Reklama

Duszne pogawędki

Wrócić do korzeni

Niedziela rzeszowska 48/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Było to jakieś dwa lata temu... W jednym z felietonów nawiązałem do przyjętego na tzw. Zachodzie, a powoli przenikającego i do nas obyczaju wciągania tematyki religijnej do robienia interesów. Reklamowanie np. rowerów lub telefonów komórkowych jako wspaniałego prezentu na I Komunię św. czy jakiegoś napoju, bez którego Boże Narodzenie straciło by swój niepowtarzalny urok. Już nie wnikam nawet w fakt, że święta te istniały na wiele wieków przed wynalezieniem owego napoju i były prawdziwe, a i do przyjmowania Najświętszego Sakramentu nie jest potrzebny ani rower, ani telefon. Ktoś mógłby się cieszyć, że tematyka religijna pojawia się w reklamach, bo przypominając o jakimś towarze, przypomina też o religii, ale dość to pokrętne tłumaczenie. To raczej wykorzystywanie ludzkiej religijności do robienia biznesu.
Minęło kilkanaście miesięcy od moich „proroctw” i proszę... Ledwie zaczyna się Adwent - czas oczekiwania na podwójne przyjście Zbawiciela, a więc i czas przygotowania dopiero do Bożego Narodzenia, a tu już od dobrych kilku tygodni jesteśmy raczeni dźwiękami kolęd w telewizyjnych reklamach, a pewnie też świątecznymi dekoracjami na wystawach wielu sklepów i supermarketów. Czy nie za wcześnie nieco? Czy rzeczywiście chodzi o święta? Oczywiście, że nie. Jedynym powodem jest robienie interesu. Dziś wielu ludzi jest gotowych do wyparcia się swoich przekonań - religijnych również - byle tylko „wyjść na swoje”.
Najbardziej przykre jednak w całej sytuacji jest to, że powoli zatracamy rozróżnienie, co dobre, a co złe, co dopuszczalne, a co jest już ewidentną przesadą. Tak bardzo wsłuchujemy się i wpatrujemy w to, czym raczą nas media, że przestajemy myśleć i bezkrytycznie przyjmujemy, co się nam podaje. Co więcej, na nienormalnego wygląda ten, kto stara się bronić porządku i wyjaśniać prawdziwy sens znaków i wydarzeń. Popatrzmy, jak głęboko w naszą świadomość wniknęło wymyślone przez władzę ludową „święto zmarłych” - ilu z nas nie widzi problemu w używaniu tej nazwy, choć ma się ona nijak do treści święta. To jest święto świętych, nie zmarłych; nie każdy zmarły jest świętym - choć pewnie wielu chciałoby, by tak było. Skoro to chrześcijańskie święto, niech zachowa chrześcijańską treść i nazwę. A co zrobiliśmy ze św. Mikołajem? Ze starożytnego biskupa pomagającego dyskretnie ubogim przemienił się w mieszkającego gdzieś pod biegunem grubaska w „krasnoludkowej” czapce. Czy Boże Narodzenie to nie coś więcej niż tylko choinka i prezenty, a Wielkanoc ma się kojarzyć jedynie z zajączkami? Czy główną treścią I Komunii św. mają stać się telefony i komputery (bo podobno „góral” już staje się niemodny i zacofany), a najważniejszym elementem liturgii sakramentu małżeństwa ma być przystrojenie ławek w kościele bukiecikami kwiatów? Czy na pewno o to chodzi? Tylko co w tym wszystkim pozostało z prawdziwej wiary i spotkania z Bogiem? W codziennym życiu tak nas denerwuje obłuda i udawanie, a czyż nie obłudą właśnie jest takie traktowanie swej religijności?
To prawda, że na co dzień nie zawsze mamy okazję do podobnych przemyśleń. Zaprzątnięci obowiązkami nieraz nieświadomie dajemy się wciągnąć dobrze przygotowanej machinie marketingu. Po to jednak jest niedziela, po to są święta, by oderwać się właśnie od tego niewolniczego zapatrzenia w codzienność. Trzeba podnieść głowę, popatrzeć Panu Bogu w oczy, rozejrzeć się wokół i zobaczyć wszystko z nieco innej perspektywy. Tylko czy my o tym jeszcze pamiętamy? Czy nawet dzień święty nie został przez nas ograbiony ze swej świętości, wyjątkowości? Czy nie idziemy może na Mszę św. do tego kościoła, który stoi najbliżej hipermarketu, by „odrobić pańszczyznę”, a potem jak najszybciej do codzienności?!
Nowy Adwent, nowy rok liturgiczny - już dziś zróbmy sobie solidne postanowienia. Wróćmy do tego, co naprawdę jest chrześcijaństwem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zupa od św. Siostry Faustyny

2024-07-19 13:49

Małgorzata Pabis

    150 porcji zupy Kościół Rektoralny sanktuarium Bożego Miłosierdzia przekazał dziś dla Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    Ciepły posiłek i bułki zostały zakupiony ze środków Funduszu Miłosierdzia. - To już ponad tysiąc porcji zupy zakupiliśmy w tym roku i przekazaliśmy ubogim. Wiemy, jak bardzo czekają na ten dzień, kiedy będą mogli zjeść pożywną zupę. Ten prosty posiłek: zupa i bułka sprawiają, że na wielu twarzach pojawia się uśmiech – mówi Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. I dodaje: - Cieszymy się, że do naszej akcji dołączyła Fundacja Misericors i od kilku miesięcy wspólnie prowadzimy tę akcję.

CZYTAJ DALEJ

Chrześcijanin za kierownicą – w niedzielę rozpoczyna się Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa

2024-07-19 16:33

[ TEMATY ]

św. Krzysztof

kierowcy

Karol Porwich /Niedziela

W związku z rozpoczynającym się w niedzielę 25. Ogólnopolskim Tygodniem św. Krzysztofa, Kościół przypomina, jak powinien zachowywać się chrześcijanin na drogach. - Kierowca musi być zawsze roztropny, odpowiednio przygotowany i trzeźwy - mówi KAI krajowy duszpasterz kierowców, ks. Marian Midura. - Pan Bóg nie wystawia nam mandatów za łamanie przepisów, ale narażając siebie i innych, łamiemy Boże przykazania: „nie zabijaj!”, a przede wszystkim przykazanie miłości bliźniego - dodaje dyrektor MIVA Polska, ks. Jerzy Kraśnicki.

Tydzień św. Krzysztofa to także czas modlitw o mądrość dla wszystkich kierowców. - Każdy kierowca powinien mądrze i odpowiedzialnie korzystać z pojazdu, dbać o kulturę jazdy i starać się zrozumieć, po co są przepisy. Pan Bóg nie wystawia nam mandatów za łamanie przepisów, ale narażając siebie i innych, łamiemy Boże przykazania: „nie zabijaj!”, a przede wszystkim przykazanie miłości bliźniego - podkreśla KAI dyrektor MIVA Polska, ks. Jerzy Kraśnicki.

CZYTAJ DALEJ

Im więcej Unii - tym mniej Europy...

2024-07-20 08:44

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kiedyś w Paryżu spotkałem znanego dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Spytał, co robiłem we Francji. Odpowiedziałem, trochę z zamierzoną ironią, że starałem się zobaczyć „Europę katedr”. Uśmiechnął się krzywo.

Przypomniałem to sobie, gdy usłyszałem o płonącej katedrze w Rouen. I zaraz sobie pomyślałem o nie tylko francuskiej, ale i europejskiej tragedii, jaką był pożar katedry Notre Dame w stolicy Francji. To tak, jakby ktoś (Kto? Czy aby ma pewno „Pan Przypadek” ?) chciał gumką -vmyszką usunąć z kulturowego dziedzictwa Starego Kontynentu jedną z najważniejszych europejskich katedr? Katedr, którą była nie tylko świątynia w wymiarze religijnym, ale także świątynią kultury i historii.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję