Reklama

Historia

Wojsko Polski, której nie było

Formalnie legiony były częścią armii austriackiej, Piłsudski dbał jednak o to, żeby legioniści czuli się wojskiem polskim.

Niedziela Ogólnopolska 48/2024, str. 38-39

[ TEMATY ]

historia

Polska

Polska

commons.wikimedia.org

Artyleria Legionów Polskich, 1915 r.

Artyleria Legionów Polskich, 1915 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Walki toczone 110 lat temu przez żołnierzy Legionów Polskich nie miały większego znaczenia militarnego, jeśli porówna się je z bitwami, w których naprzeciw siebie stawały wielotysięczne armie biorące udział w I wojnie światowej. Potencjał liczbowy też nie był imponujący – przez szeregi trzech brygad legionowych przeszło ok. 30 tys. żołnierzy, co było kroplą w morzu milionowych armii. Siła i znaczenie Legionów dla polskiej sprawy tkwiły jednak w czym innym. Było to pierwsze regularne wojsko polskie po klęsce powstania styczniowego, a przez to budziło polskie sumienia, dawało nadzieję i tworzyło kadrę wojskowo-polityczną dla odrodzonego w przyszłości państwa.

Chcieć to móc

Reklama

Dwa lata przed wybuchem I wojny światowej Stefan Żeromski odwiedził przebywającego w Zakopanem Józefa Piłsudskiego. Komendant opowiadał pisarzowi o przygotowaniach do zbrojnego powstania, które w nadarzającej się międzynarodowo chwili będzie chciał wywołać w zaborze rosyjskim. Opowiadał o szkoleniach, które od 1910 r. prowadził ze strzelcami, wykorzystując do tego pewną autonomię, którą dawał zaborca austriacki w Galicji. Snuł wizję niepodległego państwa, które odzyska dla Polaków wraz ze swoimi żołnierzami w szarych maciejówkach, opowiadał o przyszłym ustroju Polski i jej granicach. Uwagę Żeromskiego przykuł fakt, że wizję wolnej Polski i sposób walki o nią przedstawiał człowiek, który siedział przy stole w kalesonach, bo jedyne spodnie, które posiadał, odesłał do krawca celem ich naprawy. Konstatacja autora Ludzi bezdomnych była jedna: „Jakąż trzeba mieć niewzruszoną wiarę w ideę niepodległościową, aby siedząc w gaciach, mówić o Polsce, której nie ma na mapach świata”. Anegdota ta dobrze oddaje nastrój tamtych chwil. Dla Piłsudskiego i jego podkomendnych najważniejsza była wiara w celowość działania. I to dawało siłę! Piłsudski, który jako samouk wnikliwie studiował dzieje różnych konfliktów zbrojnych, a zwłaszcza historię wojen napoleońskich i wojen burskich, przekonywał, że „w kryzysach i w boju zwycięstwo dokonuje się w tajnikach duszy ludzkiej. Szala zwycięstwa rozstrzyga się w sercu, woli, charakterze i umiejętności trwania u człowieka. W kryzysie technika ustępuje miejsca charakterowi”. Dlatego też bez żadnych wątpliwości garstka źle uzbrojonych i słabo wyposażonych strzelców z I Kompanii Kadrowej wyruszyła 6 sierpnia 1914 r. na wojnę z największym żandarmem ówczesnego świata, jak nazywano Rosję. Nie był to jednak pomysł straceńczy, choć wielu współczesnych tak go postrzegało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rycerska buta

Piłsudski uważał, że w czasie gdy ważyć się będą na polach bitewnych losy świata, nie może zabraknąć „polskiej szabli”. Sytuacja była wyjątkowa – przeciwko sobie stanęły państwa, które w końcu XVIII wieku doprowadziły do rozbiorów Rzeczypospolitej. Tak sprzyjającej sytuacji nie było od dziesięcioleci. Pojawiło się jednak zasadnicze pytanie: z kim taktycznie się związać, aby „wygrać polską kartę”? Dla Piłsudskiego sprawa była jasna. Rosję postrzegał jako największego wroga i ciemiężyciela dążeń wolnościowych Polaków. „Przeciwko Rosji poszedłbym nawet z samym diabłem” – powiedział. Dlatego początkowo postawił na państwa centralne, czyli Niemcy i Austro-Węgry. Było to, oczywiście, posunięcie czysto taktyczne. Na pół roku przed wybuchem wojny podczas wykładu w Towarzystwie Geograficznym w Paryżu Piłsudski dowodził, że w pierwszej fazie wojny państwa centralne pokonają Rosję, ale potem zostaną pobite przez Francję i Anglię. Dlatego nie przyzwyczajał swych podkomendnych do wybranego sojuszu. Równolegle z akcją strzelecko-legionową tworzył tajne struktury Polskiej Organizacji Wojskowej, które okazały się niezwykle przydatne, gdy w 1917 r. „wywrócił stolik” i po tzw. kryzysie przysięgowym stał się więźniem niemieckiej twierdzy w Magdeburgu.

Legiony Polskie, które powstały 16 sierpnia 1914 r., były formalnie częścią armii austriackiej. Piłsudski dbał jednak o to, żeby legioniści, a zwłaszcza ci z dowodzonej przez niego od grudnia 1914 r. I Brygady, czuli się wojskiem polskim. Dlatego nosili oni polskiego orła na czapkach, mieli polską komendę, używali własnych stopni. Na tym tle dochodziło wielokrotnie do ostrych zgrzytów z dowództwem austriackim. Gdy polecono, aby legioniści założyli na rękawy opaski z barwami cesarsko-królewskimi, Piłsudski stanowczo odmówił, stwierdzając, że obawia się, iż kolory Habsburgów „będą ulegały profanacji”. Można sobie wyobrazić, w jakie osłupienie wprowadził wtedy swych rozmówców dowódca C.K. Armii. Z tych samych powodów jego podkomendni nie przypinali sobie do mundurów odznaczeń nadawanych przez dowództwo austriackie. A było ich niemało, bo tym, co wyróżniało Polaków z Legionów na tle innych narodowości tworzących armię austro-węgierską, była autentyczna chęć walki. Austriaccy lekarze opowiadali zdumieni, że nawet po najcięższych ranach odniesionych w bitwach legioniści byli jedynymi żołnierzami, którzy chcieli jak najszybciej opuścić szpital polowy i wrócić do swego pułku, aby dalej bić się z Moskalami. Jakże odmienna to była postawa od tych nieodległych od realiów, a opisanych satyrycznie przez Jarosława Haška w Przygodach dobrego wojaka Szwejka czy w zekranizowanej powieści Kazimierza Sejdy C.K. Dezerterzy.

Ofiarny stos

„Wyrobił się z nas ten typ żołnierza, jakiego nie znała dotąd Polska” – napisał w rozkazie na pierwszą rocznicę wybuchu wojny Piłsudski. „Z młodego chłopaka w naszej atmosferze wyrasta żołnierz, przygotowany na długą i żmudną pracę, niespalający się jak słoma w pierwszym drobnym ogniu”. Pierwsze boje legionowe przekształcały niedawnych studentów, lekarzy, malarzy, poetów, drobnych rzemieślników i włościan w dobrych żołnierzy, mających twardy kręgosłup moralny, niezrażających się niepowodzeniami i poznających tajniki sztuki wojennej. To była zdobycz bezcenna. W czasie walk pod Laskami-Anielinem, Limanową, Łowczówkiem, Krzywopłotami, Konarami, Kostiuchnówką, nad Styrem i Stochodem, nad Zbruczem i Prypecią oraz w Karpatach Wschodnich tworzyło się przyszłe wojsko polskie, choć Polski jeszcze nie było. Po latach w odczycie „O wartości żołnierza Legionów” tak ujmował to Piłsudski: „Potrafiliśmy swoim wysiłkiem, swoim sercem, swoją wielką pracą i wolą dać Polsce nowy kulturalny nabytek – dać typ dobrego żołnierza polskiego. Powstawał jakby z mogiły dawny typ żołnierza powstańca, przymierającego głodem czasem, wędrującego borem lasem, po ziemi ojczystej”. Waleczność Legionów miała również skutki polityczne. Widząc bohaterstwo Polaków, wykazane zwłaszcza podczas krwawych walk na Wołyniu, 5 listopada 1916 r. cesarze Niemiec i Austro-Węgier ogłosili akt, w którym zapowiedzieli utworzenie Królestwa Polskiego. I choć był to zabieg mający na celu przede wszystkim pozyskanie nowego rekruta, to w wymiarze politycznym umiędzynarodawiał sprawę polską, którą do tej pory mocarstwa takie jak Francja i Wielka Brytania traktowały jako „wewnętrzną sprawę Imperium Rosyjskiego”. Obawa przed utworzeniem z zaciągu polskiego prawie milionowej armii walczącej u boku państw centralnych przekonała z kolei polityczne kręgi Francji do wyrażenia zgody na utworzenie w 1917 r. walczącej u boku Ententy ochotniczej Armii Polskiej, zwanej potem Armią Błękitną. Paradoksalnie był to sukces zawdzięczany również waleczności Legionów. Polacy przestawali być przedmiotem, a stawali się podmiotem w wielkiej rozgrywce na światowej szachownicy. Tym samym udowodnili, że są – jak mówił Piłsudski – „spadkobiercami godnymi wielkiej przeszłości polskiej”.

Autor jest historykiem, doradcą Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, w latach 2016-24 był szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

2024-11-26 14:11

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powstanie od kuchni

Niedziela Ogólnopolska 34/2024, str. 28-29

[ TEMATY ]

historia

powstanie

Tadeusz Bukowski "Bończa"/MPW

Przygotowywanie posiłku w dniach powstania. Podwórko przy Kredytowej 3.

Przygotowywanie posiłku w dniach powstania.
Podwórko przy Kredytowej 3.

Nie mniejszym bohaterstwem od walczących powstańców wykazywali się też ci, którzy organizowali dla nich jedzenie.

Ludność Warszawy na długo przed powstaniem czuła, że szykuje się jakieś zbrojne wystąpienie. Mimo okupacyjnych braków większość mieszkańców, a szczególnie mieszkanek stolicy, starała się oszczędzać, żeby zgromadzić jakieś zapasy żywności na czarną godzinę. W piwnicach i schowkach ukrywano suchary, kasze, makarony, groch, mąkę i odpowiednio zabezpieczone tłuszcze – wszystko, co nie psuło się zbyt szybko.
CZYTAJ DALEJ

W Oknie Życia znaleziono niemowlę

2025-02-21 16:10

[ TEMATY ]

okno życia

Zofia Białas

W czwartek w Białymstoku w Oknie Życia obok pogotowia opiekuńczego pozostawiono tygodniowego chłopca. Pracownicy placówki poinformowali odpowiednie służby o niemowlęciu. Dziecko zostało przewiezione do szpitala na badania - poinformowała stacja telewizyjna Polsat News

W Pogotowiu Opiekuńczym przy ul. Orlej w Białymstoku przed godziną 10 w czwartek rozległ się alarm. Jak przekazał portal Radia Białystok, powiadomił on o pozostawieniu w Oknie Życia dziecka.
CZYTAJ DALEJ

Msza św. pogrzebowa ks. Grzegorza Dymka

W kościele pw. NMP Fatimskiej w Kłobucku odbyła się Msza św. pogrzebowa zamordowanego proboszcza parafii ks. Grzegorza Dymka. Eucharystii przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

Po Mszy św. trumna z ciałem śp. ks. kan. Grzegorza Dymka została przeniesiona w kilkukilometrowym kondukcie pogrzebowym na miejscowy cmentarz. To w pewnym sensie wyraz szacunku dla zmarłego, co podkreślił abp Wacław Depo.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję