chrześcijanom w Polsce i nie tylko, że z jednej strony wypełniają kościoły, a z drugiej zachowują się w sposób, który nijak nie da się pogodzić z tekstami Ewangelii, których co tydzień słuchają w kościele.
To ciężkie oskarżenie.
Można powiedzieć, że grzech jest nieodłącznie związany z człowiekiem, że my jesteśmy grzesznikami. Tak jak pisał św. Paweł: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię zło, którego nie
chcę”. Tak to prawda, jesteśmy grzeszni, tyle że bardzo często czynimy obiektywne zło i wcale nie uważamy tego za złe. Kard. Stefan Wyszyński mówił o piciu nieprawości jak wody. Ileż razy nam samym
się zdarzyło, że popełnionego kłamstwa nie uważaliśmy za zło, tak samo jak obmowy, braku szacunku dla starszych, podkładania nogi innym. Nie mówiąc już o poważnych grzechach, które są lekceważone. Bardzo
często w relacjach z przestępstw i zbrodni używa się sformułowania: Sprawca nie potrafi wytłumaczyć swojego zachowania. W tej sytuacji zastanawiam się, czy jest coś, co takie zachowanie potrafiłoby wyjaśnić,
co znaczy - jak rozumiem - w części usprawiedliwić. Oto do czego doszliśmy. Poszukiwanie usprawiedliwienia dla najohydniejszych zbrodni. Wydaje się, że w normalnym człowieku takie próby wzbudzają
naturalną odrazę. Izajasz przypomina nam: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność na światłość, a światło na ciemność, którzy przemieniają gorycz na słodycz,
a słodycz na gorycz”.
Po prostu biada nam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu