„O Najświętsza hostio biała, na kolanach wielbię cię” - tak śpiewało się w naszych kościołach i rzeczywiście na widok białego krążka, w którym pod postacią chleba istnieje Pan Jezus,
uginały się każde kolana. Dzisiaj z przerażeniem patrzę na ludzi, którzy przed Najświętszym Sakramentem jedynie przykucając, czynią jakieś nieskoordynowane ruchy, a widząc księdza niosącego Pana Jezusa,
nie mają odwagi uklęknąć. Komunię Świętą coraz częściej przyjmujemy w postawie stojącej, a w wielu kościołach Najświętszy Sakrament przeniesiono do bocznych ołtarzy, aby nie przeszkadzał w zwiedzaniu
zabytkowego obiektu, jak teraz nazywa się świątynię. Wszystko to w kraju o ponadtysiącletniej tradycji chrześcijańskiej.
W kontekście tych kilku refleksji warto zwrócić uwagę na wydarzenia, jakie zgodnie z zapisami w starych kronikach miały miejsce w parafii św. Michała Archanioła w Długołęce w archidiecezji wrocławskiej.
Pierwsze wzmianki o parafii pochodzą z 1376 r., jednak szczególny kult związany z kościołem rozpoczął się w 1460 r., kiedy to obok istniejącej świątyni postawiono kapliczkę Bożego Ciała upamiętniającą
wydarzenia, jakie miało miejsce 28 marca 1453 r. Według przekazu, tutejszy ubogi chłop ukradł z kościoła hostię, odsprzedając ją wrocławskim Żydom. Owiniętą w płótno i porzuconą na pobliskiej łące
odnalazł polski szlachcic, oddając do świątyni w Długołęce. Sprawa kradzieży szybko została wyjaśniona, winni zarówno wieśniak, jak i Żydzi zostali surowo ukarani przez spalenie na placu Solnym we Wrocławiu
latem 1453 r. Od tego czasu do miejscowego kościoła zaczęły przybywać rzesze pielgrzymów, aby oddawać hołd i przepraszać Boga za dokonane świętokradztwo. Kult Najświętszego Sakramentu rozszerzył
się nie tylko na cały Dolny Śląsk, ale także Czechy i inne kraje. Szczególny charakter tego miejsca potwierdził bullą Papież Pius VII, oznajmiając: „... na wieczną rzeczy pamiątkę, dla pogłębienia
pobożności wiernych i dla zbawienia dusz” wszystkim, którzy w czwartą i piątą niedzielę po Wielkanocy nawiedzą kościół we wsi Długołęka i spęłnią odpowiednie warunki, uzyskają odpust zupełny i odpuszczenie
wszystkich grzechów. Historię odnalezienia hostii obrazuje płaskorzeźba na kościelnej ambonie i olejny obraz na ścianie kościoła. Kult Bożego Ciała trwał tu przez stulecia, pielgrzymowano nawet w czasie
wojen, a w ostatnich latach wyraźnie się nasilił.
Obecnie parafia w Długołęce liczy około 3200 wiernych. Jak mówi miejscowy proboszcz ks. Adam Bałabuch, ludzie tu niezbyt bogaci, ale sercem oddani Bogu i Kościołowi. Pomni historii swojej parafii
oddają szczególny hołd Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie. Podczas odpustu, zawsze w piątą niedzielę po Wielkanocy, w uroczystej procesji podążają za Chrystusem, dając świadectwo wiary i umiłowania.
W tym kościele Komunię Świętą przyjmuje się nadal klęcząc przy balaskach, a podczas wystawienia Pan Jezus nigdy nie jest sam w kościele. W tym roku 15 czerwca, podczas wizytacji bp. Edwarda Janiaka, oprócz
sakramentu bierzmowania i poświęcenia wyremontowanych organów, odbędzie się uroczysta intronizacja figury Chrystusa Króla, która dzięki Bożej pomocy i ofiarności parafian stanie na przykościelnym placu.
Myślę, że warto w kontekście długołęckich wydarzeń, tych dawnych i tych obecnych, zastanowić się nad fenomenem Eucharystii i znaczeniem białej hostii, tej w tabernakulum i tej niesionej przez kapłana
podczas procesji Bożego Ciała.
Pomóż w rozwoju naszego portalu