Z nowym ordynariuszem łowickim ks. bp. prof. dr. hab. Andrzejem Franciszkiem Dziubą rozmawia ks. dr Paweł Staniszewski
Ks. Paweł Staniszewski: - 27 marca br., z chwilą oficjalnego ogłoszenia nominacji, diecezja łowicka dowiedziała się, że nowym jej biskupem będzie ks. prof. dr hab. Andrzej Franciszek Dziuba. Czy Ksiądz Biskup wiedział o tym już wcześniej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Andrzej F. Dziuba: - Jest przyjęty taki kanoniczny modus procedendi, że przed oficjalnym ogłoszeniem nominacji przez Stolicę Apostolską są podejmowane pewne działania kanoniczne związane z tą procedurą. Takim momentem szczególnie istotnym jest odpowiedź kandydata na wolę Ojca Świętego, mówiąca o gotowości przyjęcia tej posługi. Ogłaszany nowy biskup wie wcześniej o tym fakcie, by przyjmując decyzję Ojca Świętego, wyraził swoją wolę. W Polsce procedura ta jest w pełni wprowadzona i dokonuje jej w imieniu Stolicy Apostolskiej Nuncjatura Apostolska, konkretnie nuncjusz apostolski wraz ze swoimi wszystkimi pracownikami. Także i ja odpowiednio wcześniej zostałem poinformowany przez Nuncjusza Apostolskiego o woli Ojca Świętego co do mojej osoby, i poproszony o odpowiedź: czy przyjmuję tę papieską nominację.
Reklama
- Jako dewizę swej posługi przyjął Ksiądz Biskup słowa: „Soli Deo”. Proszę powiedzieć, dlaczego te, a nie inne słowa zostały wybrane przez Księdza Biskupa jako zawołanie w herbie?
- Czuję się bardzo mocno związany z kard. Stefanem Wyszyńskim, choć trzeba pamiętać, że hasło Soli Deo (Samemu Bogu) było i jest dość popularnym hasłem biskupim. Kiedy się przegląda różnego rodzaju zestawienia herbów obecnie żyjących biskupów, a także herby historyczne, jawi się ono stosunkowo często. W Polsce jest ono szczególnie identyfikowane z herbem Prymasa Tysiąclecia. Biorąc to zawołanie, chciałem podkreślić fakt, iż Prymas Wyszyński zrodził mnie do kapłaństwa. To on, jako arcybiskup gnieźnieński zdecydował, by przyjęto mnie do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. On udzielił mi święceń prezbiteratu w bazylice prymasowskiej w Gnieźnie 21 czerwca 1975 r. On także ukierunkował moją posługę, życie w Kościele. Skierował mnie na studia specjalistyczne na KUL, potem po doktoracie wysłał mnie na dalsze studia do Rzymu. Kardynał Wyszyński stymulował, wspierał mnie zachętami do studiów języków obcych, do podejmowania pierwszych kroków wokół rozprawy habilitacyjnej. Prymas Tysiąclecia położył więc fundamenty pod moje kapłaństwo, a potem posługę kapłańską. Jest to więc z mojej strony znak wyrażenia czci dla Prymasa Tysiąclecia, ale także wskazanie dla mojej posługi, czym chciałbym się kierować w moim życiu biskupim. Soli Deo - każdym swoim czynem oddawać cześć Samemu Bogu.
Reklama
- Jakie są elementy składowe herbu Księdza Biskupa i co one oznaczają?
- Całe tło herbu jest koloru błękitnego. Na nim umieszczony jest krzyż św. Andrzeja w kolorze srebrnym. Krzyż dzieli tarczę herbową na cztery pola. W górnej części umieszczona jest lilijka - symbol Matki Bożej. Patrząc na tarczę herbową, po lewej stronie umieszczone jest słońce, które jest symbolem teologii, a ja przecież jestem teologiem. Po prawej stronie umieszczona jest róża św. Wojciecha, herb Poraj, a więc nawiązanie do moich korzeni duchowych, do początków chrześcijaństwa w Polsce, do bazyliki prymasowskiej w Gnieźnie, do św. Wojciecha, do studiów seminaryjnych w Gnieźnie, do tego miejsca, które darzę wielkim sentymentem. W dolnej części herbu znajduje się snop dorodnej pszenicy z bochenkami chleba, który symbolizuje urodzajność wspaniałej diecezji łowickiej, urodzajność zarówno ziemi tutejszej jak i ludzi tutaj żyjących i pracujących. Jest to także nawiązanie do Wielkopolski, z której pochodzę, która także jest ziemią urodzajną. Oczywiście całość herbu wieńczy kapelusz koloru zielonego, gdyż taki kolor jest stosowany w herbach biskupów. Część tarczy herbowej z zawołaniem, zgodnie z zasadami heraldyki, łączy krzyż. Takie jest, mówiąc najkrócej, przesłanie mojego herbu.
- Na co Ksiądz Biskup będzie chciał zwrócić szczególną uwagę w swym pasterzowaniu w Kościele łowickim?
- Chciałbym przede wszystkim dostrzec dwa elementy: element wspaniałej przeszłości tej diecezji, tego Kościoła, choć nie był on jeszcze do 1992 r. Kościołem diecezjalnym. Pamiętajmy, że tutaj Kościół, chrześcijaństwo istnieje od ponad tysiąca lat. Tu przebiegał słynny szlak piastowski wiodący przez Inowłódz, Łęczycę, w kierunku na Trzemeszno, Kruszwicę, Gniezno, Poznań. Łowicz ma wspaniałą przeszłość związaną z historią prymasostwa, z humanizmem, ze szkołami, z kulturą. Jednocześnie bazując na tej przeszłości, patrzeć należy ku przyszłości. W tej przyszłości chciałbym w mojej posłudze mieć na względzie przede wszystkim człowieka tu żyjącego, takiego, jakim jest. Do każdego człowieka, bez względu na jego wykształcenie, zawód, status społeczny, chciałbym wyjść ze swoją posługą widzianą tak, jak to czynił Jezus Chrystus, a więc posługą, pokoju, posługą zwracania uwagi na dobro, na piękno, na sprawiedliwość, a z drugiej strony z posługą przeciwstawienia się złu, przemocy, terrorowi. Oczywiście moja posługa ku człowiekowi będzie możliwa tyko wtedy, kiedy będzie spełniana we współpracy z kapłanami, świeckimi, różnymi grupami zaangażowanymi w Kościele. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest Boża Łaska. Ufam, że skoro przez Ojca Świętego została wyrażona wola posłania mnie do Kościoła łowickiego, to sądzę, że za tym idzie także wielkie wsparcie w postaci łaski, mocy, która pozwoli mi te zadania wypełnić, żeby w końcu można było powiedzieć, że wszystko było Soli Deo - samemu, jedynemu Bogu.
- Bóg zapłać za rozmowę.