Reklama

List Arcybiskupa Metropolity Częstochowskiego na zakończenie roku peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w parafiach i rozpoczęcie nawiedzenia obrazu w rodzinach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy (...)
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
(Łk 1, 46-50)

Umiłowani Diecezjanie,

Z Maryją - Matką Bożą Jasnogórską kazał nam Ojciec Święty przeżywać nawiedzenie obrazu Pana Jezusa Miłosiernego po parafiach i klasztorach naszej archidiecezji, Jej też słowami dziękujemy za wielkie dzieła Bożego Miłosierdzia, jakie się u nas dokonywały w czasie tych błogosławionych dni.
Zaiste, to były dni niezwykłe. Jeden Bóg wie, jak wiele On sam w nas zdziałał w czasie długich dni, a nawet miesięcy przygotowań na przyjęcie świętego Obrazu, w czasie rekolekcji lub misji poprzedzających jego przybycie i przede wszystkim w czasie niezwykłej doby. Wielkie rzeczy przecież dokonywały się w nas, w czasie, kiedy wraz z księżmi biskupami manifestacyjnie witaliśmy Pana Jezusa, klęczeliśmy przed Nim, ukrytym w Hostii świętej i objawiającym nam swoją miłość miłosierną przez promieniowanie cudownego Obrazu, czy kiedy ze łzami w oczach żegnaliśmy go i odprowadzali do innej parafii. Przybycie Pana Jezusa Miłosiernego w znaku Obrazu kruszyło nasze serca. Spowiadaliśmy się, nawracali, odnawiali wewnętrznie, pojednywali ze sobą, mobilizowali do zerwania z nałogami. Czyniliśmy postanowienia pracy nad sobą i dążenia do świętości.
Owocem nawiedzenia jest odnowienie kościołów i kaplic, fundowanie obrazów i szat liturgicznych, powiększanie wspólnot różańcowych - zarówno gdy chodzi o skład liczbowy dawnych, jak i powstawanie nowych, zakładanie oddziałów parafialnych Akcji Katolickiej i kół Caritas. Wiele się zmieniło w parafiach pod względem dzieł i czynów miłosierdzia chrześcijańskiego. Nie mogło być inaczej. Wszak błogosławieni są miłosierni, i oni miłosierdzia dostąpią (por. Mt 5, 7). Najróżnorodniejsze dzieła i najwspanialsze czyny i cuda w sercach naszych zrodziły się pod wpływem kontemplacji Obrazu, z którego, jak z krzyża, patrzyły na nas oczy miłosiernego Jezusa i promieniowała Krew i woda, oznaczające sakramenty Kościoła: Eucharystię, chrzest i pokutę, a także płynęło do nas słowo miłości dokonujące w nas przemiany. Zawierzaliśmy się Jezusowi, precz odrzucaliśmy od siebie zwątpienie, pustkę bezsensu i może nawet próbującą się zrodzić w zakamarkach duszy rozpacz. Wołaliśmy na dziś i na jutro: „Jezu, ufam Tobie”, wpisywaliśmy do Księgi swoje imiona i swoje najbardziej intymne zwierzenia miłości. Wielkie dzięki należą się wszystkim rekolekcjonistom, spowiednikom i świeckim, którzy tyle trudu i serca włożyli, aby witać Jezusa jako naszego Króla. Dzięki za tyle zewnętrznych wyrazów miłości Chrystusa, za dekorowanie ulic, domów, tysiące lamp i girland. Dziękuję również tym, co nieśli święty ciężar obrazu Jezusa. Dziękuję wszystkim: strażakom, dzieciom, młodzieży, rodzinom, tym, którzy witali, śpiewali, grali, dekorowali okna domów i kilometrowe trasy przejazdu.
W czasie tych dni przechodził przez nasze miejscowości żywy Jezus, nasz Bóg i Zbawiciel, nasz Pan i nasz Król. Czy jednak wszyscy Go zatrzymali dla siebie? Czy wszyscy się Go dotknęli wiarą i miłością? Czy wszyscy skorzystali z sakramentów świętych? - Boję się Jezusa przechodzącego obok, nie zatrzymanego dla siebie, zlekceważonego w swoim zbawczym działaniu, zwłaszcza w sakramentach pokuty i Eucharystii. Niech nas Bóg uchowa od grzechów przeciw Duchowi Świętemu, czyli takich postaw wewnętrznych, w których jest wręcz opór wobec działającej łaski Bożej.
W dzisiejszą uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata stajemy przed naszym Bogiem w poczuciu odpowiedzialności za Jego dary, łaski, słowa i czyny, które są nam dane i wciąż uobecniające się w tajemnicy Kościoła. Chrystus jest Królem, który na to się narodził i na to przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie, a każdy, kto jest z prawdy, słucha Jego głosu (por. J 18, 37). Tak wciąż mówi do nas, jak mówił do Piłata. Nie odwracajmy głowy od Chrystusa miłującego nas aż do męki i śmierci. Nie mówmy lekceważąco: „cóż to jest prawda?”. To mnie nie obchodzi, to nie dla mnie, bo staniemy się winni tej krwi i żadne wody nie obmyją skalania naszych rąk.
Nawiedzenie obrazu Pana Jezusa Miłosiernego było odpowiedzią na zawierzenie świata Miłosierdziu Bożemu, jakiego dokonał Jan Paweł II w Krakowie-Łagiewnikach w ubiegłym roku. Było też odpowiedzią na program wielkiej pracy, jaką nam zarysował Ojciec Święty na rozpoczynanie nowego tysiąclecia chrześcijaństwa. W liście apostolskim Novo millennio ineunte wskazał nam na Chrystusa i kazał Go słuchać, pokochać i naśladować. W minionym roku pytaliśmy się samych siebie o miłość do Chrystusa, obecnego w Kościele, w bliźnich, szczególnie w ubogich, a także w naszych rodzinach i naszych sercach. „Czy miłujesz Mnie więcej, aniżeli ci? Czy miłujesz Mnie? Czy kochasz Mnie?” - pytał nas Jezus, podobnie jak pytał św. Piotra (por. J 21, 15-17). Nasze życie, także witanie Pana Jezusa w znaku Obrazu - było naszą odpowiedzią. W tym roku trzeba nam iść dalej. „Jeśli Mnie kochasz, to pójdź za Mną” - zdaje się do nas mówić Chrystus. Trzeba nam naśladować Chrystusa.
Od Pierwszej Niedzieli Adwentu podejmiemy program duszpasterski pod takim hasłem. Co znaczy zatem naśladować Chrystusa i w czym Go mamy naśladować? Chrystus przyszedł na ten świat, żeby nas odkupić i wiecznie zbawić, ale też przyszedł, żeby nas pouczyć słowem i życiem; jak mamy postępować w życiu, które jest tak drogie, bo jedyne na ziemi, a zmarnowane nigdy nie wraca. „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. „Kto idzie za Mną, nie chodzi w ciemnościach” - powiedział (J 14, 6; 8, 12). „Chrystus przecież również cierpiał za was - i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu” - pisze św. Piotr Apostoł (1 P 2, 21-22). Mamy więc iść śladami Jezusa, który nie popełnił grzechu, owszem, umieć się tak, jak On odrywać od rzeczy, przyjemności tego świata, własnej chwały, ambicji i samowoli, czyli żyć w ubóstwie, czystości i posłuszeństwie woli Bożej. Naśladować Chrystusa, to zachowywać przykazania i zalecenia Boże streszczające się w przykazaniu miłości Boga z całego serca, z całej duszy, myśli i wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie. Owszem, to naśladowanie ma być tak radykalne, że aż do wzięcia krzyża swego na każdy dzień i pójście za Jezusem na śmierć (por. Mt 16, 24-25).
Konkretnym wyrazem naśladowania Chrystusa jest nasza moralność zawierająca się w przestrzeganiu dziesięciorga przykazań Bożych. Kościół uszczegółowił też niektóre wymogi naśladowania Chrystusa i zaleca jeszcze pięć przykazań kościelnych. Zostaną one podane w najbliższą niedzielę w nowej, nieco odmienionej wersji. Błogosławione jest to naśladowanie Chrystusa i chodzenie Jego drogami. Gdy się idzie za Jezusem, idzie się za Nim aż na Golgotę, i niesie się krzyż. Golgota jest też miejscem Zmartwychwstania, największego zwycięstwa nad grzechem, śmiercią, szatanem i tym wszystkim, co jest przeciwko człowiekowi. Naśladowanie Chrystusa prowadzi do pokoju sumienia tu, na ziemi, i do życia wiecznego; jest realizacją Królestwa Chrystusowego na ziemi, które jest królestwem prawdy i życia, świętości i łaski, królestwem sprawiedliwości, miłości i pokoju (prefacja o Chrystusie Królu).

Umiłowani Diecezjanie,

W roku naśladowania Chrystusa będziemy przyjmować do naszych domów mały obraz Jezusa Miłosiernego, będącego repliką cudownego obrazu Jezusa Miłosiernego, który nam poświęcił Ojciec Święty i na który z taką miłością wpatrywaliśmy się w czasie błogosławionej peregrynacji. Proszę serdecznie, przyjmijcie ten mały obraz Pana Jezusa. Otwórzcie szeroko, na oścież drzwi Waszych domów i serc na dowód, że otwieracie się całkowicie na miłość Chrystusa, Jego zbawienie, słowo, naukę ewangeliczną. Z największą czcią i miłością, na jaką Was tylko stać, witajcie Jezusa w Waszych domach. Trwajcie przy Nim całą dobę i zawierzajcie Mu swoje życie, swoje rodziny, wszystko, co posiadacie. Będzie to wielka okazja, by intronizować Jezusa w swoim domu, czyli uczynić Go Królem, a tym samym wolę Boga, krzyż, Biblię, sakramenty Kościoła postawić na pierwszym miejscu. Ponieważ podstawą do tego jest osobiste nawrócenie, niech wszyscy witając obraz przystąpią do sakramentów świętych. Naprawdę, błogosławione będą owoce również tego nawiedzenia obrazu Pana Jezusa Miłosiernego po rodzinach. Szczęśliwe to domy, w których Jezus jest Królem. Są one prawdziwie żywymi Kościołami.
Zapraszam gorąco Braci Kapłanów i delegacje z każdej parafii do archikatedry w sobotę 29 listopada na godz. 15.00. Odśpiewamy tam Koronkę do Bożego Miłosierdzia, zostanie koncelebrowana uroczysta Msza św. z rozdaniem małych obrazów nawiedzenia i wielka procesja z „Te Deum” za cudowne owoce dotychczasowego nawiedzenia oraz błaganie o miłosierdzie Boże dla naszych domów i rodzin. Nadal więc w naszych domach będziemy wyznawać: „Jezu, ufam Tobie” i błagać „Miej miłosierdzie dla nas i dla całego świata”. Wciąż też będziemy obwoływać Jezusa Królem naszych domów i serc. „Króluj nam, Chryste, zawsze i wszędzie”.
Z wielkiego serca błogosławię Wszystkim na przeżywanie roku duszpasterskiego 2003/2004 pod hasłem: Naśladować Chrystusa i na czas nawiedzenia obrazu Jezusa Miłosiernego po naszych domach. Opiece Matki Bożej Częstochowskiej powierzam to Boże dzieło.

Częstochowa, 18 listopada 2003 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Filip Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 39/2006, str. 3

pl.wikipedia.org

Filip Apostoł

Filip Apostoł

Audiencja generalna, 6 września 2006 r.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję