Przez dni Wielkiego Postu przechodzić powinniśmy cicho, na palcach, powoli zagłębiać się w wielką tajemnicę zbawczej męki Boga. W dniach Wielkiego Postu powinniśmy się starać zapanować nad własnymi słabościami,
nad ułomnością własnego człowieczeństwa biorąc bez buntu i protestów to, co jest naszym udziałem w historii stworzenia i zbawienia świata.
Zawiniliśmy wszyscy. Zawiniliśmy niedowiarstwem i brakiem ufności, miłością własną i brakiem miłości, pogardą, nieżyczliwością, niedbalstwem, złością, lenistwem. Nasze ręce niesprawiedliwie dzieliły
chleb, nasze oczy obojętnie patrzyły na krzywdy, uszy chętniej słuchały słodkich i pięknych kłamstw niż gorzkiej i twardej prawdy, a nasze usta powtarzały nieprawdę i uśmiechały się do kłamców. Nadużyliśmy
Twego zaufania, Panie, obietnic nie dotrzymaliśmy, milsza nam była jarmarczna buda i próżny zgiełk niż Twoje słowa i pieśń modlitwy. Dokonywaliśmy złych wyborów, dawali uwodzić się pozorom szczęścia,
dobrobytu i spokoju, a dziś ogarnia nas lęk przed przyszłością. Dlatego teraz przez dni Wielkiego Postu przechodzimy cisi, jak co roku smutniejsi o niewykorzystaną i świadomość tego, że zgrzeszyliśmy,
że uczyniliśmy tyle zła, i że tyle zła uczyniono za naszym milczącym przyzwoleniem.
Czy w tym roku staniemy się lepsi? Czy potrafimy być miłosierni, sprawiedliwi i czyniący dobro? Czy będziemy się starać?
Zagłębiamy się w wielką tajemnicę Twej zbawczej Męki, Boże, opłakujemy Twoją bolesną śmierć. Spójrz na nasze łzy i żal. Spraw, by wiosną wraz z chwalebnym Zmartwychwstaniem zmartwychwstały nasze sumienia
i serca, niech dobro w nas zmartwychwstania z pomocą Twoją, Panie!
Pomóż w rozwoju naszego portalu