- Myli się ten, kto myśli, że można zmienić nauczanie nt. małżeństwa - zaznaczył emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Jego zdaniem można jedynie okazywać większy szacunek konkretnym osobom bez względu na ich skłonności seksualne.
- W każdej osobie są elementy pozytywne, Bóg kocha każdego. Myślę, że jesteśmy wezwani do poszanowania związków homoseksualnych, przeżywanych przez partnerów w sposób odpowiedzialny. One istnieją, ale nie możemy nazywać ich rodziną, powstałoby tylko zamieszanie - zaznaczył niemiecki purpurat.
Przewiduje on, że dyskusja na październikowym Zgromadzeniu Synodu Biskupów nt. homoseksualizmu może być twarda, „ale na końcu osiągnie się zgodę”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu