Reklama

Historia

Salonowa lwica

Wśród nieprzeciętnych kobiet, które przewinęły się przez historię, była pewna „błękitna markiza”. W dzieciństwie kochała się w swoim ciotecznym bracie, przyszłym królu Rzeczypospolitej Stanisławie Auguście Poniatowskim.

Niedziela Ogólnopolska 49/2023, str. 52-53

[ TEMATY ]

historia

commons.wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młody i marzący dopiero o europejskiej karierze Johan Wolfgang Goethe czytywał jej ustępy ze swoich Cierpień młodego Wertera. Księżna Izabela (imienia tego używała, bo jej właściwe – Elżbieta brzmiało dla niej zbyt pospolicie) była jedną z najbardziej wpływowych dam Rzeczypospolitej. Ale żyła w odrealnionym i bajkowym świecie.

Miłość do cherubinków

Reklama

Z małżeństwa z kuzynem swojej matki – księciem marszałkiem Stanisławem Lubomirskim, które nasza bohaterka miała zawrzeć z woli ojca Augusta Czartoryskiego, doczekała się czterech córek, ale ciągle marzyła o synu. Jedna z legend krążących o niej mówi, że podczas wizyty u krewnych ze strony męża zobaczyła malutkiego, ślicznego chłopca, syna gospodarzy, który spał słodko w łóżeczku. Ukryła go w mufce, a następnie przywiozła do Łańcuta. Był to Henryk Lubomirski. Towarzyszył jej później w podróżach po Europie i zasłynął jako cudowne dziecko, ze względu nie tyle na uzdolnienia, ile na wyjątkową urodę. Był portretowany przez wielu artystów. W swoim pałacu w Łańcucie Izabela stworzyła jakby specjalną kaplicę dla swojego ulubieńca, w której postawiła rzeźbę Henryczka ukazanego jako Amor, dłuta jednego z najwybitniejszych współczesnych rzeźbiarzy – Antonia Canovy. Wśród prywatnych nauczycieli księcia był włoski zakonnik Scipione Piattoli, sekretarz samego króla Stanisława Poniatowskiego, współtwórca Konstytucji 3 maja. Księżna kupiła dla ulubieńca rozległe dobra przeworskie, a później ożeniła go z Teresą Czartoryską, córką stolnika litewskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Łakocie wpychane na siłę...

Kolejnym chłopcem, do którego kapryśna księżna poczuła sympatię, był Leon Dembowski, późniejszy polityk i minister w rządzie Królestwa Polskiego w 1815 r., a także współpracownik księcia Adama Czartoryskiego. Pisał on w swoich Wspomnieniach: „Mówiono, żem był pięknym dzieckiem, a że księżna dzieci lubiła, szczególniejszą mnie otaczała łaską. Kiedy przesiadywałem w Łańcucie, zawsze ten pobyt kończył się słabością, bo tyle łakoci we mnie wpychano, że i silniejsze żołądki znieść by tego nie mogły. Obsypywano mnie zabawkami ze Lwowa i Wiednia sprowadzanymi. Na koniec księżna żądała od mojej matki, żebym był jej... oddany, co gdy nie zgadzało się z przywiązaniem macierzyńskim, nastały kwasy”. Wkrótce ten zachwyt się ulotnił, gdyż Dembowski zachorował na ospę: „Dwadzieścia wrzodów okryło moje ciało, szwy oszpeciły moją twarz i Łańcut o brzydkim Leonie zapomniał”.

Afera trucicielska

Księżna Lubomirska była złośliwa, a także niebywale zazdrosna. Jeśli już ktoś zalazł jej za skórę, mógł się spodziewać wyszukanej zemsty. Kiedy w Warszawie zorganizowano bal, na którym miała zabłysnąć urodą Izabela Branicka, Lubomirska przez parę dni przetrzymywała jej krawca, by to ona, a nie Branicka mogła olśnić swoją kreacją balowych gości.

Reklama

W dzieciństwie kochała się w swoim kuzynie – Stanisławie Poniatowskim, późniejszym królu Rzeczypospolitej. Ten jednak po objęciu tronu stał się obojętny wobec swojej wyrachowanej kuzynki. Za to „odrzucenie” Izabela chyba już na zawsze zachowała w sercu nienawiść do niego... Wkrótce nadarzyła się doskonała okazja do zemsty. Maria Teresa Dogrumowa – ambitna żona pewnego majora, pragnąc dostać się na warszawskie salony, wymyśliła intrygę, która miała jej w tym pomóc. Znalazła dostęp do kamerdynera królewskiego i przez niego poinformowała Poniatowskiego, że rodzony brat naszej księżnej – Adam Czartoryski zlecił jej otruć najjaśniejszego pana. Pokazała nawet narzędzie domniemanej zbrodni – fiolkę z trucizną. Kiedy monarcha nie uwierzył, postanowiła odwrócić intrygę – udała się tym razem do księcia Adama, by poinformować go, że to król szykuje na niego zamach. Czartoryski, podżegany usilnie przez swoją siostrę Izabelę, oskarżył publicznie króla o próbę zamachu na swoje życie. O aferze rozpisywano się szeroko w europejskich gazetach, o co także skrupulatnie zadbała Izabela Lubomirska. Ostatecznie Dogrumową za oszczerstwo skazano na dożywocie w twierdzy gdańskiej (została później uwolniona przez Prusaków), a cała sprawa pogłębiła animozje między obozem Czartoryskich a królem.

Przyjaciółka królowej Francji

Lubująca się w błękitnych sukniach, od których zwano ją „błękitną markizą”, księżna marszałkowa Lubomirska była posiadaczką Wilanowa, pałacu na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, Wiśnicza, Przeworska i Łańcuta. W Paryżu wynajęła pałacyk należący do Palais-Royal, będącego w posiadaniu książąt orleańskich. Tu zawarła przyjaźń z Marią Antoniną, królową Francji, i najlepszą przyjaciółką królowej – księżną de Lamballe. Po wybuchu rewolucji francuskiej swoją siedzibę przeniosła do Wiednia, gdzie rezydowała w pałacu Esterházy. Na zamku łańcuckim gościła Tadeusza Kościuszkę, uczonego astronoma Jana Śniadeckiego, pojawił się tu też późniejszy francuski król Ludwik XVIII. Księżna zatrudniała znakomitych artystów – architektów i malarzy. Pałac łańcucki wzbogacił się m.in. o teatr dworski, galerię rzeźb mieszczącą bezcenne dzieła sztuki starożytnej, które dzięki ówczesnym odkryciom archeologicznym księżna zakupiła do swej kolekcji.

Kochała wszystko, co francuskie, włącznie z francuską mową, uznając język polski za mowę niewykształconego plebsu. Żartowano nawet, że swoją garderobę wysyłała do francuskich pralni. Na dworze księżnej prawdziwą atrakcją był czarnoskóry lokaj Ambroży, którego przywiozła ze swoich podróży.

Mimo ogromnej próżności księżna dbała również o swoich poddanych. Budowała szkoły, w Łańcucie zaczęli praktykować pierwsi lekarze – w 1808 r. podpisała np. kontrakt z dr. Mayerem, który miał objąć swoją opieką ślepych i głuchych w dobrach łańcuckich księżnej. W 1814 r. zaangażowała do współpracy chirurga, niejakiego dr. Partscha; do dyspozycji miał trzy konie i powóz – tak aby zawsze mógł dotrzeć na czas do potrzebujących. Anna Potocka, krewna Izabeli Lubomirskiej, napisała w pamiętnikach: „Trudno byłoby spotkać osobę łączącą z tylu podniosłymi zaletami tak nadzwyczajne dziwactwa. Nie kochała ona ani swych dzieci, ani kraju, a z nudów ciągle zmieniała miejsce. Napoleon był dla niej nędznikiem, którego sprzyjające zdarzenia wyniosły do godności, na której nie będzie mógł się utrzymać”.

Lubomirska zmarła w Wiedniu 25 listopada 1816 r., a zamek na mocy rodowych działów przejął Alfred Potocki, syn córki księżnej Izabeli – Julii. W 1885 r. drugi ordynat łańcucki hrabia Alfred II Potocki sprowadził z Wiednia do Łańcuta urnę z prochami swojej prababki...

2023-11-28 12:21

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia lubi porządek

Niedziela Ogólnopolska 33/2024, str. 54-57

[ TEMATY ]

historia

muzeum

Archiwum Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu; Alicja Firynowicz/Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku

Pierwsza sala wystawy w piwnicach Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu

Pierwsza sala wystawy w piwnicach Muzeum
Piastów Śląskich w Brzegu

Muzeum? Nuda. Takie przynajmniej jest pierwsze skojarzenie wielu z nas. Czy słusznie...? W naszym tegorocznym cyklu wakacyjnym wyruszamy na wycieczkę szlakiem polskich muzeów, by pokazać, że nie takie one straszne, jak je (niektórzy) malują.

O przeszłości można mówić na wiele sposobów, a jednym z nich jest ukazanie jej na konkretnych przykładach. Muzealne eksponaty mówią o tych, którzy je stworzyli lub ich używali, nierzadko o wiele więcej niż słowa. My jednak nie zadowalamy się samym obrazem, kształtem, opisem. Muzea chcemy zwiedzać aktywnie, z zaangażowaniem, by nie tylko coś zobaczyć, ale też – a może przede wszystkim – przeżyć historię, doświadczyć jej niejako na własnej skórze.
CZYTAJ DALEJ

Czy moje „tak” powtarzam czynem każdego dnia?

2024-12-19 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Adwent z o. Pio

Red.

Bóg nieustannie posyła do nas swoich aniołów. Jednych, aby zapewnić nas o swojej miłości, innych, aby przekazać nam swoje słowo, jeszcze kolejnych, aby otoczyć nas troską i opieką. Wystarczy mieć otwarte oczy i serce, aby ich dostrzec. Czy jednak jak Maryja mam odwagę mówić Bogu w ich obecności „Niech mi się stanie według Twego słowa”?

Maryja w momencie Zwiastowania była młodą dziewczyną, nastolatką. Była już przyrzeczona Józefowi, a nawet zaślubiona, choć jeszcze nie zamieszkali razem. Wizyta anioła musiała być dla niej całkowitym zaskoczeniem, szokiem, a przekazane przez niego słowo jeszcze większym. Co odpowiedzieć? Zgoda oznacza niebezpieczeństwo śmierci. Jak zareaguje Józef? Jak postąpią najbliżsi? Kto mi uwierzy? Ufność i bezgraniczne oddanie się Bogu przezwycięża jednak wszelki lęk i obawy. Liczy się tylko jedno: wola Boga, zbawienna wola Boga i Jego plany.
CZYTAJ DALEJ

Pracować dla nadziei – czas przedświątecznej modlitwy jasnogórskich pracowników i wolontariuszy

2024-12-20 20:36

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wolontariusze

pracownicy

BPJG

Kilkaset osób swoje życie zawodowe związało z Jasną Górą. Za ich wkład i posługę pielgrzymom, „oddawanie swojego życia w posłudze miłości”, dziękują paulini. Tradycyjnie przed świętami Mszy św. przewodniczył przeor klasztoru wraz z ojcem administratorem i ojcami dyrektorami. Po niej odbyło się spotkanie przy wspólnym stole. – To miejsce żyje nie tylko dzięki paulinom, ale dzięki wam wszystkim, którzy tutaj pracujecie – mówił jasnogórski przeor.

By realizować misję służby pielgrzymom, paulin zatrudniają setki osób, które wspierają ich w codziennej posłudze. Świeccy pracują m.in. w Domu Pielgrzyma, Radiu, Biurze Prasowym, w zakrystii, kuchni czy na parkingach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję