1. Pismo Święte mówi o Adamie, że po złamaniu zakazu spożywania owoców z drzewa wiadomości dobrego i złego powiedział Bóg do mężczyzny: „Z twojego powodu
niech będzie przeklęta ziemia. Przez wszystkie dni twego życia będziesz się trudził by dała ci pożywienie … I wydalił Jahwe człowieka z ogrodu Eden” (Rdz 3, 17. 23)
Prorok Ozeasz przypomina takie oto ubolewanie Boga: „Oni przez Adama złamali przymierze, już wtedy okazali wobec Mnie niewierność” (Oz 6, 7). Apostoł Paweł mówi:
- o „przestępstwie Adama” (Rz 5, 14);
- o tym, że „przez jednego człowieka grzech przyszedł na świat, a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć ogarnęła wszystkich ludzi”
(5, 12);
- o tym, że „przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy ludzie stali się grzesznikami” (5, 19);
- o tym, że „grzech wydał owoc obfity” (5, 20);
- o tym, że „wszyscy w Adamie umierają” (1 Kor 15, 22).
Tak więc wszystko, co najgorsze spadło na ludzkość za sprawą Adama. Nie bardzo go usprawiedliwia to, że pierwsza upadła niewiasta, że do niej też w pierwszej kolejności -
po przeklęciu węża - zwraca się Bóg z wyrokiem skazującym pierwszą parę ludzką na wygnanie z raju (Rdz 3, 16) i że Apostoł Paweł notuje: „Nie Adam pierwszy
dał się uwieść [przez szatana], lecz to właśnie kobieta sprzeniewierzyła się zakazowi [Boga]” (1 Tm 2, 14). Wszystko to - powtórzmy raz jeszcze - nie może jednak stanowić usprawiedliwienia
dla Adama. Przeciwnie, wypadało spodziewać się, że Adam jako reprezentant płci także psychicznie silniejszej, nie tylko, że sam nie ulegnie namowie niewiasty, ale że zdecydowanie potępi także jej uczynek.
2. A jednak w Księdze Mądrości 10, 1 czytamy takie oto słowa: „Ona to (= mądrość) chroniła najpierw stworzonego ojca świata, kiedy istniał jako jedyne stworzenie i wydobyła
go z upadku jego”. Cóżby to miało znaczyć? Pismo Święte nie mówi wyraźnie o tym, kiedy, w jakich okolicznościach doszło do tego „wydobycia Adama z upadku”.
Ten brak natchnionych danych sprawił - podobnie jak w wielu innych analogicznych przypadkach - że pojawiły się różne pisma apokryficzne, próbujące wypełnić lukę w kanonicznym
tekście Biblii. I tak na przykład z apokryficznego utworu Życie Adama i Ewy dowiadujemy się, że po wypędzeniu z raju nasi prarodzice oddali się surowej pokucie:
Ewa zanurzyła się na 37 dni w wodach Tygrysu, Adam zaś przez 40 dni nie wychodził z Jordanu. Dlaczego pokutowali pozostając w rzekach? Ponieważ istniało przekonanie, że
wody, zwłaszcza tych dwu rzek posiadały właściwości oczyszczające. Z tegoż apokryfu wynika, że Bóg „znalazł upodobanie” w pokucie pierwszych ludzi i już dnia
osiemnastego po jej rozpoczęciu oznajmił ludziom, że ich grzech został im odpuszczony.
Tyle apokryf. Wiadomo jednak, że w pismach tego rozdziału nie powinno się szukać historyczności przedstawianych tam faktów ani ich teologicznie poprawnego wytłumaczenia.
