Droga Krzyżowa jest szczególnym nabożeństwem każdego chrześcijanina. Wymaga od nas, abyśmy do pełnego jej przeżycia wyszli na chwilę ze swojej strefy komfortu i przynajmniej spróbowali sobie wyobrazić ogrom cierpień, których doświadczył Chrystus w drodze na Golgotę. Naturalnym środowiskiem do takiej głębokiej zadumy jest wnętrze kościoła, gdzie cisza sprzyja modlitewnemu skupieniu, ale nie tylko...
Pierwsze miejsce zagłady
Prawdziwymi „Golgotami Wielkopolski” okazały się placówki, w których dokonała się martyrologia mieszkańców regionu podczas II wojny światowej. Jedną z nich jest poznański Fort VII, czyli pierwszy obóz koncentracyjny na ziemiach polskich. Powstał bardzo wcześnie, bo już 12 października 1939 r., a więc krótko po ustaniu działań w wojnie obronnej. Szacuje się, że życie straciło tu ok. 20 tys. osób. Liczba ta jednak nie odzwierciedla w pełni mrocznego charakteru katowni zorganizowanej w tym miejscu przez niemieckiego okupanta. Dość powiedzieć, że w wojennej rzeczywistości osadzenie w Forcie VII dla wielu ludzi równało się z wyrokiem śmierci, a do chwili likwidacji obozu zanotowano zaledwie jedną udaną ucieczkę. Polaków tutaj torturowano, rozstrzeliwano i wieszano. Same warunki egzystencjalne sprawiały, że wielu naszych rodaków kończyło w tym miejscu życie z wycieńczenia. Co warte podkreślenia, Fort VII był także miejscem testów – niemiecki okupant po raz pierwszy użył tu gazu cyklon B do uśmiercenia więźniów; dopiero później metodę tę zastosowano w Auschwitz i innych obozach zagłady. Wreszcie to w Forcie VII bardzo wcześnie zaczęto wcielać w życie założenia akcji T4 – fizycznej eliminacji osób psychicznie chorych (do testów cyklonu B wykorzystano pacjentów szpitala w Owińskach czy oddziału psychiatrycznego szpitala przy ul. Grobla w Poznaniu). W ciągu niemal 5 lat istnienia kazamaty Fortu VII przesiąknęły krwią męczeńską Polaków do ostatniej cegły...
Pomóż w rozwoju naszego portalu