Osoby odbywające karę pozbawienia wolności mają w więzieniach zaspokojone podstawowe potrzeby: łóżko, umywalkę, posiłki, raz w miesiącu odwiedziny bliskich, mogą też podjąć pracę. Dla wielu skazanych najtrudniejsze chwile przychodzą po wyjściu; często stają się bezdomni, bezrobotni i bez środków do życia. Właśnie wtedy najbardziej potrzebują pomocy.
Nowa droga
Ponad 2 lata w więzieniu spędziła Natalia. Jak sama mówi, z powodu „grzechów młodości” kilka razy wpadła z dużą porcją narkotyków przy sobie. Już za kratkami dowiedziała się o programie „Nowa Droga”, adresowanym do osób więzionych po raz pierwszy i nie przekraczających 30. r. ż. Przeszła pieszo w towarzystwie opiekunki w pielgrzymce readaptacyjnej szlakiem św. Jakuba z Lublina do Krakowa. Potem zamieszkała w Domu Pomocy Postpenitencjarnej w Lublinie. Podczas spotkań grupy wsparcia poznała Rafała; chłopak też był świeżo po wyroku za niedozwolone kombinacje finansowe. Wydawałoby się, że para byłych więźniów ma małe szanse na szczęśliwą przyszłość, a jednak im się udało. Po 5 latach znajomości zawarli związek małżeński. Pracowali oboje w Holandii, teraz układają sobie wspólne życie w Lublinie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Program „Nowa Droga” realizowany jest w Lublinie przez Centrum Wolontariatu od ponad 10 lat, patronat sprawuje abp Stanisław Budzik. Dotychczas wzięły w nim udział 82 osoby, młode dziewczęta i chłopcy. Spośród nich jedynie kilkoro ponownie trafiło do więzienia, co sprawia, że „Nowa Droga” jest najskuteczniejszym programem resocjalizacji w Polsce.
Więzi ze światem
Lubelskiemu Inspektoratowi Służby Więziennej podlega obecnie 14 aresztów i zakładów karnych; przebywa w nich prawie 5 tys. skazanych. W trakcie odbywania kary ważne jest, aby więźniowie nie tracili kontaktu ze środowiskiem wolnościowym. Sprzyjają temu różne inicjatywy, np. w areszcie w Lublinie działa Centrum Studiów KUL, umożliwiające skazanym studiowanie. To fenomen resocjalizacyjny na skalę europejską. Istotnym czynnikiem, który łączy rzeczywistość zza krat ze światem wolności, jest obecność i działanie wolontariuszy. Wśród nich nie brakuje osób duchownych; więźniów odwiedzają siostry ze Zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Maryi czy dominikanki. Wolontariusze prowadzą też programy przygotowujące skazanych do wyjścia na wolność, mediują z ich rodzinami.
Troska Kościoła
W drugiej połowie kwietnia bp Adam Bab pobłogosławił nowy Dom Nadziei dla byłych więźniów w Lublinie. Mogą się w nim zatrzymać na kilka miesięcy ci, którzy po wyjściu z więzienia nie mają dokąd wrócić. Jest to jedyny ośrodek tego typu po naszej stronie Wisły, od Białegostoku po Przemyśl. Rocznie korzysta z niego ponad 30 mężczyzn. W trakcie bezpłatnego pobytu w domu mają możliwość ukończenia kursu zawodowego, znalezienia pracy, ponownego nawiązania relacji rodzinnych, uczestniczą też w spotkaniach grup wsparcia oraz rekolekcjach.
Po błogosławieństwie bp Bab spotkał się z kilkoma byłymi i aktualnymi mieszkańcami domu. Pan Grzegorz po odbyciu 25 lat kary więzienia mieszkał tam przez pół roku. – Ten dom to nie tylko ściany i sprzęty, to przede wszystkim ludzie, którzy po latach izolacji pomogli mi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Teraz już wynajmuję sobie mieszkanie, ale jestem wdzięczny za wsparcie na początku – powiedział mężczyzna.
Rolą Kościoła jest towarzyszenie ludziom w najtrudniejszych chwilach ich życia. Niewątpliwie wspomniany Dom Nadziei pięknie wpisuje się w tę misję.