niezmąconej radości. Odszedł na zawsze Wódz, z
którego rozkazu morska bandera Polski wzniosła się ponownie nad Bałtykiem, odszedł Wielki Budowniczy, który położył trwałe podwaliny pod morską potęgę Rzeczpospolitej. W dniu Święta Morza uczcijmy pamięć
Marszałka, który wszystko poświęcił wielkości i bezpieczeństwu państwa - przez powszechną ofiarność na Fundusz Obrony Morskiej. Niechaj napłyną ze wszystkich zakątków Rzeczypospolitej ofiary, świadczące
o miłości do tego, który geniuszem swym oraz niezłomną wolą wyrównał wiekowe zaniedbania nasze na morzu i wybrzeżu”.
Dalej powiedział: „Wskrzesił ją (Polskę - przyp. A. J), a jednocześnie rozszerzył, rozszerzył w stronę morza. Już w 1921 r. wbito w porcie gdyńskim pierwszy pal. Oto wiekopomny czyn
Marszałka: sprawę morską, zaniedbaną przez całe dzieje Polski, zaniedbaną przez 800 lat, postawił w samych początkach nowej Polski, poniekąd w pierwszych godzinach odrodzonego jej bytu, tak stanowczo
i decydująco, jak nikt dotąd tego nie uczynił. Marszałek Piłsudski przestawia tory, daje myśleniu i działaniu państwowemu nowy kierunek: oczy i serca całej Polski zwraca ku morzu...”.
W 1936 r. Prezydent przyjął patronat i przyrzekł brać osobisty udział w uroczystościach Święta Morza. 20 czerwca na pl. Grunwaldzkim w obecności Prezydenta Rzeczypospolitej odprawiona została
Msza św. koncelebrowana przez bp. Stanisława W. Okoniewskiego. Kazanie było transmitowane przez radio.
Pomóż w rozwoju naszego portalu