Rabin wyjaśnił, że chodzi mu o „przywołanie idei, że wraz z pojawieniem się Jezusa zmienił się Bóg Starego Testamentu: wcześniej był surowy i mściwy, a potem stał się Bogiem miłości". A więc Żydzi - komentuje - trzymają się litery prawa, chrześcijanie zaś są dobrzy i miłosierni. "Jest to teologiczna aberracja, która pozostała swego rodzaju dziecięcą chorobą chrześcijaństwa” - podsumował tę myśl Di Segni.
Zwrócił on też Franciszkowi uwagę, że używanie terminu „faryzeusze” z negatywnym zabarwieniem może umocnić uprzedzenia u osób nieprzygotowanych. „Rozumiem to doskonale – miał odpowiedzieć papież. – Ja jestem jezuitą i słowo «jezuita» też nie robi dobrego wrażenia”, referuje główny rabin stolicy Włoch. Dodał, że - w jego odczuciu - Franciszek „stał się potem ostrożniejszy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu