Reklama

W wolnej chwili

Klejnot przy A4

Przez Polskę dobrze jest jeździć wolno – jeśli jedzie się zbyt szybko, można przeoczyć miejsca, które warto zobaczyć. Jak choćby to w Pławniowicach, leżących tuż przy autostradzie A4 między Gliwicami a Górą Świętej Anny.

Niedziela Ogólnopolska 41/2024, str. 60-61

[ TEMATY ]

autostrada A1

Margita Kotas

Pałac w Pławniowicach jest jednym z najpiękniejszych w Polsce

Pałac w Pławniowicach jest jednym z najpiękniejszych w Polsce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Górny Śląsk, tak mocno potocznie kojarzący się z kopalnianymi szybami, hałdami węgla i wszechpanującą czernią, to tak naprawdę rejon pełen zieleni, urzekających krajobrazów i równie urzekającej architektury z ciekawą historią w tle. Eksplorowany niespiesznie, kilometr za kilometrem jest niczym jajko z niespodzianką – wynagradza tę niespieszność z nawiązką i odkrywa całą prawdę o sobie. Po pierwsze: jest piękny. Po drugie: ciekawy. Po trzecie: każdy eksplorujący jego teren odkryje to, co odkrywać lubi najbardziej, czyli każdy znajdzie tu coś dla siebie. Moje odkrycie skrojone jest na moją miarę: Śląsk pałacami stoi. Nie miałam pojęcia, że aż w takiej liczbie. Tak mi do śląskiej ziemi blisko, a odkrywam ją dla siebie tak zawstydzająco późno. Mea culpa.

Z ziemi włoskiej...

Reklama

Pałac w Pławniowicach, jeden z najpiękniejszych w Polsce, ulokowany jest ok. 20 km od Gliwic, między Kanałem Gliwickim a hałaśliwą A4. Wystarczy jednak zjechać z autostrady (zjazd Pyskowice – Kędzierzyn-Koźle), by po chwili znaleźć się w miejscu tchnącym ciszą i pięknem. Spokojna wieś Pławniowice, leżąca na Szlaku Stulecia Turystyki, może się poszczycić długą i ciekawą historią. W latach 60. ubiegłego wieku na skarpie między ulicami Nową i Gliwicką, kilkaset metrów od pałacu, podczas badań odkryto pozostałości XIV-wiecznej warowni. Królewskie rachunki Władysława Jagiełły wspominają o istnieniu takiej warowni w 1393 r., sam majątek Pławniowice natomiast wzmiankowany jest jako dobra rycerskie już w 1317 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Posiadłość na przestrzeni wieków przechodziła z rąk do rąk, wydaje się jednak, że nigdy nie budziła większego zainteresowania kolejnych właścicieli, stopniowo bowiem podupadała. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy dobra te zakupił w 1737 r. Franciszek Wolfgang von Stechow, pierwszy starosta powiatu toszecko-gliwickiego, w chwili, gdy Śląsk został przejęty przez Prusy. Diametralna zmiana przyszła wraz z przejęciem Pławniowic przez włoski ród Ballestremów. A wszystko za sprawą ożenku Giovanniego Battisty Angela Ballestrero di Castellengo, oficera wojska pruskiego rodem z Piemontu, z córką barona von Stechow – Marią Elżbietą Augustą. W 1798 r. majątek trafił w ręce ich syna – hrabiego Karola Franciszka von Ballestrem.

Dobrze ulokowane 386 tys. marek

Reklama

Pałac pławniowicki budzi zachwyt od pierwszego spojrzenia. Ba, już nawet parking położony vis-a-vis pałacu – jako część posiadłości – robi wrażenie. Otoczona drzewami budowla natychmiast zwraca uwagę elewacją wykonaną z cegły klinkierowej i bogatymi zdobieniami z kamienia. Ballestremowie wznieśli swą rezydencję na miejscu częściowo rozebranego poprzedniego pałacu z XVIII wieku, wzniesionego przez ród von Stechow. Budowa rozpoczęła się w 1882 r. i zakończyła 3 lata później. Jej koszt zamknął się w kwocie 386 tys. ówczesnych marek. Zbudowany na planie litery U pałac prezentuje styl neomanieryzmu niderlandzkiego oraz romantyzmu eklektycznego i jest dziełem znanego na tych ziemiach Konstantyna Heidenreicha, który wzniósł niejedną taką budowlę. Jego południowo-zachodnie skrzydło kryje pałacową kaplicę Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w chwili budowy pomyślaną staraniem hrabiego Franciszka II Ballestrema, człowieka pobożnego i zatroskanego o dusze innych, w taki sposób, by mogła służyć nie tylko rodzinie Ballestremów, ale także mieszkańcom Pławniowic i pobliskich miejscowości należących do majątku. Kaplica jest większa niż te zwykle budowane przy pałacach, była również codziennie otwarta i urzędował w niej kapelan. Jej konsekracja odbyła się 15 października 1885 r. podczas uroczystej Mszy św. z Nieszporami, wygłoszono wówczas kazania w językach niemieckim i polskim.

Pałac pozostawał w rękach rodu do stycznia 1945 r., kiedy to hrabia Mikołaj Ballestrem zmuszony był uciekać przed nadchodzącą Armią Czerwoną. Przez krótki czas w pałacu stacjonował marszałek Iwan Koniew, obiekt nie uniknął jednak dewastacji i grabieży pałacowego mienia.

W dobrych rękach

Reklama

Po wojnie pałac, jako mienie poniemieckie, został przejęty bez zadośćuczynienia przez skarb państwa i niedługo później przekazany Kościołowi. Pałacowa kaplica stała się kościołem parafialnym w Pławniowicach. Pozostałą część obiektu przekazano siostrom benedyktynkom, po których w 1976 r. obiekt przejęli kolejno augustianie i kapucyni. Przy okazji warto wspomnieć, że jeden z synów hrabiego Mikołaja, Ludwig, wstąpił do zakonu kapucynów, gdzie przybrał imię Kaspar i jest znany jako autor wielu pieśni religijnych, m.in. śpiewanej w Adwencie Marana tha. W 1978 r. gospodarzem pałacu stała się diecezja opolska. Po nowym podziale terytorialnym i administracyjnym Kościoła w 1992 r. pałac znalazł się w posiadaniu diecezji gliwickiej i stanowi siedzibę Ośrodka Edukacyjno-Formacyjnego Diecezji Gliwickiej. Dyrektor ośrodka – ks. dr Krystian Worbs jest zarazem gospodarzem całego zespołu pałacowo-parkowego i to m.in. jego staraniem obiekt, wpisany do rejestru zabytków, przeszedł kapitalny remont. Pozyskano na ten cel m.in. pokaźną kwotę z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Niemiec. Prace konserwatorskie są prowadzone sukcesywnie w miarę pozyskiwanych środków, m.in. ze sprzedaży biletów do parku i pałacu.

Śladami Ballestremów

Pałac, otoczony rozległym parkiem z unikalnymi okazami drzew i krzewów, zachwyca bryłą zewnętrzną, szkoda jednak byłoby nie zobaczyć jego wnętrza, gdzie można ujrzeć to, co udało się ocalić. Warto więc przybyć do Pławniowic w dniach i godzinach, w których zwiedzanie jest możliwe.

We wnętrzach pałacowych zobaczyć można m.in. gabinet z oryginalnym biurkiem hr. Ballestrema, bibliotekę, salę zieloną, jadalnię przekształconą dziś w salę konferencyjną i koncertową. Wśród eksponatów podziwiać można również naczynia liturgiczne z pałacowej kaplicy oraz kolekcję sztuki afrykańskiej.

Uwagę warto zwrócić nie tylko na budowlę pałacową, lecz także na znajdujący się tuż przy bramie wjazdowej budynek dawnej stajni i powozowni czy tzw. Dom Kawalera, poza pałacowymi murami, który stanowi dziś siedzibę Ośrodka Pomocy Społecznej. I jeszcze jedno uważne spojrzenie przed odjazdem – na dzisiejszy parking pałacowy ulokowany między starym spichlerzem i budynkami gospodarczymi. W jednym z nich garażował mercedes hr. Franciszka, więc parkować tu zaprawdę jest zaszczytem. Trudno byłoby odjechać bez wrzucenia należnej ofiary do parkingowej puszki.

Szczegółowe informacje dotyczące terminów zwiedzania pałacu i parku na: www.palac.plawniowice.pl

2024-10-08 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy wiadukt na węźle A1 Częstochowa Jasna Góra jest przejezdny

Drogowcy otrzymali zgodę na użytkowanie pierwszego wiaduktu na węźle Częstochowa Jasna Góra. – Aktualnie ruch pojazdów odbywa się już nad autostradą, lewą jezdnią, po wiadukcie drogowym nr 361 w ciągu drogi krajowej nr 43, który jest częścią węzła Częstochowa Jasna Góra – informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad

Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Katowicach kontroluje kolejne obiekty m.in wiadukt w ciągu drogi wojewódzkiej nr 491 łączącej Częstochowę z Kamykiem. Obiekt powinien być przejezdny jeszcze w tym tygodniu.
CZYTAJ DALEJ

Chrystus dał nam nieskończenie więcej niż myślimy

2024-10-16 10:11

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 17, 7-10.

Wtorek, 12 listopada. Wspomnienie św. Jozafata, biskupa i męczennika
CZYTAJ DALEJ

Włochy: Pociąg odjechał prawie godzinę wcześniej, żeby się nie spóźnić

2024-11-12 09:52

[ TEMATY ]

Włochy

stock.adobe.com

Pociąg dużych prędkości odjechał 50 minut przed planowanym czasem nie zabierając wielu pasażerów po to, by nie miał opóźnienia - taką sytuację we Włoszech opisała prasa. Sprawa ta została nagłośniona po długiej serii utrudnień i paraliżu na kolei. Wyjaśnień domaga się minister infrastruktury i transportu Matteo Salvini.

Na dworcu Termini w Rzymie pasażerowie bezskutecznie czekali na pociąg do Genui. Gdy nadeszła godzina odjazdu i nadal nie było żadnych informacji, dowiedzieli się, że ich pociąg - Frecciaargento (Srebra Strzała) kolei państwowych odjechał 50 minut wcześniej po to, żeby na miejsce dotarł na czas w związku z robotami prowadzonymi na trasie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję