Reklama

Jubileusz 75-lecia Częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego

Pielgrzymka do źródeł

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Klerycy, Księża Przełożeni i Profesorowie udali się do dawnej siedziby Seminarium przy ul. Bernardyńskiej 3 w Krakowie. Wyjazd miał charakter pielgrzymki jubileuszowej, z racji 75-lecia istnienia naszego Seminarium. Wszyscy udali się także na grób pierwszego Księdza Rektora oraz do Łagiewnik, gdzie nawiedzili Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Wyższe Seminarium Duchowne stanowi bardzo ważne miejsce dla każdego Kościoła diecezjalnego. Jest to, według słów Jana Pawła II, "laboratorium wiary i laboratorium powołania", gdzie młodzi ludzie są formowani na przyszłych duszpasterzy.

U stóp Wawelu

Reklama

2 maja był dniem wyjazdu całej wspólnoty do Krakowa. Wyjazd ten odbył się w duchu wdzięczności Wszechmogącemu Bogu za 75 lat opieki nad częstochowskim Seminarium. Na początku wszyscy udali się do Katedry Wawelskiej, gdzie u grobu św. Stanisława, biskupa i męczennika, oraz św. Jadwigi Królowej dziękowali za powołanie do kapłaństwa i wypraszali łaskę błogosławieństwa w ich dalszej drodze ku duszpasterskiej pracy. Prosili o radykalizm i niezłomność św. Stanisława i otwartość na potrzeby innych św. Jadwigi.

Następnie przybyli do budynku przy ul. Bernardyńskiej 3, gdzie obecnie znajduje się WSD diecezji sosnowieckiej. Uczestniczyli tam w Mszy św., którą odprawili Księża Przełożeni i Profesorowie. Powitał ich Ksiądz Rektor sosnowieckiego Seminarium - ks. dr Włodzimierz Skoczny i w serdecznych słowach odwołał się do swoich wspomnień kleryckich. Przewodniczący Eucharystii rektor - ks. dr Włodzimierz Kowalik ofiarował ją jako wielkie dziękczynienie Wszechmogącemu Bogu za Wyższe Seminarium Duchowne Archidiecezji Częstochowskiej, za 75 lat jego istnienia, ludzi, którzy je tworzyli i tworzą obecnie, oraz księży, którzy tu się kształcili. W kazaniu wieloletni ojciec duchowny naszego seminarium - ks. Grzegorz Ślęzak mówił o swoistym duchu tego miejsca, które jest kolebką kapłaństwa dla duszpasterzy naszej archidiecezji. Ten duch został przeniesiony do Częstochowy, do nowej siedziby Seminarium i jest stale obecny przez posługę Księży Przełożonych i Profesorów, którzy wychowali się w Krakowie. Ks. Grzegorz Ślęzak przytoczył słowa Ojca Świętego, który w dniu poświęcenia budynku przy ul. św. Barbary 41 w Częstochowie porównał przenosiny Seminarium do tęsknoty Abrahama, który zostawił swoje ulubione miejsce i poszedł w nieznane za głosem Pana. Ale seminarium to nie tylko budynek, miejsce, to przede wszystkim " stan ducha", spotkanie z Chrystusem nauczającym, leczącym i przemieniającym. Tak rozumiane Seminarium częstochowskie jest ciągle to samo, niezależnie czy w Krakowie, czy w Częstochowie. Mszę św. zakończyły podziękowania rektora Seminarium sosnowieckiego - ks. dr Włodzimierza Skocznego za przybycie i modlitwę.

W kręgu Miłosierdzia

Po obiedzie w refektarzu seminaryjnym klerycy zwiedzali Stare Miasto. Po południu pojechali do Łagiewnik, do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie przy relikwiach św. Faustyny wypraszali łaski Miłosierdzia Bożego dla całej wspólnoty seminaryjnej. W drodze powrotnej pomodlili się przy grobie zmarłego 10 sierpnia 1936 r. śp. ks. Karola Makowskiego, pierwszego rektora Seminarium, pochowanego na Cmentarzu Rakowickim, oraz przy grobie rodziców Ojca Świętego. Wyjazd ten był dla większości kleryków pierwszą wizytą w dawnej siedzibie naszego Seminarium w Krakowie i możliwością zetknięcia się z tym wyjątkowym miejscem, kolebką kapłaństwa naszej archidiecezji.

Z Krakowa do Częstochowy

Kiedy w 1925 r. papież Pius XI utworzył nową diecezję częstochowską, na jej pierwszego biskupa mianował ks. Teodora Kubinę. Pierwszy Biskup częstochowski bardzo energicznie organizował nową diecezję. W1926 r. powołał do życia Wyższe Seminarium Duchowne w Krakowie. Od 2 października 1926 r. klerycy kształcili się gościn-

nie w budynku Ojców Bernardynów.

6 października 1930 r. Ksiądz Biskup dokonał uroczystego otwarcia budynku przy ul. Bernardyńskiej 3, gdzie przyszli kapłani diecezji częstochowskiej kształcili się do 1991r. Otwierając Seminarium, bp Kubina porównał tę instytucję do góry Tabor, na której Jezus Chrystus przemienił się wobec swoich uczniów. Szczytem zaś tej góry jest kaplica seminaryjna, gdzie młodzi adepci wpatrując się w oblicze swego Mistrza, są przez Niego przemieniani na Bożych kapłanów. W 1983 r. poświęcono plac pod budowę Seminarium w Częstochowie przy ul. św. Barbary 41 i rozpoczęto budowę. W pracach pomagali diecezjanie poprzez swoje ofiary pieniężne i pracę fizyczną przy budowie gmachu. 15 sierpnia 1991 r.

Jan Paweł II poświęcił ten budynek i Seminarium mogło przenieść się spod "cienia Wawelu, pod cień Jasnej Góry".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Świętych Aniołów Stróżów

Niedziela łowicka 39/2001

Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła, którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: " Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim. Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium. Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili, gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku. Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach, przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego, choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu, a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał - Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał - dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego. Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i jego adherentów. Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu służą.
CZYTAJ DALEJ

Bp Osial: zmiany ws. lekcji religii naruszają prawo rodziców i dzieci do wychowania zgodnie z wiarą

2024-10-02 08:15

[ TEMATY ]

katecheza

bp Wojciech Osial

BP KEP

Bp Wojciech Osial

Bp Wojciech Osial

Proponowane przez MEN zmiany dotyczące lekcji religii naruszają prawo rodziców i dzieci do wychowania zgodnie z wyznawaną wiarą. Umieszczenie zajęć z religii na pierwszej i ostatniej godzinie narusza też prawo ucznia do sprawiedliwego traktowania - powiedział PAP przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial.

Projekt rozporządzenia MEN, dotyczący jednej godziny lekcji religii tygodniowo trafił we wtorek do konsultacji. Resort chce, by lekcje te odbywały się przed rozpoczęciem obowiązkowych zajęć edukacyjnych lub po ich zakończeniu. W ocenie MEN takie rozwiązanie poprawi sytuację uczniów, którzy nie uczą się religii lub etyki, a którzy mieli dotychczas "wymuszoną przerwę pomiędzy obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi w ciągu dnia nauki w szkole".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję