Tak też czynią od dwóch lat rolnicy z Kielecczyzny, którzy 4 marca modlili się na Jasnej Górze przez całe popołudnie i noc, pod przewodnictwem diecezjalnego duszpasterza rolników ks. Tadeusza Szlachty,
proboszcza parafii Matki Bożej Łaskawej w Jędrzejowie.
Na pielgrzymkę zaproszono kilku znamienitych gości, którzy mieli pomóc pielgrzymom-rolnikom pożytecznie duchowo spędzić czas. A jako że wśród uczestników dominowali słuchacze Ludowego Uniwersytetu
Katolickiego, któremu w diecezji szefuje ks. Szlachta, nie mogło zabraknąć także strawy intelektualnej.
Zaczęło się jednak od modlitwy - Drogi Krzyżowej. To stały element jasnogórskiego pielgrzymowania i wstęp do dalszych etapów spotkania. A potem referat Romana Wierzbickiego, przewodniczącego
Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, który mówił o sytuacji polskich chłopów tuż przed wejściem do Unii Europejskiej. Zarówno temat, jak i osoba przemawiającego sprowokowały
dyskusję, która potrwała aż do Apelu Jasnogórskiego.
Po Apelu zakonnicy zamykają potężne bramy klasztoru, tak by tylko spokój i cisza towarzyszyło tym, którzy pozostają na całą noc czuwania w Kaplicy Cudownego Obrazu. Czuwanie modlitewne przeplatają
ciekawe wykłady i prelekcje, których i tym razem nie zabrakło. Późnym wieczorem znany pisarz katolicki Czesław Ryszka mówił o świętych i błogosławionych Jana Pawła II, szczególnie uwzględniając osobę
Matki Teresy z Kalkuty. „Od pontyfikatu Klemensa VIII w 1592 r. do Jana Pawła II w 1978 r. papieże kanonizowali 290 i beatyfikowali ponad 800 osób. Jan Paweł II dokonał właściwej
sobie rewolucji liczbowej, kanonizował bowiem 451, a beatyfikował 1267 osób. Dlaczego tyle kanonizacji i beatyfikacji? Krytycy sięgają do złośliwych określeń, nazywając Kongregację „fabryką świętych”,
a Jana Pawła II „kościelnym odkurzaczem”. Tymczasem wśród wyniesionych na ołtarze przeważają osoby, które żyły w ostatnich dwóch wiekach. Są także wśród nich ludzie, których pamięta wielu
żyjących. Papież chciał w ten sposób pokazać, że świętość nie należy tylko do historii. Ojciec Święty przywołuje anegdotę o gospodarzu, który jednego roku przed żniwami powiedział: w tym roku nie będziemy
zbierać plonów, ponieważ w spichlerzach znajduje się jeszcze mnóstwo ziarna z poprzednich lat. Z całą pewnością o takim gospodarzu inni pomyśleliby, że ma coś z głową. (…) Święci - jak zauważa
Papież - chronią Kościół przed miernością, która zagraża ludziom w każdych czasach - to tylko krótki fragment wystąpienia Cz. Ryszki.
Z dużym zainteresowaniem spotkało się wystąpienie redaktora naczelnego Niedzieli, ks. inf. Ireneusza Skubisia, który mówił o wpływie mediów na życie rodzinne. Ksiądz Redaktor rozważał, jak prasa,
radio, telewizja i internet mogą szkodzić, albo pomagać, w scalaniu rodziny, a co istotne wspierać lub wręcz przeszkadzać w wychowaniu młodego pokolenia. „Według badań socjologicznych Polak żyje
przeciętnie 75 lat, z czego 23 lata spędza przed telewizorem. Człowiek, który kilka lat spędził w więzieniu, po wyjściu wydaje się niezsynchronizowany ze światem, nie umie wejść w normalne życie. Co dzieje
się z człowiekiem, który nieustannie ogląda telewizję, słucha radia, czyta prasę? - pytał Redaktor Naczelny Niedzieli.
- Ostatnio triumfy święci internet, szczególnie wśród młodych ludzi. Sądzę, że niebawem wyeliminuje on telewizję jako medium numer jeden”. Istotny wydaje się więc zakres, w jakim media
wpływają na klimat panujący w rodzinie, na wychowanie dzieci. Ważne, by w tej dziedzinie zachować rozsądek, by nie eliminować na przykład mediów katolickich, które w przeciwieństwie do mediów popularnych
nie niosą negatywnych wartości. „Rodziny katolickie powinny wychowywać dzieci po chrześcijańsku - przekonywał mówca. - Prasa katolicka to najstarszy środek społecznego przekazu. Niedziela
od ponad 75 lat informuje i formuje duchowo, jest w tym względzie doceniana powszechnie: wiadomości z Watykanu, z życia Kościoła powszechnego, nauczanie papieskie, nauczanie biskupów, wiadomości życia
społecznego, politycznego, sprawy wychowawcze, rodzinne, moralne, etyczne - to ogromny wachlarz tematów, które co tydzień porusza nasz tygodnik.
Prasa katolicka, zdaniem Księdza Infułata, służy przede wszystkim rodzinie, ale nie można zapominać o jej służbie dla Kościoła, dla duszpasterzy. Bp Teodor Kubina, założyciel Niedzieli, nie bez powodu
nazywał ją „dodatkowym wikarym w parafii”. Ksiądz Redaktor ubolewał nad brakiem katolickiej telewizji o ogólnopolskim zasięgu, choć przywoływał też pozytywy, np. dobre programy katolickie
w TVP: magazyn „Otwarte drzwi” czy transmisje Mszy św. Dużo lepiej jest wśród rozgłośni radiowych, gdzie prym wiedzie Radio Maryja czy coraz popularniejsze Radio Jasna Góra - ludzie
lubią także słuchać katolickich rozgłośni regionalnych.
Media katolickie, by trafiły do coraz większej liczby ludzi, muszą być czytane, słuchane i oglądane przez katolików. By miały pozytywne oddziaływanie na rodzinę, na młode pokolenie muszą w tej rodzinie
być obecne. Trzeba dać im szansę działania, bo inaczej nie należy się dziwić, że ludzie odchodzą od Boga, od Kościoła, są wrogami wartości chrześcijańskich. Stąd apel Kapłana prowadzącego katolicki tygodnik,
by korzystać jak najczęściej z mediów katolickich.
Dokładnie o północy została odprawiona Msza św., która w tym miejscu i o tej porze ma niezwykły nastrój, zwłaszcza gdy tematem homilii, wygłoszonej przez głównego celebransa ks. inf. I. Skubisia,
jest Pasja, głośny film Mela Gibsona. Zebrani w Kaplicy Cudownego Obrazu trwali na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem przez kolejne trzy godziny, do 4.00, gdy rozległ się śpiew „Przybądź nam,
miłościwa Pani, ku pomocy...”.
Spotkanie uznano za udane, i duchowo, i intelektualnie. Rozmawiano o spotkaniu za rok, mając nadzieję, że na zaproszenie odpowie znacznie więcej rolników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu