W rozmowie z Niedzielą Kielecką podkreślał, że „Kościół został z wiernymi, modli się z nimi, cierpi z nimi, płacze z nimi oraz na dużą skalę pomaga charytatywnie”. W jego diecezji posługuje blisko 70 kapłanów, w tym połowa pochodzi z Polski. – Księża zostali z mieszkańcami, tam gdzie wojna, wybuchy, ruiny miasta, ryzykując życie. Dwóch kapłanów zostało również w obecnie zalanym mieście, po wysadzeniu tamy na Kachowce. Powiedzieli, że „jak ludzie zostają, my też zostajemy”. Wypełniają swoją misję, sprawują Msze św., to podtrzymuje ducha wiary – podkreślał.
Biskup podkreślał również, że Kościół głosi prawdę i modli się o sprawiedliwy pokój i pojednanie, ale to sprawca musi najpierw uznać swoją winę i prosić o przebaczenie. Natomiast obecnie wielu Rosjan popiera okupację. – Nawet prawosławna cerkiew została narzędziem w rękach państwa tyrana. Patriarcha jest kapelanem państwa – tłumaczył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
My rozumiemy, co to znaczy Rosja
Reklama
Zwraca uwagę na powody rozpoczęcia wojny. – Ukraina cierpi, bo wybrała niezależność i tego Rosja znieść nie mogła. Wybrała Unię Europejską. Jeszcze w 2014 r. Ukraina ogłosiła dekomunizację, chcąc pozbyć się przeszłości sowieckiej, znaków, symboli, nazw i mentalności sowieckiej. To najbardziej zdenerwowało Rosję. Bo w Rosji jest nadal ta sama ideologia komunistyczna. My rozumiemy, co to znaczy Rosja. Dziś na oswobodzonych terytoriach Ukrainy znajduje się ślady zbrodni takich samych, jakie popełniała NKWD. Są miejsca tortur, rozstrzeliwań, masowych grobów cywilów. Świat naprawdę nie rozumie, że ta walka nie jest prosta, bo to jest walka ze złem, które zapoczątkowała jeszcze ideologia komunistyczna – mówił.
Wojna to skutki życia bez Boga
Zauważa, że budzi się wiara u ludzi. Przez lata była na tych terenach mocna rusyfikacja i ateizacja, było wiele przestępstw i demoralizacji. Wielu ludzi było niewierzących. – Dziś ludzie zrozumieli, że wojna to właśnie skutki życie bez Boga. Nawet ci, którzy się nie modlą, proszą o modlitwę. Rozdajemy wszędzie różańce, katechizmy, jeździmy na nabożeństwa. W katedrze w Odessie w niedzielę jest sprawowanych sześć Mszy św. Bardzo trudna sytuacja jest w rejonie Mikołajewa i Chersonia, tam okolice są pod ostrzałem. Otrzymałem fotografię od księdza, gdzie kościół zrujnowany jest całkowicie, a na środku kapłan postawił stół jako ołtarz, ludzie zeszli się na tych ruinach, by uczestniczyć we Mszy św. niedzielnej. Cztery kościoły już są zniszczone. Przez wysadzenie tamy na Kachowce ludzie cierpią jeszcze więcej. Na zalanych terenach woda sięgała do czwartego piętra. Nikt nie policzył ofiar… – opowiadał.
Biskup Szyrokradiuk wyraził również wdzięczność Polakom za pomoc Ukrainie. – Najwięcej dostaliśmy pomocy od Polski. Polska zrobiła bardzo dużo, otworzyła swoje domy i serca. Prosimy was o modlitwę. Niech Polska się modli, my odczuwamy tę modlitwę – prosił.