Parafia istnieje dopiero 23 lata, ale obraz Matki Bożej już był na tej ziemi 45 lat i 2 miesiące temu, 16 października 1979 r. – informuje z niezwykłą precyzją ks. Adam Koszut, proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Grodzisku. – Ludzie pamiętają tamto wydarzenie i chociaż obraz gościł u nas tylko przez kilka godzin, to przeżycie było wielkie. Myślę, że pamięć o tym skłania i dzisiaj wiernych parafii do tego, by dobrze się przygotować na przeżycie tego nawiedzenia. A ja jako pierwszy proboszcz posługujący w tej parafii żywię nadzieję, że ten czas przyniesie owoce wiary, nadziei i miłości dla wszystkich wiernych, szczególnie dla młodzieży, dzieci i tych, którzy może się trochę pogubili na drogach wiary – przyznaje kapłan.
Cud modlitwy
– W 1979 r., gdy trwała pierwsza peregrynacja, to myśmy przyjmowali Matkę Bożą koło trzech krzyży, tam, gdzie las się kończy, następnie idąc w procesji dookoła wsi, doszliśmy do kaplicy – wspomina Zenona Trzepizur. I dodaje: – Dawniej była tu kaplica. Później ksiądz z parafianami wybudowali kościół i mamy teraz śliczną świątynię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Przyszłyśmy powitać Matkę Bożą całą naszą grupą, którą tworzymy tutaj, w Grodzisku – dopowiada Krystyna Otola. – Zawsze, na każdej uroczystości, jakakolwiek by nie była w kościele, nasze Koło Gospodyń Wiejskich reprezentuje część naszej społeczności – tłumaczy parafianka. – Wierzę w cud modlitwy. Wiele w życiu pomógł mi Pan Bóg i pomogła mi Matka Boża – dodaje łamiącym się ze wzruszenia głosem.
Najmłodsza i najmniejsza
Parafia w Grodzisku jest jedną z najmłodszych, a zarazem najmniejszych parafii w archidiecezji częstochowskiej, liczy nieco ponad 700 osób. Erygował ją w maju 2001 r. abp Stanisław Nowak, wydzielając jej terytorium z parafii: św. Marcina w Kłobucku, św. Jana Chrzciciela w Libidzy oraz w niewielkiej części z parafii św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny we Wręczycy Wielkiej. Wcześniej Msze św. były odprawiane przez kapłana dojeżdżającego z macierzystej parafii kłobuckiej w jednym z dworskich budynków gospodarczych. W 1997 r., za sprawą organizatora życia religijnego nowej wspólnoty, a później pierwszego proboszcza ks. Adama Koszuta, rozpoczęto budowę kościoła. Świątynię usytuowano na wzgórzu otoczonym jeziorami dębowego rezerwatu Zamczysko. Jej poświęcenie miało miejsce 9 maja 2009 r. W parafii działają różne wspólnoty, m.in.: Liturgiczna Służba Ołtarza, dwa koła Żywego Różańca oraz zespół muzyczno-wokalny 7. Piętro. W życie parafii angażują się także Koło Gospodyń Wiejskich oraz Ochotnicza Straż Pożarna Grodzisko.
Milicyjne gaziki pod klasztorem
Misje dla wspólnoty parafialnej przed nawiedzeniem prowadził ks. Andrzej Tomala, pochodzący z parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa we Wrzosowej, który ponad 40 lat temu jako młody kapłan posługiwał w parafii w Grodzisku. – Matka Boża jest mi bardzo bliska. Gdy jako dziecko wychodziłem z domu na pole, to widziałem za naszym wrzosowskim wzgórzem klasztor jasnogórski. A jak już byłem wikariuszem, to gdy jechałem do rodziców, nie ominąłem Jasnej Góry – wspomina kapłan. – A później, kiedy Matka Boża została zaaresztowana i kopia obrazu znalazła się na Jasnej Górze, to widziałem pod klasztorem funkcjonariuszy siedzących w milicyjnych gazikach. Współczułem tym panom milicjantom, bo i latem, i zimą, niezależnie od tego, jaka była pogoda, oni tam trwali, by im Matka Boża „nie uciekła” z Jasnej Góry. Czy to w diecezji katowickiej, czy w krakowskiej lub tarnowskiej same ramy i kwiaty w tych ramach zrobiły większe wrażenie i zadziałało to w przeciwnym kierunku – opowiada ks. Tomala. I jednocześnie podkreśla: – Ale gdyby nie zdecydowane zachowanie wiernych, my, księża, niewiele moglibyśmy zrobić.
Zanurzeni w Bogu
Matkę Bożą w kopii cudownego obrazu jasnogórskiego powitał wraz z parafianami w Grodzisku metropolita częstochowski abp Wacław Depo. On również celebrował uroczystą Mszę św. na rozpoczęcie nawiedzenia. – Maryja wyszła na nasze drogi w 1957 r. Pielgrzymuje bez biżuterii, na Jasnej Górze ma różne swoje sukienki, odsłony, a tutaj bez ozdób, taka, jaka jest, i chce, żebyśmy Ją taką przyjęli, bardziej jako Matkę niż jako Królową – pokreślił hierarcha. Jednocześnie zwrócił uwagę na obecność przy Ikonie Nawiedzenia relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego: – To on przez swoją drogę szczególnego świadectwa, odizolowania od ludzi na trzy długie lata i bez specjalnych perspektyw, zamierzył najpierw właśnie peregrynację w każdej parafii, a później przygotował nas przez Nowennę przed Milenium Chrztu Polski do tego, żeby wrócić do źródeł, do tajemnicy naszego wejścia w życie Boże przez chrzest. Dlatego to wszystko dzisiaj przypominamy. My nie jesteśmy tutaj tylko jakimś zbiorowiskiem ludzi, jesteśmy ludźmi, którzy są zanurzeni w życie Boga na czas i na wieczność. Mamy przyszłość, bo mamy Matkę, która nas rodzi nieustannie i prowadzi ku Chrystusowi.