Reklama

Franciszek

Franciszek: Miłosierdzie to nie słowa, ale czyny

Tajemnicę miłosierdzia świętuje się nie słowami ale czynami, miłosiernym stylem życia pełnym bezinteresownej miłości, braterskiej służby i dzielenia się. Zwrócił na to uwagę Franciszek w przemówieniu do ok. 200 przedstawicieli różnych religii: chrześcijaństwa, judaizmu, islamu, buddyzmu, hinduizmu i innych, zaangażowanych w dzieła miłosierdzia, których przyjął 3 listopada w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego w Watykanie.

[ TEMATY ]

Franciszek

Rok Miłosierdzia

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Witając gości papież przypomniał, że dobiega końca Rok Święty, „w czasie którego Kościół katolicki spoglądał usilnie w swym sercu na orędzie chrześcijańskie w perspektywie miłosierdzia”. To ono bowiem „objawia nam imię Boga, jest zwornikiem podtrzymującym życie Kościoła i kluczem, umożliwiającym dostęp do samej tajemnicy człowieka, który również dzisiaj tak bardzo potrzebuje przebaczenia i pokoju” – wyjaśnił.

Jednocześnie zaznaczył, że tajemnicę miłosierdzia należy zgłębiać nie tylko słowami, ale przede wszystkim dziełami, prawdziwie miłosiernym stylem życia, tworzonym przez bezinteresowną miłość, braterskie posługiwanie i szczere dzielenie się. Taki właśnie styl pragnie przede wszystkim prowadzić Kościół, także pełniąc swe zadanie „umacniania jedności i miłości między ludźmi” – przypomniał papież słowa soborowej deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich „Nostra aetate”. Dodał, że jest to styl, do którego są powołane religie, aby być – szczególnie w naszych czasach – orędownikami pokoju i budowniczymi wspólnoty, aby głosić – odmiennie od tych, którzy podsycają starcia, podziały i zamknięcia – że dziś mamy czas braterstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlatego tak ważne jest szukanie spotkania między nami, które – bez popadania w pojednawczy synkretyzm – czyni nas bardziej otwartymi na dialog, aby lepiej się poznać i zrozumieć, aby usunąć wszelkie formy zamykania się i pogardy oraz pozbyć się wszelkich przejawów przemocy i dyskryminacji. Jest to miłe Bogu i jest palącym zadaniem w odpowiedzi nie tylko na potrzeby dnia dzisiejszego, ale przede wszystkim na wezwanie do miłości oraz ożywia każdy prawdziwy przejaw życia religijnego – podkreślił Franciszek.

Zauważył, że temat miłosierdzia jest bliski wielu tradycjom religijnym i kulturalnym, w których współczucie i niestosowanie przemocy odgrywają zasadniczą rolę i wskazują drogę życiową. Pochylanie się ze współczującą czułością nad słabą i potrzebującą ludzkością należy do duszy prawdziwie religijnej, która odrzuca pokusę panowania siłą i komercjalizację życia ludzkiego, widząc w innych braci, a nie liczby – stwierdził Ojciec Święty. Zaznaczył, że jest to odbicie głosu Bożego, docierającego do sumienia każdej osoby i wzywającego do przezwyciężenia w sobie wycofania się i do otwarcia się na Innego nad nami, który stuka do drzwi naszych serc, a także na innych obok nas, stukających do drzwi naszych domów, proszących o uwagę i pomoc – wyjaśnił papież.

Reklama

Podkreślił, że samo pojęcie miłosierdzia w swym pierwowzorze łacińskim odwołuje się do serca wrażliwego na biedę, a zwłaszcza na biednego, które przezwycięża obojętność i wczuwa się w cierpienia innych. W językach semickich: arabskim i hebrajskim rdzeń r(a)h(a)m, również wyrażający miłosierdzie Boże, przywołuje łono macierzyńskie, najgłębsze wnętrze uczuciowe istoty ludzkiej, uczucia matki do dziecka, które ma wydać na świat – oświadczył gospodarz spotkania.

Nawiązał następnie do „dramatu zła, ciemnych otchłani, w które może się zanurzyć nasza wolność, kuszona przez zło, które zawsze czyha w milczeniu, aby na nas uderzyć i pogrążyć”. Ale właśnie tu, w obliczu zła, przed którym staje każde doświadczenie religijne, tkwi najbardziej zaskakujący aspekt miłości miłosiernej – tłumaczył papież. Zaznaczył, że nie pozostawia on człowieka we władaniu zła ani samego siebie, ale pamięta i pochyla się nad każdą biedą, aby jej ulżyć. W dzisiejszym świecie potrzebujemy jak tlenu tej bezinteresownej miłości, odnawiającej życie – stwierdził mówca. Wyraził przekonanie, że człowiek pragnie miłosierdzia i aby zaspokoić to pragnienie, nie wystarczy technologia, szuka się więc uczucia wykraczającego poza chwilowe pocieszenie, bezpiecznego portu, do którego dotrze niespokojny żeglarz.

Reklama

W obliczu tych wszystkich wyzwań dla nas, katolików, najbardziej znaczącym obrzędem Roku Jubileuszowego jest przejście w pokorze i ufności przez Bramę Miłosierdzia, Drzwi Święte, aby całkowicie pojednać się z miłosierdziem Bożym, które gładzi nasze grzechy. Wymaga to jednak również tego, abyśmy sami wybaczyli swoim dłużnikom, braciom i siostrom, którzy nas obrazili – przypomniał Franciszek. Podkreślił, że przebaczenie jest z pewnością największym darem, jakim możemy obdarzyć innych, gdyż kosztuje najwięcej, ale zarazem upodabnia nas do Boga. Zaznaczył, że miłosierdzie obejmuje też otaczający nas świat, nasz wspólny dom, którego mamy strzec i uchronić od niepohamowanego i drapieżnego spożycia.

Niech ta droga będzie drogą przewodnią, niech nie będzie na niej sprzeczności i zamknięcia, niech religie nie przekazują już, z powodu zachowań niektórych swych wyznawców, orędzia sprzecznego z przesłaniem miłosierdzia – życzył Ojciec Święty. Potępił usprawiedliwianie czynów przemocy, konfliktów, porwań, ataków terrorystycznych i zniszczeń odwoływaniem się do Imienia Bożego. „Niech religie będą kolebkami życia, niosącymi miłosierną czułość Boga ludzkości zranionej i potrzebującej, niech będą portami nadziei, pomagającymi przekraczać mury wzniesione przez pychę i strach” – zakończył swe przemówienie Franciszek.

2016-11-03 14:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek u św. Marty przestrzega przed popadaniem w światowość – powolną apostazję serca

[ TEMATY ]

Franciszek

Catholic News Service/facebook.com

Do zwrócenia uwagi na popadanie w znieczulenie, sprawiające, iż powoli zatracamy wierność Bogu zachęcił Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Papież nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (1 Krl 11,4-13) mówiącego o bałwochwalstwie Salomona.

Franciszek przypomniał, że Salomon otrzymał od Boga wielkie dary mądrości, a jego rady zasięgała nawet królowa Saby z Afryki czy sędziowie. Dodał, że w czasach panowania Salomona dopuszczalne było wielożeństwo, chociaż nie uganianie się za kobietami. Serce monarchy osłabło dlatego, że wybrał sobie żony spośród innego ludu, czczącego innych bogów, Kemosza czy Molocha, którym składały one ofiary. Salomon przestał czcić jedynego Boga. Jego serce było nadmierne przywiązane do kobiet i w ten sposób w jego życie wkroczyło pogaństwo – zauważył Ojciec Święty. Został więc odrzucony przez Boga.

CZYTAJ DALEJ

Chorwacja: W wyniku upałów w kraju padł rekord zużycia energii elektrycznej

2024-07-18 07:45

[ TEMATY ]

Chorwacja

Pixabay

Chorwacki operator systemu przesyłowego energii (HOPS ) poinformował w środę, że dzień wcześniej, we wtorek o godzinie 20.00, odnotowano nowy rekord zużycia energii elektrycznej na poziomie 3341 megawatogodzin - podała telewizja N1.

Biorąc pod uwagę coraz bardziej intensywny sezon turystyczny i coraz większe wykorzystanie urządzeń klimatyzacyjnych - w obiektach turystycznych, biurach czy mieszkaniach - należy spodziewać się, że tego lata maksymalne godzinowe zużycie energii elektrycznej będzie stale ustanawiać nowe rekordy - zauważyła chorwacka telewizja.

CZYTAJ DALEJ

Niepoczytalna transwestytka i jej rzekome stygmaty. Ta historia wydarzyła się naprawdę!

2024-07-18 21:09

[ TEMATY ]

stygmaty

Adobe Stock

Jak myślicie, drodzy Czytelnicy, czy transwestyta może mieć stygmaty? Samo pytanie jest w pierwszej chwili szokujące, jednak zadałem je nie bez powodu. Słyszeliście o niejakiej Bercie Mrazek o pseudonimie Georges Marasco?

Jej czeski ojciec i belgijska matka rzekomo wyrzucili ją na ulicę w młodym wieku i musiała sobie radzić sama. Śpiewała więc w nocnych klubach, a nawet podjęła pracę w cyrku braci van Been, gdzie jako Georges Marasco zajmowała się tresurą dzikich zwierząt. Szczególnie upodobała sobie lwy. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej została oskarżona o szpiegostwo na rzecz niemieckich okupantów. Baron van Zuylen van Nyevelt i pięciu innych śledczych prowadziło w jej sprawie dochodzenie (trwające od 25 listopada 1918 roku do 2 maja 1919 roku) jednak nie udało im się znaleźć obciążających Mrazek dowodów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję