Tematem, który pojawia się ostatnio dość często w mediach, jest
problem maltretowanych dzieci. Statystyki podają zastraszające wprost
przypadki katowania najmłodszych. Słyszymy, że a to utopiono małego
Michałka, a to skatowano na śmierć trzylatka, a to zabito dwumiesięczne
niemowlę. A więc dziecko, które jest skarbem i sensem istnienia rodziny,
to dziecko służy wyładowaniu agresji dorosłych. Gdzie tkwi przyczyna
takiego okrucieństwa? Mówi się, że to bieda, brak pracy, brak perspektyw
mogą być jedną z przyczyn tego patologicznego zjawiska.
Problem jest z pewnością złożony i pewnie można mówić tylko
o niektórych jego przyczynach, ale nasuwa się przede wszystkim jedna
ważna uwaga: każdy człowiek . czy będzie on biedny, czy bogaty, uczony
czy prosty . musi pracować nad sobą. Musi kontrolować to, co robi,
musi oceniać, że to zrobił dobrze, a to źle; po prostu musi być
jakaś refleksja odnośnie do tego, co człowiek robi. Myślę, że kiedyś
kształtowanie morale miało jednak lepszy grunt w Polsce . ludzie
więcej się modlili, zastanawiali, mniejszy był zakres oddziaływania
zła przez media masowe, więcej czasu spędzano obcując z przyrodą,
a prosty człowiek szedł na pole, patrzył, jak zboże rośnie, modlił
się, prosił Boga o błogosławieństwo, czasami odmawiał Różaniec. To
była piękna postawa człowieka refleksyjnego, który czuł respekt przed
Bogiem, który wiedział, że nie on jest tu najważniejszy. Sądzę,
że okrucieństwo wobec dzieci bierze się z pewnością także z trudnej
sytuacji materialnej, braku pracy, ale przede wszystkim jego przyczyną
jest brak refleksji, brak modlitwy, po prostu brak głębszego przeżycia
swojego człowieczeństwa oraz ogromny egoizm.
Słyszeliśmy ostatnio o maltretowanym dziecku. Przerażenie
ogarnia, jak ojciec . ktoś, kto powinien dziecku zapewnić bezpieczeństwo,
może je tak skrzywdzić! Powie później: nerwy mnie poniosły. Nad nerwami
trzeba zapanować! Chrześcijanie mają taką pomoc w samowychowaniu
. choćby poprzez praktyki pewnych okresów roku liturgicznego. Wielki
Post jest właśnie po to, żeby zastanowić się nad swoim postępowaniem
i podjąć pracę nad sobą. Pracy nad sobą uczy każdy kontakt z Bogiem
. modlitwa, sakramenty, każde do Niego odniesienie.
Człowiek musi się ograniczać, musi panować nad sobą, nad
swoimi emocjami, musi więcej dialogować . przede wszystkim z dzieckiem,
ono czeka na rozmowę. Otrzymujemy w redakcji wiele listów od dzieci,
które czują się osamotnione, bo nikt z nimi nie rozmawia. U nas w
Polsce nie chce się poświęcać czasu dzieciom. Wiele rodzin, owszem,
ma czas dla dziecka, lecz traktuje je jak swoją zabawkę, którą można
się cieszyć, pięknie ubrać i . nacieszywszy się już . zostawić. Nasuwa
się także przykład Pierwszej Komunii św., kiedy to . zwłaszcza z
dziewczynek . robi się .laleczki., nie rozumiejąc zupełnie, o co
naprawdę chodzi.
Tak więc to chyba nie bieda, trudne warunki itp. są pierwszą
przyczyną zjawiska agresji. Iluż mądrych i szlachetnych ludzi pochodzi
z rodzin niezamożnych! Jej przyczyna tkwi w niedojrzałości dorosłych.
A że wydaje się, że tej agresji jakby przybywa . wnioski nasuwają
się same. Weźmy je sobie tylko do serca.
Komentarzy ks. inf. Ireneusza Skubisia dotyczących bieżących wydarzeń w Polsce i świecie można wysłuchać w audycji radiowej .Spotkanie z Niedzielą., emitowanej na falach Radia Fiat w każdy wtorek o godz. 21.30 w pasmach 94,7 FM, oraz w audycji .Wypowiedź dnia. codziennie o godz. 11.00.
Pomóż w rozwoju naszego portalu