Spotkanie rozpoczęło się o godz. 16 widowiskiem ekumenicznym, zatytułowanym “Drogi jedności i pokoju – Głosy w modlitwie za dzisiejszych męczenników i o ekumenizm duchowy”. Następnie odbył się koncert-modlitwa, podczas którego znany włoski niewidomy śpiewak-tenor Andrea Bocelli wykonał hymn „Panis Angelicus”, po czym zwrócił się do zebranych ze słowami: „Bez Boga życie byłoby zapowiadaną tragedią”, podczas gdy w rzeczywistości jest „świetlaną drogą”. Obok śpiewaka wystąpili też m.in. izraelska piosenkarka Noa oraz liderzy adoracji eucharystycznej: ks. Don Moen z USA, Darlene Zschech z Australii i inni.
O godz. 18 na Plac przybył entuzjastycznie przyjęty przez zebranych Ojciec Święty, którego w ich imieniu powitał lider Ruchu odnowy we Włoszech Salvatore Martínez. Wokół papieża siedzieli kardynałowie: Leonardo Sandri – prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich, Kurt Koch – przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan i Angelo Bagnasco – stojący na czele Włoskiej Konferencji Biskupiej, ormiański biskup katolicki Aleppo w Syrii Butros Marayati i wielu innych hierarchów katolickich z Włoch i zagranicy, a także duchowni różnych wyznań chrześcijańskich: anglikanie i protestanci-zielonoświątkowcy. Wszyscy oni, trzymając się za ręce, wysłuchali hymnu „Cudowna łaska Boża”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Następnie Ojciec Święty odmówił krótką improwizowaną modlitwę: „Ojcze, ześlij nam Ducha Świętego. To On nas zaprowadzi do jedności, On obdarza nas charyzmatami, On sprawia, że Kościół jest różnorodny”. Z kolei zebrani wysłuchali dwóch poruszających świadectw przedstawicieli dwóch pokoleń. Sędziwy emerytowany urzędnik włoskiego wymiaru sprawiedliwości, któremu towarzyszyła żona, opowiedział m.in. o swej walce z mafią i o tym, jak w cudowny sposób przeżył trudne chwile. Dodał: „Sprawiedliwość bez miłosierdzia staje się najgorszą niesprawiedliwością, nawet jeśli dana osoba jest winna”. Z kolei młody chłopak, opuszczony w dzieciństwie przez matkę-narkomankę i porzucony później przez ojca, opowiedział, jak przypadkowo trafił do pewnej parafii, gdzie zetknął się z Odnową w Duchu Świętym, która z czasem stała się jego nową rodziną i dzięki której poznał Jezusa i odkrył swój cel i sens życia.
Papież, wyraźnie wzruszony obu świadectwami, serdecznie uściskał ich autorów, po czym wygłosił dłuższe przemówienie, gęsto przetykane improwizowanymi dodatkami. Wskazał m.in., że Odnowa nie jest ruchem w pełnym znaczeniu tego słowa, gdyż nie ma założyciela i ponieważ ma różne cechy szczególne, zależnie od środowiska, w którym działa. Jest dziełem Ducha Świętego i stale głosi, że Jezus jest Panem – podkreślił mówca. Poprosił swych słuchaczy, aby zawsze żyli radośnie, ale nie popadając przy tym w przesadę, gdyż Kościoła to „nie szkoła samby”.
Wielokrotnie odchodząc od przygotowanego tekstu Ojciec Święty mocno podkreślił znaczenie jedności chrześcijan dla dawania świadectwa w dzisiejszym świecie. Zwrócił uwagę, że ekumenizm nie jest sprawą jednostek, ale wszyscy mają być w to zaangażowani, nie oglądając się na innych, a Duch Święty zrobi resztę. Wspomniał o ekumenizmie pracy, modlitwy, miłosierdzia, a zwłaszcza krwi, gdyż współcześni męczennicy za wiarę należą do całego chrześcijaństwa. Wrogowie chrześcijan nie pytają ich o wyznanie, ale mordują ich tylko dlatego, że ich ofiary wierzą w Chrystusa – mówił papież. Wezwał do współdziałania wszystkich chrześcijan zarówno na kongresach teologicznych, jak i w pracy na rzecz biednych i bezdomnych.
Kończąc swe półgodzinne przemówienie życzył zebranym, aby szli na cały świat i głosili Dobrą Nowinę o Jezusie, aby przepowiadali ją ubogim i zmarginalizowanym. „Niech Pan towarzyszy wam w tej misji, zawsze z Biblią w ręku lub z ewangelią w kieszeni” – dodał na zakończenie.
Po odśpiewaniu jeszcze jednej pieśni Franciszek udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, a następnie przyjął obecnych na spotkaniu kardynałów, biskupów i gości zagranicznych oraz aktywistów Odnowy.