Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia
1. Przeżywamy dzisiaj czwartą niedzielę po Wielkanocy. Czytania liturgiczne mówią dzisiaj, że Chrystus jest Dobrym Pasterzem, czyli Tym, który uczy, kieruje i troszczy się o bezpieczeństwo wszystkich
swoich wyznawców.
Jak wszyscy pamiętamy z Ewangelii, Pan Jezus wybrał sobie współpracowników, których nazwał Apostołami i chciał, aby mieli oni swoich następców. Są nimi biskupi, którzy mają być nauczycielami wiary,
szafarzami świętych sakramentów i którzy kierują wspólnotami, jakimi są Kościoły partykularne, zwane diecezjami. Chrystus chciał, aby następcy Apostołów, którym powierzona jest troska o Kościół partykularny,
mieli swoich współpracowników - są nimi kapłani. Niemożliwe jest zrealizowanie polecenia naszego Pana: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha
Św. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19) bez kapłanów.
Reklama
2. „Proście Pana żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Łk 10, 2)
W dniu dzisiejszym, zgodnie z poleceniem Pana, cały Kościół - wszędzie gdzie gromadzą się wspólnoty, błaga Pana, aby obdarował darem powołania do służby kapłańskiej odpowiednio ukształtowanych
synów z rodzin katolickich.
Podstawowy obowiązek troski o powołania spoczywa na biskupie, szczególne zaś zadania spoczywają na kapłanach, pierwszą jednak wspólnotą, gdzie ziarno „Bożego daru i tajemnicy” kiełkuje
i wzrasta jest nasza rodzina. W świętą noc Wielkiego Czwartku, kiedy nasz Pan Jezus Chrystus ustanowił Eucharystię i kapłaństwo „zawołał po imieniu” każdego z kapłanów wszystkich czasów. Jego
spojrzenie tamtego wieczoru, kochające i wybiegające w przyszłość zwróciło się ku każdemu powołanemu wszech czasów (Por. List na Wielki Czwartek 2004). Dlatego dzisiaj pragnę wszystkim przypomnieć z ogromną
troską o wielkiej odpowiedzialności za dar powołania do służby Bożej młodych, zarówno w rodzinie jak i we wspólnocie parafialnej.
Przyzwyczailiśmy się, że w naszych parafiach są kapłani. Patrzymy na nich w każdą niedzielę uczestnicząc we Mszy św., słuchamy ich kazań, przystępujemy do sakramentów świętych. Trudno nam wyobrazić
sobie sytuację, że w parafii nie ma księdza. Taka sytuacja wielokrotnie jednak zdarza się w innych krajach Europy. Zgromadzenie wiernych, choć ubogacone licznymi darami, nie jest w stanie samo ani „sprawować”
Eucharystii, ani „ustanowić sobie” kapłana urzędowego. „Nie ma Eucharystii bez kapłaństwa, tak jak nie istnieje kapłaństwo bez Eucharystii” (Jan Paweł II, Dar i tajemnica,
Kraków 1996, 75).
Trzeba więc nam razem prosić Pana, o nowych świętych kapłanów, ale także umieć dostrzec w młodym człowieku skarb powołania i tworzyć podatny grunt, aby ziarno powołania wzrastało.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. Na mocy sakramentu Chrztu jesteśmy wszyscy włączeni w Lud Boży i odpowiedzialni za naszą Wspólnotę. Dlatego proszę dzisiaj każdego z Was drodzy rodzice, zachęcajcie swoich synów do służby ministranckiej,
a jeżeli spostrzegacie, że noszą w sobie oznaki powołania, starajcie się ten Boży Dar w nich rozwijać.
Proszę także Was, drodzy bracia kapłani. Weźmy sobie do serca słowa, które Ojciec Święty skierował do nas wszystkich na Wielki Czwartek tego roku:
Reklama
„Drodzy Bracia w Kapłaństwie, obok innych inicjatyw poświęcajcie szczególną uwagę opiece nad ministrantami, którzy stanowią niejako «kolebkę» powołań kapłańskich. Grupa ministrantów,
odpowiednio przez Was prowadzona we wspólnocie parafialnej, może postępować na dobrej drodze chrześcijańskiego wzrastania, tworząc niemal rodzaj proseminarium. Uczcie parafię, rodzinę rodzin, dostrzegać
w ministrantach swoich synów, jak «sadzonki oliwki dokoła stołu» Chrystusa.
Korzystając z pomocnej współpracy bardziej wrażliwych rodzin i katechetów, z serdeczną troską opiekujcie się grupą ministrantów, aby poprzez służbę przy ołtarzu każdy z nich uczył się coraz bardziej
kochać Jezusa, rozpoznawać Jego rzeczywistą obecność w Eucharystii, doświadczać piękna liturgii.
W czasie mojej posługi biskupiej w Krakowie mogłem poznać, jak wielkie owoce przynosi poświęcenie się ich formacji na płaszczyźnie ludzkiej, duchowej i liturgicznej. Kiedy mali chłopcy i młodzieńcy
pełnią służbę ołtarza z radością i entuzjazmem, dają swoim rówieśnikom wymowne świadectwo doniosłości i piękna Eucharystii. Dzięki szczególnej twórczej wrażliwości, jaka cechuje ich wiek, oraz dzięki
nauce i przykładowi kapłanów i starszych kolegów, także najmłodsi mogą wzrastać w wierze i fascynować się duchową rzeczywistością.
