Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem,
wpierw nim zamieszkali razem,
znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (...)
i porodziła syna, któremu nadano imię jezus.
(Ewangelia św. Mateusza 1,18)
Narodził się z Maryi Dziewicy
Bóg stwarza każdą ludzką osobę podczas aktu zbliżenia kobiety i mężczyzny. Poczęcie Jezusa miało całkowicie inny charakter. Jezus Chrystus staje się człowiekiem bez udziału ludzkiego ojca,
ponieważ Jego jedynym ojcem jest Bóg. Dziewicze poczęcie Jezusa w łonie Maryi dokonuje się mocą Ducha Świętego, który zstępuje na Maryję (Łk 1,35). Jezus nie jest osobą ludzką, którą Bóg
adoptuje na swojego Syna. Niemowlę, leżące w betlejemskim żłobie, jest prawdziwą Boską Osobą Syna Bożego, „Emanuelem” - „Bogiem z nami”.
Jako Boska Osoba Słowa istniał odwiecznie. Natomiast w momencie Wcielenia przyjął prawdziwą, śmiertelną ludzką naturę. W Ewangelii św. Jana czytamy: „Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.(...) A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1, 1-14).
Dlaczego Słowo stało się ciałem?
Reklama
Boska Osoba Słowa przychodzi na świat „dla nas i dla naszego zbawienia”. Staje się członkiem rodzaju ludzkiego, bierze na siebie grzechy wszystkich ludzi, aby je zgładzić i wszystkim
dać szansę zbawienia. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). W tym
przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale On nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy (por. 1 J 4,10).
Boże Narodzenie jest objawieniem tajemnicy Bożego miłosierdzia, niczym przez nas niezasłużonej Bożej Miłości, która zniża się do najzatwardzialszych grzeszników i podnosi ludzi z największych
upadków. Do tego stopnia Bóg ukochał nas, że „ludzkimi rękami pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał” (Gaudium et Spes, 22). Boże Narodzenie objawia nam
prawdę o godności każdego człowieka, o której nie decyduje pochodzenie, narodowość, status społeczny, iloraz inteligencji, ale tylko człowieczeństwo, z którym zjednoczony
jest Chrystus. Taką samą godność i wartość ma dziecko poczęte w łonie matki i człowiek dorosły, laureat Nagrody Nobla i umysłowo upośledzony, milioner i żebrak.
„Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 28).
Tak więc w noc Bożego Narodzenia rozbrzmiewa radosna prawda, że dzięki Chrystusowi każda ludzka istota posiada nienaruszalne prawo do życia i wolności sumienia, którego żadne ludzkie
prawo nie może odebrać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czy Jezus miał rodzeństwo?
Jak należy rozumieć teksty mówiące o tym, że Jezus miał braci i siostry, a Maryja urodziła Jezusa jako pierworodnego syna?(por. Mk 6, 3; Mt 13, 55; Łk 8,
19-21). Najlepsi specjaliści od języków semickich stwierdzają, że zarówno w języku aramejskim, jak i w hebrajskim, nie ma terminu na określenie dalszego pokrewieństwa
w linii bocznej. Aramejski termin acha i jego hebrajski odpowiednik ach oznaczały zarówno rodzonego brata jak i braci ciotecznych i stryjecznych. Trzeba pamiętać,
że w Nowym Testamencie nie ma nigdy mowy o „synach” Maryi, Jezus jest Jej jedynym Synem. Wisząc na krzyżu, Chrystus poleca Apostołowi Janowi swoją Matkę, dlatego, że
nie miała innych synów i córek. Trzeba pamiętać, że Maryja od początku była czczona przez wyznawców Chrystusa jako Dziewica „przed narodzeniem Jezusa, w czasie porodu i po
Jego narodzeniu”. Termin „pierworodny” używano także wtedy, gdy syn był jedynym dzieckiem. Ten zwyczaj został udokumentowany na napisach znalezionych na nagrobkach z I wieku.
Na jednym z nich czytamy: „Arsinoe umarła wydając na świat swojego pierworodnego syna”.
W świetle tych faktów nikt nie powinien mieć wątpliwości, że kiedy w Piśmie Świętym jest mowa o „braciach i siostrach” Jezusa, chodzi o Jego
kuzynostwo.
Chrystus i demokracja
Dzięki temu, że w Jezusie Chrystusie Bóg stał się prawdziwym człowiekiem i w swoim Kościele jest nieustannie obecny w rodzinie ludzkiej, mógł powstać wspaniały
gmach kultury i demokracji europejskiej. Opiera się on i wyrasta tylko z wartości chrześcijańskich, które pochodzą od Jezusa Chrystusa.
Jeden z założycieli Europejskiej Wspólnoty - Robert Schuman powiedział: „Demokracja albo będzie chrześcijańska, albo jej wcale nie będzie”. Antychrześcijańska demokracja
jest karykaturą, która prowadzi do tyranii lub anarchii. Jezus Chrystus jest jedynym, który poprzez swoje Mistyczne Ciało - Kościół, broni godności każdego człowieka, a więc jego prawa
do życia i wolności sumienia. Wszędzie tam, gdzie jest najmniejszy okruch prawdy, dobra i miłości, obecny jest Chrystus, ponieważ „wszystko w Nim ma istnienie”
(Kol 1, 17). Każde autentyczne dobro ma swe źródło w Chrystusie. Chrześcijański system wartości jest więc jedynym fundamentem prawdziwej demokracji. Cała kultura polska i europejska
wyrasta z chrześcijaństwa i wszystko to, co jest w niej nieprzemijające, cenne, należy do chrześcijaństwa.
Dziecię Jezus pokazuje, że jego miłość jest bezbronna, że możemy ją odrzucić, ale staje się wszechmocna, jeżeli ją przyjmiemy i podporządkujemy jej nasze życie. Tylko wtedy, gdy Chrystus
będzie jedynym Panem naszego życia, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak społecznym i politycznym, będziemy świadkami wypełnienia się słów Zbawiciela, które usłyszała św. s. Faustyna
na krótko przed swoją śmiercią: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości” (Dz 1732).