Przyrzekając wierność, małżonkowie muszą być świadomi, że chodzi o to, iż może istnieć tylko jedna, jedyna osoba, z którą mają niepodzielnie przeżywać świat ich najtajniejszych myśli.
Do niej kierować najintymniejsze uczucia, z nią dzielić mnóstwo spraw i codziennych działań. Wierność zakłada lojalność względem siebie we wszystkich, również seksualnych
gestach i działaniach, a co więcej: nawet w myślach nie należy występować przeciwko współmałżonkowi.
Wymóg tak rozumianej wierności nakłada się niejako na kolejny człon przeżywania małżeńskiego, tzw. „uczciwość” małżeńską, rozumianą jako empatię czyli współodczuwanie. Nie chodzi tu jednak
wyłącznie o to, aby współmałżonek solidaryzował się z drugim współmałżonkiem wobec innych osób, lecz aby całym swoim sercem działał dla dobra wspólnoty. Poczucia szczęścia i satysfakcji
ma małżonkom dostarczyć świadomość, iż obdarzany miłością współmałżonek jest szczęśliwy i czuje się kochany. Małżonkowie mają postępować tak, aby dobro i szczęście ich żony czy męża
było celem nadrzędnym wszelkich ich poczynań. Nie można tego urzeczywistniać bez otwartej, jasnej, szczerej, pełnej zrozumienia komunikacji. Uczciwość małżeńska to znaczy również ujawnianie partnerowi
swoich uczuć względem niego oraz emocji dotyczących rodziny, znajomych i innych problemów, a także staranie, by we wszystkich sprawach wczuwać się w sytuację
współmałżonka i na dane zagadnienie starać się spojrzeć z jego punktu widzenia.
Uczciwość małżeńska zobowiązuje, aby małżonkowie swoje pożycie cielesne spełniali w sposób uczciwy, tzn. zgodny z naturą. Kierować się mają poszanowaniem swojej godności i człowieczeństwa.
Najważniejsze ma być dla nich dobro współmałżonka, a dopiero później zaspokojenie swojego popędu płciowego. Małżonkowie wiedzą, że z faktu zawarcia małżeństwa wypływa wiele praw,
a zarazem obowiązków małżeńskich. Mając tego świadomość, korzystanie z nich powinni poddać wyższemu prawu miłości, tj. kierować się dobrem i zgodą drugiej osoby. W tym
wszystkim nie powinno być miejsca na egoizm, niedelikatność, krzywdę, nieumiarkowanie, nadużycia. Powinna być zachowana kultura seksualna, czyli prawdziwe zrozumienie stanu osoby w danym czasie.
Gdy jedna ze stron nie może współżyć, taki stan rzeczy druga strona powinna zrozumieć, nie obrażać się, nie czynić wymówek. Godne szacunku jest to, że małżonkowie prawdziwie się kochając, umieją
się porozumieć i być wyrozumiałymi dla siebie. Mimo ludzkiego pragnienia, jakim jest pożądanie cielesne, umieją zaniechać współżycia, gdy dobro drugiej strony będzie się tego domagać (np. czas
choroby, miesiączkowanie, zaawansowana ciąża, wielkie zmęczenie, okres połogu, zewnętrzne okoliczności zagrażające intymności).
Trzeba mocno podkreślić, że uczciwość małżeńska, którą sobie małżonkowie ślubują, zobowiązuje do życia czystego, zgodnego z ich stanem, rozumnego kierowania sferą seksualną oraz poszanowania
godności dziecka Bożego w drugim człowieku. Bez prawdziwej miłości, bez zjednoczenia nie tylko ciał, ale i dusz życie seksualne narusza ład moralny. Wartość moralna uczciwości małżeńskiej
zależy od tego, czy w małżeństwie szuka się szczęścia i ubogacenia kochanej osoby, czy też osobistego wyżycia się i zadowolenia bez nawiązania głębszej więzi osobowej
ze współmałżonkiem. Od jedności w „jednym ciele” ważniejsza jest jedność duchowa, prawdziwe „zjednoczenie serc”.
„W miłości (a więc i w uczciwości małżeńskiej) nie chodzi tylko o zwykły impuls popędu lub uczuć..., chodzi o miłość pełną, to znaczy o tę
szczególną formę przyjaźni osób, poprzez którą małżonkowie wielkodusznie dzielą między sobą wszystko bez niesprawiedliwych wyjątków i egoistycznych rachub. Kto prawdziwie kocha swego współmałżonka,
nie kocha go tylko ze względu na to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może go wzbogacać darem z samego siebie” (Humane vitae 9).
Pomóż w rozwoju naszego portalu