W końcu nie zapominajcie też, że pierwszymi «apostołami» Jezusa Najwyższego Kapłana jesteście Wy sami: Wasze świadectwo liczy się bardziej niż jakiekolwiek inne środki i pomoce. W regularnym
rytmie celebracji niedzielnych i codziennych ministranci spotykają właśnie Was, widzą, jak w Waszych dłoniach «sprawuje się» Eucharystia, z Waszej twarzy czytają odblask Tajemnicy, w Waszym
sercu wyczuwają wezwanie większej miłości. Bądźcie dla nich ojcami, mistrzami i świadkami pobożności eucharystycznej i świętości życia!
Drodzy Bracia Kapłani, Wasza szczególna misja w Kościele wymaga, abyście byli «przyjaciółmi» Chrystusa, wytrwale kontemplującymi Jego oblicze i uczącymi się pokornie w szkole Najświętszej
Maryi Panny. Módlcie się nieustannie, jak wzywa Apostoł (por. 1 Tes 5, 17) i zachęcajcie wiernych do modlitwy o powołania”.
Reklama
4. Pięknie jest zobaczyć wspólną troskę i zrozumienie całego Kościoła dla tych ważnych spraw, o których pisze nam Ojciec Św. Pozwólcie, że przytoczę świadectwo wietnamskiego arcybiskupa, który
spędził 13 lat w więzieniach komunistycznych. Przykład ten pięknie ukazuje wielkie umiłowanie Eucharystii zarówno przez uwięzionego biskupa jak i jego diecezjan:
„Kiedy zostałem aresztowany, musiałem wyjść z domu, tak jak stałem. Na następny dzień pozwolono mi napisać do moich bliskich, aby dostarczyli mi najbardziej niezbędnych rzeczy: ubrania, szczoteczkę
do zębów... Napisałem: «Przyślijcie mi, proszę, trochę wina jako lekarstwo na żołądek». Moi wierni natychmiast zrozumieli, o co chodzi.
Natychmiast przysłali mi małą buteleczkę mszalnego wina z napisem: «lekarstwo na ból żołądka» i hostie ukryte w łuczywie. Policja zapytała mnie: Cierpi Pan na bóle żołądka? Tak -
odpowiedziałem. Oto lekarstwo dla Pana. Nigdy nie zdołam wyrazić mojej wielkiej radości: codziennie, używając trzech kropel wina i kropli wody, ukrytej w dłoni, odprawiałem Mszę św. To był mój ołtarz,
to była moja katedra! Było to prawdziwe lekarstwo dla duszy i ciała: «Lekarstwo» nieśmiertelności, antidotum, żeby nie umrzeć, ale mieć zawsze życie w Jezusie”. Świadectwo wietnamskiego
kardynała ukazuje, że siłą do czynienia dobra jest Eucharystia. Jednocześnie wspólnota Kościoła wietnamskiego i jej pasterz doskonale zdawali sobie sprawę, że bez kapłana nie będzie Eucharystii. Że jest
konieczna do przetrwania najtrudniejszych chwil w życiu. Mogą zaświadczyć o tym żyjący jeszcze kapłani i wierni, którzy przeszli przez obozy koncentracyjne i łagry, którzy na różne sposoby starali się
o hostie i wino, aby sprawować Eucharystię, w niej uczestniczyć i nią się posilać. Nie mieliby tego pokarmu duchowego, gdyby nie było kapłana.
5. Zwracam się z usilną prośbą do katechetów i katechetek, do wychowawców, aby w młodych ludziach budzili ducha poświęcenia do służby w stanie kapłańskim, chociaż świat pociąga na łatwiejsze drogi.
Drodzy gimnazjaliści i licealiści, pragnę towarzyszyć waszemu wzrastaniu w wymiarze duchowym, intelektualnym i fizycznym. Może już dzisiaj myślicie o wyborze swojej drogi życia, starajcie się zobaczyć
piękno drogi kapłańskiej. Módlcie się o trafny wybór i wciąż pytajcie siebie, czy Pan nie wzywa was do pracy w swojej winnicy, którą jest Kościół.
6. Na zakończenie mojego listu pragnę podziękować wszystkim za wszelką troskę o sprawę powołań. Dziękuję za modlitwę jaką zanosicie do Pana w pierwsze niedziele miesiąca, kiedy jako diecezja jednoczymy się w modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Dziękuję rodzinom, które tworzą i wspierają pozytywny klimat dla wzrostu powołań. W sposób szczególny wyrażam wdzięczność kapłanom, którzy podzielając troskę Kościoła, swoim osobistym życiem i zaangażowaniem zwłaszcza w pracy z ministrantami i lektorami troszczą się o sprawę powołań.
Matko Chrystusa Najwyższego Kapłana, wypraszaj wciąż dla naszego Kościoła łowickiego liczne i święte powołania, wielu wiernych i wspaniałomyślnych sług ołtarza. Amen
Łowicz, 2004-04-13