Na przełomie października i listopada ubiegłego roku w warszawskim centrum handlowym Złote Tarasy miały miejsce dwa samobójstwa odległe od siebie o kilka dni – 40-letniej kobiety i ok. 40-letniego mężczyzny. Wcześniej, bo 7 kwietnia, w dzielnicy Bielany z 9. piętra wyskoczył ok. 30-letni mężczyzna. Jednak najbardziej tragiczna była końcówka roku 2022. Do samobójstw dochodziło dzień po dniu w trzech dzielnicach Warszawy: w Śródmieściu, na Ochocie i w Wilanowie. 31 grudnia 2022 r. na Ochocie kobieta wypadła z okna na trzecim piętrze budynku. Zginęła na miejscu. Nieoficjalne przesłanki sugerują śmierć samobójczą. To jeden z trzech drastycznych przypadków, o których wiemy dzięki mediom. Tymczasem, jak podkreślają specjaliści, więcej osób umiera bez świadków, w domowym zaciszu. A na każdą zarejestrowaną próbę samobójczą przypada co najmniej 100 usiłowań.
Młodzi w matni
Dane Ministerstwa Zdrowia każą bić na alarm. Samobójstwa popełnia coraz więcej dzieci, najmłodsze miało tylko 7 lat. W sumie w 2021 r. na życie targnęło się 64 dzieci w wieku 7-12 lat i 1 651 nastolatków w wieku 13-18 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Warszawie wsparcie młodym oferują specjaliści ze stołecznych poradni psychologiczno-pedagogicznych. Rok temu udzielili oni łącznie ponad 16 tys. konsultacji, w tym zajęć grupowych oraz działań specjalistycznych.
Reklama
– Uruchomiliśmy dwa środowiskowe centra zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży przy Szpitalu Wolskim oraz w placówkach SPZOZ Ochota oraz Centrum Zdrowia Psychicznego w Wawrze – opowiada Marzena Wojewódzka, główny specjalista z Wydziału Prasowego Urzędu m.st. Warszawy.
Łącznie z opieki psychologicznej, psychoterapeutycznej i psychiatrycznej w miejskich przychodniach i szpitalach skorzystało w 2021 r. blisko 7 tys. dzieci i młodzieży, którym udzielono niemal 50 tys. konsultacji.
A jednak skala problemu wciąż ma tendencję wzrostową. Niestety, podobnie jest w innych grupach wiekowych.
Pandemia i kryzys
Polacy i warszawiacy popełniają samobójstwa w każdym wieku. W 2018 r. było to 11 167 osób w kraju, z czego w stolicy – 497. Zauważalna różnica nastąpiła w 2019 r., odnotowano wówczas 11 961 zamachów samobójczych w Polsce, a w Warszawie 517.
Znaczny wzrost nastąpił w 2021 r., odkrywając krajobraz po pandemii: stratę najbliższych, pracy, początki kryzysu gospodarczego. Na te elementy zwracają uwagę suicydolodzy (naukowcy zajmujący się samobójstwami, próbami samobójczymi oraz szeroko pojętą autodestruktywnością – przyp. KK). Niższa jakość życia pociągnęła za sobą 13 798 samobójców w skali kraju i 621 w stolicy.
Seniorzy bez perspektyw
Problem samobójstw najliczniej dotyka osoby pełnoletnie, w tzw. w sile wieku: 19-44 lata. Jednak zamachy samobójcze coraz częściej dotyczą także seniorów.
Reklama
Najwięcej przypadków notuje się w grupie wiekowej 60-69 lat, a więc wśród osób, których nie dotknęła jeszcze niedołężność i często są nadal czynne zawodowo. W maju 2021 r. w centrum stolicy z 9. piętra wyskoczyła 66-letnia kobieta. 30 grudnia 2022 r. o poranku w parku na Polach Mokotowskich spacerowicze znaleźli zwłoki powieszonego mężczyzny. Tragicznie zmarły denat miał 66 lat.
Wiele osób decyduje się na śmierć na torach. Skuteczność zamachu w takich okolicznościach jest najbardziej prawdopodobna. Samobójcy szczególnie chętnie wybierają metro. W latach 2019-2022 (sierpień) odnotowano 16 wypadków w metrze, z czego 9 okazało się śmiertelnych.
Czy w jakiś sposób można zabezpieczyć się przed takimi usiłowaniami? – Systemy bezpieczeństwa są rozbudowywane i modyfikowane, chociażby poprzez rozbudowę centrum monitoringu oraz montaż systemu ostrzegającego o obiekcie w torowisku, jednakże nie jesteśmy w stanie zapobiegać działaniom celowym – zauważa Anna Bartoń, dyrektor Biura Prasowego Metra Warszawskiego.
Jedyną więc szansą na ocalenie czyjegoś życia jest drugi człowiek.
Rola kapłana
Powyższe liczby zmuszają nas do postawienia pytania: W jaki sposób zakończyć ten maraton po śmierć?
Ks. Tomasz Trzaska, który jest ekspertem Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, uważa, że problem samobójstw powinien stać się wyzwaniem dla wielopłaszczyznowych działań osób konsekrowanych.
– Odpowiednio przygotowany kapłan, siostra zakonna czy katecheta będą potrafili wychwycić osoby będące w trudniejszej sytuacji emocjonalnej. Będą też potrafili zauważyć sygnały silnie alarmujące o przeżywanym kryzysie samobójczym. To pierwszy krok w procesie pomagania – ocenia ks. Tomasz Trzaska.
Kapłan zauważa ponadto, że niezwykle ważnym jest, by osoby duchowne oraz wierni – np. sąsiedzi czy znajomi – nie pozostawiały samymi rodzin borykających się ze śmiercią ukochanej osoby.
– Zwykła obecność, modlitwa, czasem płacz i nade wszystko wysłuchanie stanowi wielką pomoc – podsumowuje ks. Trzaska.