Jak więc wyjaśnić słowa z Księgi Mądrości? Chyba najbardziej prawdopodobnym wydaje się przypuszczenie, że mamy tu do czynienia z prorocką aluzją do skutków zbawczego dzieła Jezusa
Chrystusa. To Zbawiciel mocą swojej męki, śmierci i zmartwychwstania „wydobył z upadku” Adama. Kojarzy się to jakoś z protoewangelią, czyli z zapowiedzią
ostatecznego zwycięstwa potomka niewiasty nad potomkiem węża (Rdz 3, 16), z czego wynika, że nie wszyscy uwiedzeni przez szatana pozostaną jego łupem na wieki. Z Księgi Rodzaju wynika
również, że już po grzechu pierworodnym Ewa stała się jeszcze dwukrotnie matką, co uchodziło z pewnością za dowód błogosławieństwa Bożego; co więcej, po przyjściu na świat Abla oświadczyła:
„Z pomocą Jahwe urodziłam człowieka” (Rdz 4, 1), a po urodzeniu Seta tak wyrażała swoją wdzięczność względem Boga: „Obdarzył mnie Bóg jeszcze jednym synem…” (Rdz
4, 25). Świadczyło to o swoistym wyrównaniu relacji pierwszych rodziców z Bogiem. Mówimy „rodziców”, bo można chyba przypuszczać, że Adam podzielał i tym razem
uczucia oraz myśli Ewy. O ponownej życzliwości Jahwe już względem Adama samego może świadczyć także to, że żył pierwszy człowiek aż 930 lat. Długowieczność uchodziła zawsze za wyraz
błogosławieństwa Bożego. Są więc w samej Biblii pewne dane o tym, że po ukaraniu naszych prarodziców wypędzeniem ich z raju zrozumieli oni swój błąd i wrócili
do Boga. Wszystko więc przemawia za tym, że Adam nie skończył tak jak na przykład Judasz.
Tego rodzaju wyjaśnienie dochodzi do głosu także w legendach i pobożności ludowej. I tak na przykład wedle już starochrześcijańskich przekonań krew Pana Jezusa spływała
na czaszkę Adama. Dlatego czaszka - właśnie tu Adamowa - widnieje często u stóp krzyża Jezusa na różnych przedstawieniach męki Pańskiej. Istnieje także legenda, wedle której krzyż
Chrystusa został ustawiony dokładnie na grobie Adama, o czym mówi się jeszcze dziś pielgrzymom nawiedzającym bazylikę Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Według podobnie ludowych wierzeń
nasi prarodzice po wypędzeniu ich z raju znaleźli się, co prawda, w otchłani, ale też, gdy zstąpił tam Jezus Chrystus ich jako pierwszych wyprowadził ze sobą na wyżyny
niebieskie. W wielkosobotnim hymnie Exultet również śpiewamy:, „który (= Jezus Chrystus) Ojcu przedwiecznemu spłacił za nas dług Adama i krwią serdeczną zmazał dłużny
zapis starodawnej winy”; i nieco dalej: „O zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa. O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel”.
Kościół wschodni tak modli się w pierwszą niedzielę Adwentu: „Oddajmy chwałę najpierw Adamowi, który zaszczycony ręką Boga Stworzyciela i ustanowiony naszym pierwszym ojcem,
zażywa błogosławionego pokoju ze wszystkimi wybranymi w przybytkach niebieskich”. W Kościele zachodnim Adam nie był nigdy uważany za świętego. Nie jest
też wspominany w Martyrologium Rzymskim, nie ma jego imienia w Litanii do Wszystkich Świętych. Nie ma tam też, co prawda, wielu prawdziwie pobożnych mężów Starego Prawa, lecz Adam,
jako protoplasta całego rodzaju ludzkiego, zasługiwałby na szczególne potraktowanie. Jako pierwszy święty starotestamentalny pojawia się tam Abraham. Ale też żaden z Ojców Kościoła nie mówi
o wiecznym potępieniu Adama. Imię Adam po dzień dzisiejszy i nie tylko w Polsce, cieszy się dużą popularnością.
Trzeba by się chyba pozbywać psychologicznych oporów i uważać Adama także za patrona tych, którzy pokutują i wracają na drogę prawdziwie pobożnego życia. Mędrzec Pański
mówi, co prawda, że to Bóg - poprzez swoją mądrość - wydobył Adama z upadku, ale przecież wiadomo, iż Bóg stworzył nas bez nas, zbawia nas jednak za sprawą także naszego
wyrażenia chcenia i zasługującego na wieczną zapłatę działania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu